Piła. White Christmas…
… czyli Białe Boże Narodzenie! W ostatnim dziesięcioleciu nie często bywało, że bożonarodzeniowy anturaż był adekwatny do prawdziwie zimowego. Częściej bywało, że te najbardziej rodzinne i przepełnione miłością oraz przebaczeniem Święta były bardziej szare i bure. W tym roku jednak dopisał zarówno śnieg, jak i generał Mróz. Nikt nie miał podstaw, ba, prawa aby narzekać na niedosyt śniegu, a przede wszystkim siarczystego mrozu. W Pile było podobnie. Tylko ten covid nieco wypaczył (choć na szczęście nie do końca) bożonarodzeniowe świętowanie.
W Grodzie Staszica już od wielu dni przed świętami nie sposób było nie zauważyć wielu akcentów znamionujących zbliżające się Boże Narodzenie. Feeria światła z ozdób świątecznych emanował z każdego miejsca i ulicy. Największa choinka, autorstwa formy MAG witała przejeżdżających przez Piłę, no i oczywiście mieszkańców grodu nad Gwdą. Nie zabrakło Jarmarku Bożonarodzeniowego oraz „żywej” szopki usytuowanej na placu przy fontannach. Słowem było, tak jak pilska tradycja każe. Jednak trudno było zoczyć, czy oblicza pilan są okraszone uśmiechem, czy też nosem opuszczonym na kwintę. Antycovidowe maski na to nie pozwalały.
Nie zabrakło świątecznego wystroju w pilskich kościołach. Wierni przychodzący na pasterkę czy mszę mogli podziwiać piękne żłobki, a także przy nich zadumać się na chwilę.
Słowem, było niby tak samo jak w latach poprzednich… a jednak INACZEJ!
Spójrzmy na zdjęcia. Choć trzeba przyznać, że one nie oddają do końca tej inności!
Marek Mostowski
Fot. Sebastian Daukszewicz