Hop siup i od nowa…

Już parę ładnych lat nosi mnie po tym dziwnym świecie, więc dane było mi zobaczyć to i owo. Jednak czegoś tak kuriozalnego, co rozgrywa się podczas sesji rady powiatu pilskiego, nigdy nie ujrzałem nawet w najbardziej fantastycznych momentach snu paradoksalnego. To już nie jest nawet „kosmos”, czy dziwactwo wyjęte wprost z kunstkamery, czy jak kto woli panoptikum, a mówiąc prościej z gabinetu osobliwości. Można śmiało rzec, że posiedzenia rajców powiatu pilskiego zostały zaanektowane przez starostę Komarowskiego, który pewnie uważa, że SESJA TO ON! Każda kolejna sesja jest zmajoryzowana przez koalicję rządzącą, a pan Komarowski postępuje według utartego szablonu – rezonuje, krytykuje i recenzuje wypowiedzi radnych opozycji, czyt. Platformy Obywatelskiej. Nie inaczej było podczas 52. sesji rady powiatu w Pile.

Zwyczajowo punkt 3. „Informacja Starosty o pracy Zarządu Powiatu w Pile w okresie międzysesyjnym”, a także punkt porządku obrad dot. „projektu apelu Rady Powiatu w Pile w sprawie anulowania skutków wypowiedzenia porozumienia z dnia 23 grudnia 2010 roku o współpracy w dziedzinie kultury, oświaty i promocji sportu zawartego pomiędzy prezydentem miasta Piły a starostą pilskim”, no i oczywiście punkt 10 „Interpelacje i zapytania radnych” wzbudziły najgorętsze emocje. I jak zwykle grad rzeczowych i racjonalnych pytań radnych PO, którymi zarzucili pana Komarowskiego, został potraktowany niczym wołanie na puszczy. A na dodatek, pan starosta w punkcie 3. Poczęstował radnych kilkudziesięciominutowym peanem o „osiągnięciach” swoich i zarządu w okresie mijającej kadencji.
Po owym panegiryku na swoją cześć, warto zadedykować temu panu wierszyki „Samochwała” oraz „Stefek Burczymucha”, życząc wzięcia sobie do serca ich treści!

Klub Radnych Platformy Obywatelskiej:
1. Marian Martenka – Przewodniczący Klubu
2. Kazimierz Sulima – Wiceprzewodniczący Klubu
3. Maria Augustyn – Sekretarz
4. Marcin Borowicz
5. Tomasz Bugajski
6. Zbigniew Przeworek
7. Grzegorz Wądołowski

A jak podsumowali 52. Sesję radni Klubu Platformy Obywatelskiej? Jakie były ich refleksje z nią związane?

Zbigniew Przeworek

Rada przyjęła głosami koalicji Porozumienie Samorządowe – PSL informację o realizacji budżetu powiatu za I półrocze, pomimo że wielkość deficytu zmierza do rekordowego w historii powiatu pilskiego, bo aż do 10 mln złotych. Podobnie jest z zadłużeniem powiatu, które wzrasta, bagatela, do 44 mln złotych.

Rada przyjęła również większością głosów informację o przebiegu wykonania planu finansowego Szpitala Specjalistycznego w Pile, w I półroczu bieżącego roku.

Pierwsze półrocze przyniosło kolejną stratę finansową w wysokości 1,5 mln złotych i BARDZO NIEPOKOJĄCY WZROST ZOBOWIĄZAŃ SZPITALA, które w ciągu roku wzrosły z 26,3 mln złotych do… 36,5 mln złotych!
Radni Platformy Obywatelskiej ocenili negatywnie wykonanie planu finansowego szpitala w I półroczu. Na moje pytanie dot. podania aktualnego wyniku finansowego szpitala, tj. do końca sierpnia br., nie uzyskałem odpowiedzi ani na posiedzeniu Komisji Budżetowej, ani na sesji Rady.

Była to kolejna sesja ataków obywatela Jacka Kwiatkowskiego na radnych Platformy Obywatelskiej. Mnie to już w żaden sposób nie dziwi, szczególnie po tym, jak mi powiedział, że jest wynajęty do OPLUWANIA Platformy. Jest to więcej niż ŻENUJĄCE.

Maria Augustyn

Ostatnia sesja potwierdza obniżenie standardów demokratycznych mijającej kadencji zarówno przez starostę Komarowskiego, jak i przewodniczącego Wasiaka, poprzez zamykanie dyskusji, odbieranie głosu, strofowanie i obrażanie radnych opozycji.

