PTPS wrócił z Rzeszowa z kompletem punktów

PTPS_wrocil

Siatkarki PTPS-u Piła, po ostatniej przegranej z Pałacem Bydgoszcz, nie zlekceważyły kolejnych rywalek. Developres Rzeszów przez to nie był w stanie urwać pilankom punktów. Ekipa trenera Vettoriego wygrały na Podkarpaciu w trzech odsłonach. Rzeszowianki momentami stawiały przeciwniczkom opór, ale nie na tyle, by poważnie zagrozić ich wygranej.

Ekipa Developresu mecz z wyżej notowanymi pilankami rozpoczęła od remisu 2:2, wówczas kontuzji w ekipie PTPS-u nabawiła się Joanna Sobczak, a jej miejsce zajęła Oliwia Urban.Niezrażone takim obrotem sprawy przyjezdne uzyskały trzypunktową przewagę po punktowym zbiciu Babicz (8:5). Rzeszowianki myliły się w ataku i poprzez słabą dyspozycję w tym elemencie gry traciły dystans punktowy do swoich rywalek. Miejscowe zawodniczki nie zamierzały łatwo oddawać pola gry, wzmocniły swoją zagrywkę, ciężar gry wzięła na siebie Magda Jagodzińska i było 14:12 dla podopiecznych trenera Skroka. Pilanki miały problem z przyjęciem, nie kończyły ataków, kilka chwil później to ekipa gości po raz kolejny była na prowadzeniu. Bardzo dobra gra Kwiatkowskiej oraz skuteczna gra w bloku sprawiły, że to pilanki miały cztery punkty więcej od swoich rywalek (19:14). Gra obu drużyn falowała, zadowolone wypracowaną przez siebie przewagą pilanki poprzez błędy własne prowadziły zaledwie jednym punktem (20:19). Przerwa na żądanie wzięta przez pilskiego szkoleniowca okazała się być dobrym posunięciem Urban razem z Kwiatkowską zdobyły cenne punkty i to dzięki nim PTPS wygrał premierową odsłonę meczu.

W drugim secie najpierw rzeszowianki prowadziły 3:0 i popisały się punktowymi akcjami w bloku, potem do głosu doszły przyjezdne i za sprawą zagrywki Kwiatkowskiej remisowały 3:3. Podobnie jak to miało miejsce w pierwszym secie gra obu drużyn falowała, po ataku Jagodzińskiej Developres prowadził 6:3, a na pierwszej przerwie technicznej o jeden punkt więcej od miejscowej drużyny miał PTPS (8:7). Odrzucone od siatki gospodynie po asie serwisowym Skorupy traciły do swoich rywalek trzy punkty (10:13). Wówczas o przerwę na żądanie poprosił trener Jacek Skrok i po jego reprymendzie to rzeszowska drużyna odrobiła straty i po ataku Otasević prowadziła 14:13. Reakcja trenera Vettoriego była natychmiastowa, poprosił on o przerwę na żądanie i zmobilizował on swoje zawodniczki do lepszej gry. Po dwóch punktowych zbiciach Leggs pilanki miały dwupunktową zaliczkę (16:14), nie ustrzegły się one błędów własnych i na tablicy wyników po raz kolejny pojawił się remis 16:16. Niezawodna Leggs poderwała swoje koleżanki do skutecznej gry, asem serwisowym popisała się Urban i przyjezdne w krótkim odstępie czasu prowadziły 20:16. Ważnym elementem, który zadecydował o przewadze pilanek, był blok, przez który nie potrafiły się przebić rzeszowianki. Trener Skrok rotował składem, ale na niewiele się to zdało, przy stanie 20:24 gospodynie odrobiły dwa punkty straty i było 22:24, jednak ostatnie słowo należało do pilanek i to one wygrały seta numer dwa i prowadziły w meczu 2:0.

Chcąc myśleć o przedłużeniu rywalizacji, rzeszowskie siatkarki musiały wygrać trzecią odsłonę meczu. Na początku obie ekipy grały punkt za punkt i żadnej z nich nie udało się uzyskać wyraźnej przewagi do stanu 4:4. Punktowy atak Śliwińskiej oraz blok na Kwiatkowskiej dały miejscowej ekipie trzypunktową przewagę (8:5), przyjezdne były w odwrocie i przegrywały 5:10. Reprymenda udzielona zawodniczkom z Piły przez ich trenera podziałała na nie niczym kubeł zimnej wody. Grę pilanek napędziła Kwiatkowska, miejscowe siatkarki miały problem z przyjęciem i po asie serwisowym Skorupy przegrywały 11:12. Po raz kolejny obie drużyny grały punkt za punkt, a minimalnie lepsze na drugiej przerwie technicznej po ataku Kwiatkowskiej były pilanki (16:15). Do stanu 18:18 ani PTPS, ani Developres nie uzyskał znacznego prowadzenia. Dobra i mocna zagrywka Kwiatkowskiej przyczyniła się do dwupunktowej przewagi PTPS-u (20:18). Jak się później okazało, był to przełomowy moment tego seta, wkrótce potem pomyliła się Agata Skiba i było 22:19 dla pilanek. Ważne punkty w końcówce zdobyła Babicz, która zakończyła seta oraz mecz i tym samym trzy punkty pojechały do Piły.

MVP meczu: Keisha Leggs

Developres Rzeszów – PTPS Piła 0:3
(23:25, 22:25, 22:25)

Składy zespołów:

Developres: Cabajewska (3), Otasević (10), Hawryła (6), Śliwińska (10), Jagodzińska (15), Skiba (9), Borek (libero) oraz Kapturska, Warzocha, Raczyńska i Bonczewa

PTPS: Skorupa (5), Kwiatkowska (15), Sobczak (1), Babicz (13), Wilk (3), Leggs (12), Pauliukouskaya (libero) oraz Urban (5).

Danuta Rękawica – siatka.org.pl
Fot. Sebastian Daukszewicz – archiwum

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *