Pilanki dobrze zaczęły, gorzej skończyły

pilanki_dobrze_zaczely

Ciekawy pojedynek rozegrały siatkarki Energi MKS-u Kalisz z Eneą PTPS Piła. Pilanki lepsze były w premierowej odsłonie, ale już dwie kolejne padły łupem gospodyń. Podopieczne Jacka Pasińskiego na tym nie poprzestały i wygrywając czwartą partię, mogły cieszyć się z kompletu punktów.

Spotkanie lepiej rozpoczęły gospodynie, po ataku Alicii Ogom sprowadziły 3:0. MKS nie ustrzegł się prostych błędów i w jednym ustawieniu szybko stracił całą przewagę a po ataku z lewego skrzydła Olgi Strantzali to PTPS prowadził 5:3 i o czas poprosił trener Pasiński. Po jego interwencji do głosu ponownie doszły kaliszanki. Nie brakowało przedłużonych akcji (7:7). Dopiero w dalszej części seta przyjezdne zaczęły mieć problemy z przyjęciem, po kontrataku Ljubicy Kecman o czas poprosił trener Chiappini (12:8). Pilanki nie odpuszczały, dobre ataki Anny Stencel i Strantzali pozwoliły zniwelować straty (13:15). W kolejnych akcjach drużyny wymieniały się celnymi zagraniami. W końcówce dobre wejście zaliczyła Kamila Kobus. Przy jej zagrywkach MKS miał problemy z wyprowadzeniem skutecznego ataku, a PTPS odwrócił wynik (18:16, 18:18). Po ataku Klaudii Kaczorowskiej pilanki wyszły na prowadzenie 19:18 i drugi raz interweniował trener Pasiński. Serię przerwał dopiero atak Rebecki Lazic. Po fragmencie wyrównanej gry przy zagrywkach Stencel PTPS zaliczył kolejną serię (21:21, 21:24). Kaliszanki obroniły dwie piłki setowe, jednak po czasie dla Alessandro Chaippiniego pilanki postawiły kropkę nad i.

Drugi set rozpoczął się podobnie do pierwszego, jednak tym razem początkowo prowadziły pilanki. Po obu stronach nie brakowało błędów. Z czasem coraz lepiej zaczął funkcjonować pilski blok. Gdy błąd dołożyła Adrianna Budzoń, kaliszanki przegrywały już 11:15. W szeregach gospodyń drużynę do walki starała się poderwać Ewelina Brzezińska, która nie tylko dobrze atakowała, ale również zapunktowała zagrywką (16:18). Po czasie dla trenera Chiappiniego siatkarki MKS-u dołożyły jeszcze skuteczny blok. Dopiero atak Strantzali przerwał serię. MKS grał bardzo nerwowo, po kolejnym nieporozumieniu ponownie interweniował Jacek Pasiński (17:20). Gospodynie starały się walczyć, nie brakowało przedłużonych wymian. Przy zagrywkach Budzoń przyjezdne zacięły się, przerwa dla szkoleniowca PTPS-u nie wybiła z rytmu rywalek (20:21, 22:21). Dopiero gdy błąd na siatce popełniła Ogoms, pilanki zrobiły przejście (23:22). Przez własne błędy przyjezdne nie zdołały odwrócić losów seta, autowy atak Kaczorowskiej zakończył seta.

W trzeciego seta lepiej weszli kaliszanki, po serii bloków grę przerwał trener Chiappini (6:4). Po jego interwencji skutecznie atakowały Azizova i Strantzali i na tablicy wyników pojawił się remis (7:7). Passę przerwała Kacman a przy zagrywkach Eweliny Janickiej MKS ponownie odskoczył na kilka punktów (11:7). Dopiero po kolejnej interwencji szkoleniowca PTPS-u zagrywająca popełniła błąd (12:8). W szeregach pilskiego zespołu głównie punktowała Strantzali, po drugiej stronie siatki nie myliły się Brzezińska i Kecman (16:11). Gospodynie nie zdołały jednak utrzymać wyraźnej przewagi, po ataku Azizovej dystans stopniał do trzech oczek i zawodniczki przywołał do siebie trener Pasiński (18:15). W dalszej fazie seta nie brakowało walki, a MKS nie ustrzegł się prostych błędów (21:19). Po ataku Brzezińskiej gospodynie miały serię piłek setowych (24:21). Chociaż dwie z nich obroniły pilanki, ostatnie słowo należało do Natalii Strózik.

Początek czwartej odsłony ponownie należał do gospodyń, w szeregach PTPS-u mnożyły się błędy (2:6). Po zmianie Szpak na Chrzan przyjezdne zaczęły odrabiać straty i po atakach Kaczorowskiej i Strantzali złapały kontakt punktowy (5:6). Na siatce pewniej prezentował się jednak MKS, gdy blok zatrzymał atak Strantzali grę przerwał trener Chiappini (11:6). Po czasie Szpak wróciła na boisko, a PTPS popisał się skutecznymi blokami. Ponownie do głosu w ataku doszła Strantzali (12:11). Obie drużyny nie odpuszczały. Chociaż kaliszanki nie ustrzegły się błędów, ich rywalki nie były w stanie doprowadzić do wyrównania (17:18). W końcówce zespoły wymieniały się skutecznymi atakami. Po zagraniach Janickiej i Brzezińskiej MKS prowadził 23:20 i ostatni czas wykorzystał trener PTPS-u. Przyjezdne wciąż miały problemy z przyjęciem zagrywek Strózik, a decydujące punkty padały po błędach siatkarek z Piły.

MVP: Ljubica Kecman

Energa MKS Kalisz – Enea PTPS Piła 3:1
(23:25, 25:23, 25:23, 25:20)

Składy zespołów:

MKS: Ogoms (8), Janicka (13), Budzoń (1), Lazić (6), Miros (1), Kecman (25), Kulig (libero) oraz Wawrzyniak, Dybek, Strózik (10) i Brzezińska (12)

PTPS: Strantzali (21), Stencel (9), Azizova (14), Trojan (5), Kaczorowska (14), Szpak (4), Lemańczyk (libero) oraz Pawłowska (libero) Kobus, Słonecka i Chrzan

Izabela Domagalska – Strefa siatkówki – www.siatka.org
Fot. Sebastian Daukszewicz (archiwum)