Zarząd nie zaproponował kompleksowego planu rozwiązania najważniejszych problemów szpitali i szkół. Zamiast tego stosuje się niedopuszczalne porównania liczbowe, które zakłamują rzeczywistość. Powiat zwiększa zadłużenie z 35,4 mln w 2015 roku do planowanych, 44 mln w 2018 roku, nastąpił wzrost przychodów z kredytów do prawie 30 mln przy minimalnym inwestowaniu.

Pogarsza się też atmosfera pracy, bolączką są niskie zarobki w wielu jednostkach podległych powiatowi. Potrzebny jest nowy etap niezależnego od żadnego mocodawcy samorządu, który dba o równomierny rozwój i bezpieczeństwo mieszkańców naszego powiatu.

Marian Martenka

Ostatnia Sesja Rady Powiatu w Pile była po raz kolejny haniebnym wydarzeniem, które miało miejsce, a nie powinno mieć miejsca podczas obrad. Przewodniczący rady pan Wasiak łamie wszelkie standardy, które powinny być przy takim stanowisku utrzymane. Nawet sam zainicjował w jednym z punktów zamknięcie dyskusji. Nie pozwala niewygodnym dla siebie ludziom się wypowiadać – mam na myśli panią Irenę Sienkiewicz, gdzie pani prezes Stowarzyszenia Ekologicznego Przyjaciół Ziemi Nadnoteckiej złożyła skargę na Starostę. Skarga powinna być rozpatrzona na tej sesji, ale ponieważ nie udało się jej rozpatrzyć na dwóch komisjach, bo nie było kworum, więc do tego nie doszło. Pan Wasiak na sesji co chwilę przerywał wypowiedzi pani Sienkiewicz, pouczał i próbował ją zdenerwować. Nie pozwolił na dyskusję. Nie wiem, czego się boją. Chyba tego, żeby nie mówić o smrodach w Śmiłowie i jaką rolę w tym wszystkim odgrywa starosta, który od wielu lat walczy z tym stowarzyszeniem. Nawet zatrudnił do walki z nim najlepszą w Polsce kancelarię adwokacką, z której wcześniej korzystał Farmutil.

Natomiast pozwalał mówić dwóm „mówcom”, którzy przychodzą, aby wypowiadać jakieś brednie. Oni mają nieograniczoną swobodę wypowiedzi, brak ograniczenia czasowego, mogą opowiadać bajki, nie zgłaszają żadnej sprawy, pomawiają, obrażają – po to tam są. Żenujące jest to, że my radni musimy uczestniczyć w obrażaniu nas. Czemu to ma służyć? Daje się zauważyć, że nie są to osoby, które pojawiają się na sesjach z własnej woli, więc być może są przez wiadomych ludzi inspirowane. Widać, że Starosta i radni Porozumienia Samorządowego są szczęśliwi, że pozyskali osobę do atakowania radnych Platformy Obywatelskiej.

Na sesji podejmowaliśmy także apel na temat odorów z jednej ze spółek miejskich. Była dyskusja na ten temat, ale została bezpardonowo zamknięta. W Pile głównie śmierdzi ziemniaczanka, i gdyby apel dotyczył przeciwdziałaniu odorom w Pile, byłoby uzasadnione zaapelować do jej właściciela. Ale w tym przypadku panowie już wiedzą dokładnie skąd śmierdzi. To, że śmierdzi w Kaczorach, im nie przeszkadza. Jak stowarzyszenie ekologiczne pani Sienkiewicz walczy o czyste powietrze w regionie to odbierają jej głos. To dowód, że chcą „przyłożyć” prezydentowi przed wyborami. A przed chwilą mówili o wspólnych patronatach, imprezach na linii Miasto – Powiat. Skandal!

Kazimierz Sulima

Atmosfera na dzisiejszej sesji osiągnęła poziom poniżej dna. Niespodziewane wrzucenie informacji o realizacji zadań za mijającą kadencję z dnia na dzień – bo materiał przyjmował w trybie szybkim zarząd powiatu w środę – i jego prezentacja na czwartkowej sesji, to nic innego jak wykorzystanie obrad dla swojej promocji w kampanii wyborczej. Przecież będzie jeszcze co najmniej jedna sesja w październiku, na której można było przedstawić swoje sukcesy, chociaż są niewielkie w stosunku do ilości zaciągniętych kredytów i wyemitowanych obligacji. Tylko w ostatnich 2 latach Zarząd powiatu wyemitował obligacji za 19,5 mln zł, a inwestycji wykonał za kilka milionów.

