Co z pilskim Centrum Przesiadkowym? Jest wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego!

Były plany, a wciąż nie ma realizacji oczekiwanego przez mieszkańców i podróżach Zintegrowanego Centrum Przesiadkowego przed Galerią VIVO, które zastąpiłoby pobliski dworzec PKS. Winą za to, że tak się dzieje prezydent obarcza starostę pilskiego Eligiusza Komarowskiego, który blokował budowę inwestycji zasłaniając się rzekomymi błędami w założeniach całego projektu.

Nie od dziś wiadomo, że PKS Piła chce sprzedać budynek i teren obecnie istniejącego dworca, gdyż jego utrzymywanie jest nierentowne, poprzez spadek liczby pasażerów. W związku z tym trzeba dokonać zmian planu zagospodarowania przestrzennego, który umożliwiłby w tym miejscu zabudowę wielorodzinną. Prezydent Miasta Piły przychylił się do wnioskowanej zmiany planu. Natomiast pasażerowie mogliby wsiadać i wysiadać z autobusów przy pobliskiej galerii, tak jak już się dzieje u innych przewoźników. Tak powinno być… ale nie było. Były za to niepotrzebne potyczki sądowe. Finalnie miasto wygrało i jest gotowe na tę inwestycję.

– Chciałbym poinformować, że Naczelny Sąd Administracyjny uchylił zaskarżoną decyzję Wojewody Wielkopolskiego oraz poprzedzającą ją decyzję Starosty Pilskiego w przedmiocie odmowy zatwierdzenia projektu budowlanego i udzielenia pozwolenia na budowę. Historia kuriozalna, która nie powinna nigdy się wydarzyć. Dziś wystąpiłem do starosty i do wojewody z żądaniem natychmiastowego procedowania i wydania decyzji pozwolenia na budowę – mówi Piotr Głowski, prezydent Piły.

Według prezydenta Piły blokowanie inwestycji Centrum Przesiadkowego to nie tylko stracony czas, ale również tracone tysiące, lub miliony złotych, bo prace budowlane podrożały w tym czasie gigantyczne.

– Patrząc na czas który minął, na to co się wydarzyło, to tak naprawdę mamy do czynienia z działaniem na szkodę nie tylko mieszkańców z oddaniem im tego Centrum do użytku, ale będzie za chwilę szkoda materialna, bo po 2 latach (umowa została podpisana z wykonawcą w czerwcu 2020 r. a miała inwestycja się zakończyć w lipcu 2021 r.) nadal nie rozpoczęliśmy budowy. Ceny wzrosły dramatycznie, a to powoduje uszczerbek w finansach publicznych. Centrum przesiadkowe to część większego projektu realizowanego na terenie miasta wartego 28 mln złotych. Niestety jest ryzyko, że jeżeli nie zrealizujemy tego projektu w całości. to ci, którzy dali pieniądze mogą żądać oddania jakichś kwot. Jeśli tak się stanie to będziemy szukać winnych. Co do terenu prywatnego, gdzie stoją autobusy to nie jest już dworzec PKS tylko plac manewrowy, a firma podjęła decyzję o likwidacji 10 lat temu. Jako samorząd jesteśmy zobligowani odpowiedzieć na wniosek inwestora, że miejsce, które jest puste chce inaczej zagospodarować, a po drugie jesteśmy zobowiązani wszystkim podmiotom działającym w komunikacji znaleźć takie miejsce, w którym by mogli wysadzić lub wsadzić pasażera. I po to jest to centrum przesiadkowe – dodaje prezydent Głowski.

Mimo to starosta Eligiusz Komarowski, który przegrał przed wszystkimi sądami postępowania ws. wydania pozwolenia na budowę centrum, dalej interweniuje w tej sprawie i zwołuje konferencję oraz umieszcza wpisy na fb z pytaniem ,,Czy Waszym zdaniem dworzec PKS w Pile powinien dalej funkcjonować?” . Zapowiada także zbiórkę podpisów pod odpowiednią petycją w tej sprawie, a nawet rozważa uruchomienie własnego transportu powiatowego. Według prezydenta ta ostatnia zapowiedz może doprowadzić do upadku PKS-u lub innych firm przewozowych.

Sebastian Daukszewicz

co_z_pilskim_centrum

co_z_pilskim_centrum_18 co_z_pilskim_centrum_02 co_z_pilskim_centrum_03 co_z_pilskim_centrum_04 co_z_pilskim_centrum_05 co_z_pilskim_centrum_06 co_z_pilskim_centrum_07 co_z_pilskim_centrum_08 co_z_pilskim_centrum_09 co_z_pilskim_centrum_10 co_z_pilskim_centrum_11 co_z_pilskim_centrum_12 co_z_pilskim_centrum_13 co_z_pilskim_centrum_14 co_z_pilskim_centrum_15 co_z_pilskim_centrum_16 co_z_pilskim_centrum_17