BARTŁOMIEJ SKOWYRA, UCZEŃ I LO W PILE, MISTRZEM POLSKI SENIORÓW W BRAZYLIJSKIM Jiu Jitsu w formule ADCC (kategoria średnio-zaawansowani – 76 kg)

jablonski_wywiad

Z trenerem Bartłomieja – Aleksandrem Jabłońskim rozmawia Marek Mostowski.

Panie trenerze jest pan Mistrzem Europy. Trenuje Pan w klubie Macaco Gold Team – Samuraj między innymi ze świeżo upieczonym mistrzem polski Bartłomiejem Skowyrą, a jednocześnie jest pan drugim trenerem w znanym i mającym wiele osiągnięć pilskim klubie BJJ, czyli brazylijskiego jiu-jitsu. Zwróciłem się do pana z prośbą o kilka słów na temat Bartka. Dobrze wiem, że Marcin Kabat jest głównym trenerem i on zapewne miałby mi również wiele informacji do przekazania, ale z tego co słyszałem wy z Bartkiem trenujecie bardzo dużo. Podobno każdy dzień zaczynacie wspólnym treningiem już o szóstej rano. Czy to prawda?

– Witam serdecznie! Wszystko co Pan powiedział jest prawdą. Trenuje u nas wielu uzdolnionych i utytułowanych zawodników, jednak Bartek wyróżnia się na ich tle ogromną determinacją, która każe wstawać mu codziennie ok. godziny 5:00 rano, po to żeby wsiąść na rower i przyjechać do klubu, gdzie o godzinie 6:00 rozpoczynamy ponad godzinny trening. Jest to trening techniczny, skupiony na powtarzaniu pewnych sekwencji ruchów. Są to tzw. drille. Ma to na celu wywołać odpowiednią reakcję (tzw. pamięć mięśniową) pozwalającą zdobyć przewagę nad przeciwnikiem w trakcie walki nie tracąc już czasu na zastanawianie się nad tym, co w danej sytuacji zrobić.

Zadam może niestosowne pytanie, ale muszę o to zapytać. Czy zdobycie mistrzostwa polski seniorów przez Bartka, który dopiero co skończył osiemnaście lat było dla pana zaskoczeniem, gdyż z komentarzy pod zdjęciem można wywnioskować, że wiele osób spodziewało się takiego wyniku? Co Pan Na to?

– W sporcie podobnie jak w życiu nie ma pewniaków. Oczywiście liczyłem na to, że Bartek stanie na najwyższym stopniu podium, jednak nie mówiłem mu tego bezpośrednio. Zawody, szczególnie tak prestiżowe jak ADCC same w sobie są dużym obciążeniem dla głowy i ciała. Nie chciałem dokładać mu dodatkowej presji w postaci moich oczekiwań wobec niego. Skupiłem się raczej na odpowiedniej motywacji Bartka i wyrażeniu swojej wiary w jego sukces. Na szczęście się udało i każdy w klubie wie, że nie był to przypadek (Bartek wygrał 5 walk!) tylko efekt wielu lat (pomimo młodego wieku) ciężkich treningów i wiary w siebie. Niech świadczy o tym fakt, że w ubiegłym roku przegrał (po bardzo wyrównanej walce) różnicą 2 pkt. z chłopakiem, którego w tym roku w finale poddał duszeniem zza pleców w 18 sekund! To najlepszy dowód na to jak Bartek przepracował ostatni rok!

Jakie cechy charakteru ma Bartek, które pozwoliły mu już teraz sięgnąć po tytuł Mistrza Polski?

– Przede wszystkim determinacja, wiara w ciężką pracę i zaangażowanie. Niewątpliwie jest to utalentowany chłopak ze sporym już doświadczeniem i obyciem turniejowym. Jednak my wyznajemy zasadę, że nawet największy, ale leniwy talent przegra z wytrwałością i solidnie przepracowanym czasem. Skromność to kolejna cecha Bartka, która pozwala skupić mu się na trenowaniu. My działamy w ciszy, niech nasze wyniki robią za nas hałas!

BJJ jest sportem bardzo technicznym. Zapewne to, że Bartek może z panem indywidualnie trenować jest niezmiernie ważne. Jak pan widzi dalszą waszą współpracę i sięganie po kolejne cele? Wiem, że Bartek startował już w zimie w pucharze Europy w Londynie. Start mu nie do końca wyszedł. Trafił w pierwszej walce na utytułowanego zawodnika z Hiszpanii, który stanął na podium.

– Prawdą jest, że technika ma tutaj ogromne znaczenie, moim zdaniem determinujące, ale musi ona być poparta odpowiednim przygotowaniem fizycznym, siłowym, motorycznym i wytrzymałościowym. Nie zapominajmy o przygotowaniu psychologicznym, radzeniu sobie ze stresem, odpowiedniej motywacji i nastawieniu w dniu turnieju. Wszystkie zawody BJJ są rozgrywane w systemie pucharowym, co oznacza, że jeśli przegrywasz to kończysz zawody. Tak też było w Londynie. Był to pierwszy tak duży, zagraniczny turniej dla Bartka, a w dodatku trafił na bardzo dobrego zawodnika, który wygrał jeszcze kilka walk plasując się na trzecim (albo pierwszym, nie pamiętam. Niech Pan dopyta Bartka!) stopniu podium. Co do naszej dalszej współpracy to mam świadomość, że Bartek za rok pisze maturę i prawdopodobnie wyjedzie na studia poza Piłę. Niemniej, zanim to nastąpi robimy co w naszej mocy, żeby wykorzystać ten czas jak najefektywniej.

Widzę, że Bartek ma dużo szczęścia do trenerów. Pamiętam jak trenował judo i razem z bratem Dominkiem przez kilka lat trenował ich Mistrz Ryszard Zieniawa, legendarny zawodnik i trener kadry olimpijskiej z Seulu. Teraz ma również oddanych i utytułowanych trenerów, którzy wkładają serce w jego rozwój.

– Trener Marcin Samuraj Kabat wraz z moim wsparciem wychował już wielu utytułowanych zawodników. Sami stale szukamy nowych wyzwań i możliwości startu w zawodach, co każe trzymać nam formę startową i ciągle się rozwijać. Jak widzimy utalentowanego i zaangażowanego zawodnika to staramy się poświęcić mu swój czas i dzielimy się z nim swoją wiedzą. To sprawia, że możemy wspólnie rozwijać swoje umiejętności i być stale w formie.

Dziękuję za rozmowę.