Stosowane powszechnie rozdawnictwo oraz wspieranie imprez organizowanych przez stowarzyszenia i inne organizacje pozarządowe z zaciąganych kredytów, które będzie trzeba spłacić, nie znajduje mojego poparcia. Takie działania powinny być prowadzone w sytuacji jak się ma pieniądze, a nie poprzez zwiększanie zadłużenia. Na barkach samorządu są poważniejsze zadania, które powinny być prowadzone w pierwszej kolejności, to działanie w oświacie czy służbie zdrowia, a konkretnie w szpitalu specjalistycznym.

Jak wytłumaczyć uczniom, że nie ma środków na remont boiska, a są pieniądze na paintballa (strzelanie z farby w lesie). Nie ma też środków na wyremontowanie i utworzenie oddziału onkologicznego, na remont pracowni cytostatyków w aptece szpitalnej, która zabezpieczała leki dla chorych na nowotwory, natomiast są pieniądze na wsparcie imprez, posiadających w nazwie patronat starosty.

W mojej ocenie cały okres urzędowania tego starosty, to ciągła promocja swojej osoby w mediach, bezustanne chwalenie się pozyskanymi milionami, których nie ma A naliczył już 82 mln. Pytam się i nigdy nie dostałem odpowiedzi, gdzie są te miliony? To jedna wielka ściema.

Skandaliczne było też zachowanie przewodniczącego Rady Powiatu, który nie dopuszczał do głosu mieszkankę powiatu pilskiego, panią Sienkiewicz, a inni mieszkańcy mogli robić agitację wyborczą i im się głosu nie zabierało.

Grzegorz Wądołowski

Pod koniec sesji zaczęły się pyskówki, których bardzo nie znoszę. Jestem człowiekiem rzeczowym, staram się mówić w kwestiach, na których się znam – nie nakręcam siebie, ani danego tematu. Nie odnoszę się do osoby, która zadaje mi pytanie, tylko do danej sprawy. Moje wszystkie ostatnie wypowiedzi dotyczyły problemów, bo takim człowiekiem jestem na co dzień. Natomiast bardzo widoczne jest to u Starosty, że gdy o cokolwiek go ktoś zapyta, przyjmuje postawę agresora, który atakuje pytającego. Mnie osobiście się nie czepiał, bo nie miał powodów, ale moja koleżanka czy koledzy, gdy o cokolwiek zapytali, spotykali się z niewybrednym atakiem słownym, ze strony starosty. To naprawdę jest tak nieeleganckie, niekulturalne, że aż wstyd, żeby ktoś pełniący taką funkcję, w taki sposób się zachowywał. Tym bardziej, że chyba jako jedyny w historii powiatu nie był radnym wybranym w wyborach przez społeczeństwo, a „przyniesiono” go i rozkazano co ma robić w powiecie. Podczas ostatniej sesji nawet koalicjant opuścił starostę.

Mówiąc eufemistycznie, negatywne jest również zachowanie przewodniczącego Rady Powiatu, który dopuszcza do głosu osoby, które w żadnym wypadku nie powinny być do niego dopuszczone. Zgadza się, każdy obywatel ma prawo w ostatnim punkcie się wypowiedzieć, ale jeżeli robi to w sposób poniżej wszelkiej krytyki, powinno mu się ten głos odebrać. Niestety przewodniczący nigdy tego nie zrobił. Jak widzimy są osoby, które przychodzą i atakują brutalnie i niekulturalnie radnych opozycji. To powoduje, że atmosfera podczas sesji jest niemiła, a robią to też działacze, którzy działają pod egidą jednego z najbogatszych ludzi w regionie.

***
Ta ostatnia przed wyborami sesja zakończyła się nie tylko występem stałego „aktora” Kwiatkowskiego. Przed jego „popisem” frazeologicznym na „scenie” pojawił się drugi komediant, niejaki pan Mieczysław, który w podobnym tonie jął okładać opozycję (czyt. radnych PO). Chamskie ataki i mówienie „w koło macieju” tych samych bzdur, przez mitomana Kwiatkowskiego oraz występ fanfarona Mieczysława, zaczerpnięty niczym z majaczeń kuracjuszy szpitala dla „myślących”, odbywały się przy milczącym przyzwoleniu przewodniczącego Wasiaka.

Aby już nigdy nie doszło do tego typu pokazów, a sesje były normalne i służące dobru mieszkańców powiatu, koniecznie trzeba wziąć udział w wyborach i powiedzieć stanowczo: NIE!

Marek Mostowski
Fot. Sebastian Daukszewicz

po_wlasciwej_stronie_lustra

zwierciadlo0205 zwierciadlo0201 zwierciadlo0202 zwierciadlo0203 zwierciadlo0204