5 miejsce Dominika Skowyry w Mistrzostwach Polski w Judo

W dniach 3-4 października 2015 roku w Bochni odbyły się Mistrzostwa Polski Młodzików w Judo. Pilanin Dominik Skowyra zajął wysokie 5 miejsce w kategorii do 50 kg, na 43 startujących zawodników. Niestety młodszy brat, Bartłomiej nie miał dnia, trochę był podziębiony i po wygranej pierwszej walce na ippon w drugiej uległ na yuko.

Rozmowa z fizjologiem braci Skowyrów, Maciejem Skowyrą.

Jak ocenia Pan start synów w MP?

– Jeżeli chodzi o wynik, to nieźle. Szczególnie jestem zadowolony ze startu Dominika, który doszedł do półfinału wygrywając błyskotliwie wszystkie swoje walki przed czasem z dużo silniejszymi fizycznie od siebie zawodnikami i ostatecznie zajął bardzo dobre punktowane 5 miejsce. Na razie koncentrujemy się z trenerem chłopców, Mistrzem Zieniawą, na treningach technicznych i spokojnym przygotowaniu fizjologicznym, co nie pozwala jeszcze w pełni współzawodniczyć z zawodnikami, którzy regularnie startują w zawodach i są bardzo mocni fizycznie.

Widzę, że macie dokładny plan rozwoju. Wielu zawodników, a także ich trenerów już w tak młodym wieku chce osiągać najwyższe lokaty. Co Pan o tym sądzi?

– My też tak byśmy chcieli. Niemniej jednak na tym etapie, czyli w wieku 13-14 lat, w jakim są moi synowie należy trenować z dużą rozwagą, nieustannie badając proces treningowy, aby nie doszło do przeciążeń. Nie wolno trenować tak jak inni krótkowzrocznie, niszcząc młody organizm. Na etapie szkolenia podstawowego bardzo ważna jest wiedza i mądrość trenera, który z rozwagą prowadzi zawodnika do mistrzostwa sportowego. Wiemy jak trenować, aby za kilka lat być w świetnej formie. Niestety musimy odpuścić, nie do przyjęcia przez nas są metody treningowe, które stosuje większość trenerów w Polsce. Nie można katować dzieci treningami siłowymi i technikami niszczącymi stawy kolanowe, czy też zbijać katorżniczo wagę za pomocą silnych środków farmaceutycznych.

W pełni się z tym zgadzam, że nie wolno za cenę wyniku sportowego doprowadzić młodego człowieka do być może kalectwa. Jestem pewien, że utalentowani bracia z Piły są dobrze prowadzeni przez Mistrza Zieniawę i Pana.

– Też mam taką nadzieję, że idziemy w dobrym kierunku i kiedyś coś z tego będzie. Niemniej jednak najważniejszy jest dla mnie prawidłowy rozwój moich synów.

Marek Mostowski

5_miejsce_skowyry00

5_miejsce_skowyry04 5_miejsce_skowyry01 5_miejsce_skowyry02 5_miejsce_skowyry03

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *