Przemówić po bułgarsku do milczących i zahipnotyzowanych?

Polska jest podzielona na dwie części! Prawda, czy mit? Chodzi oczywiście nie o obszar kraju na Wisłą, Odrą i Bugiem, lecz o jego mieszkańców. Nie będę odkrywcą, jak stwierdzę – tak społeczeństwo polskie jest wyraźnie spolaryzowane. Mówimy jednak o tych „aktywnych” rodakach, którzy uczestniczą w elekcjach. A co z pozostałymi, tymi którzy mają wszystko w d…? Czy jest szansa na zaktywizowanie tej licznej silent majority?! Czy milcząca większość jest w stanie zrozumieć, że ICH GŁOS jest niezwykle ważny w kształtowaniu polskiej, świetlanej przyszłości?!

Jak dotrzeć do umysłów tych ważnych elektorów, zrozumiał w 101 odcinku serialu „Ranczo” Arkadiusz Czerepach, prawa ręka senatora Pawła Kozioła. Oglądając teledysk z piosenką Pietrka i Joli, wsłuchując się w jej niewysublimowaną treść, zakrzyknął: Ja zrozumiałem Polskę! Pojął, że ci aktywni żrą się na każdym kroku: tu lemingi, tu oszołomy, tu lewacy, tu endecy! Pozostałym, którzy szerokim łukiem omijają urny wyborcze wystarczy grill, zimne piwo i rytmiczne dźwięki muzyki disco polo. Ci, którzy chodzą do wyborów, zdaniem Czerepacha są Grekami, natomiast pozostali to Bułgarzy. I każda z grup mówi odmiennymi językami. Więc za cholerę nie mogą się zrozumieć! Dlatego do tych „milczących” należy przemówić po bułgarsku. W konsekwencji swojego odkrycia senator i Czerepach zamawiają u Pietrka klip wyborczy i zapraszają mieszkańców gminy Wilkowyje na prapremierę piotrkowego „dzieła”. W trakcie prezentacji senator Kozioł jest zdegustowany i nawet każe Czerepachowi zwrócić pieniądze wyłożone na produkcję „bułgarskiego” spotu. Gdy jednak po wybrzmieniu ostatnich dźwięków piosenki wyborczej Polskiej Partii Uczciwości, wszyscy przyjęli ją z wielkim aplauzem, a większość nuciła ją sobie pod nosem, senator zmienił zdanie, gratulując Czerepachowi pomysłu.

Choć serial powstał kilka ładnych lat temu, jego przesłanie cały czas jest aktualne. Ja poszedłbym jednak dalej, szczególnie gdy czytam posty wielu trolli, którzy za dobrą monetę przyjmują bezkrytycznie i bezmyślnie przesłania ich ukochanej partii. Hejtują w przebrzydły sposób przeciwników swojego uwielbianego ugrupowania, nie zważając na racjonalne argumenty, a poprzestając na obejrzeniu kilku tendencyjnych fotek, przeczytaniu z mozołem kilku zdań, ani myśląc o sięgnięciu do sedna. Bo, po co. Ich „mentorzy” wiedzą najlepiej, nawet gdy mówią, że czarne to białe, a konstytucję interpretują według własnego widzimisię! A mogę się założyć, że fani jedynie słusznej partii, nawet nie przeczytali preambuły polskiej ustawy zasadniczej! Zatem, jak dotrzeć do ich jasnej strony? No cóż, pewnie trzeba przemówić do nich po bułgarsku!

Marek Mostowski

pod_lupa1_01

pod_lupa1_04 pod_lupa1_02 pod_lupa1_03