Rafał Trzaskowski spotkał się z mieszkańcami Piły
– 57 procent Polek i Polaków opowiedziało się za zmianą. Jak na was patrzę, to jestem przekonany, że wygramy te wybory – mówił 1 lipca 2020 r. na placu Konstytucji 3 Maja do mieszkańców Piły i regionu kandydat na prezydenta RP Rafał Trzaskowski.
To właśnie w mieście Staszica obecny prezydent Warszawy pokonał obecnego prezydenta kraju Andrzeja Dudę w pierwszej turze wyborów uzyskując 41,7 proc. poparcia (15 053 głosów). Mimo złej pogody – pojawiły się opady deszczu – pilanie tłumnie przybyli, aby wysłuchać być może przyszłego prezydenta kraju.
Przed spotkaniem z mieszkańcami Piły w pilskim magistracie Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski wziął udział w internetowym spotkaniu z Szymonem Hołownią, który w pierwszej turze zdobył 13,9 proc. głosów. Był to trzeci wynik wśród wszystkich kandydatów.
– Musimy rozmawiać o przyszłości, a nie – tak jak PiS-owski prezydent – ciągle zajmować się tematami zastępczymi, ciągle patrzeć wstecz. Dzisiaj trzeba myśleć o dniu jutrzejszym. Dzisiaj z Szymonem Hołownią daliśmy przykład, że można patrzeć w przyszłość. Dziękuję bardzo, panie Szymonie – mówił na wiecu wyborczym Rafał Trzaskowski.
Prezydent Warszawy w swoim przemówieniu przypomniał niespełnione obietnice Dudy, m.in. kwotę wolną od podatku i pomoc frankowiczom, który nie miał odwagi tego przeforsować, albo jego koleżanki i koledzy nie traktowali go poważnie.
– Potrzebny jest prezydent, który się nie boi, który będzie pobudzał rząd do działania i który powie gromkie „nie”, gdy rządzący będą szykować złe rozwiązania. Nie prezydent jednej partii, który podpisuje absolutnie wszystko. Polska potrzebuje dziś silnego i niezależnego prezydenta. Gdy są złe rozwiązania, gdy pojawiają się nowe obciążenia dla obywateli, potrzebny jest silny prezydent. On musi najpierw zadbać o to, żeby odbyła się debata, a potem musi te złe rozwiązania blokować. Niemego prezydenta mamy dość – podkreślał Rafał Trzaskowski.
– Powinniśmy rozmawiać o przyszłości, a nie o tym, co było. I zasługujemy na taką debatę. Panie prezydencie, zwracam się do pana prezydenta jedynie słusznej opcji politycznej. Panie prezydencie, niech pan się nie boi. Zróbmy debatę, w której będzie można rozmawiać o przyszłości, w której będzie można zadawać panu pytania. Dosyć już tych ustawek w TVP Info, bardzo pana o to proszę. Dzisiaj Polsce potrzebny jest przede wszystkim prezydent odważny, bo będzie sporo poważnych decyzji do podjęcia. Panie prezydencie, nie ma się co bać pana prezesa, nie ma się co bać swojej własnej partii. Może nastanie taki czas, kiedy prezydent RP będzie szanował swój podpis i nie będzie musiał podpisywać niczego w nocy, bo w nocy słabo widać – mówił Trzaskowski.
Wybory są jak wyścig. Ten jest naprawdę wyrównany. Kandydaci idą łeb w łeb. Dlatego do zwycięstwa niezbędna jest kandydatowi PO pełna mobilizacja, energia, którą w środę widział w Pile – za to podziękował i prosił o głosy podczas drugiej tury wyborów.
– Na ostatniej prostej trzeba się jeszcze bardziej zmobilizować, namawiać wszystkich do wzięcia udziału w tych wyborach, dla naszych dzieci i wnuków, dlatego że oni wszyscy chcą żyć w Polsce, która jest uśmiechnięta, tolerancyjna otwarta i nie godzi się na nienawiść. Na to, żeby nas cały czas napuszczać na siebie. Na to nie ma zgody. Dlatego musimy zwyciężyć – zaapelował kandydat, który deklaruje, że będzie wetował podwyższanie podatków.
Sam proponuje ustawę „więcej na rękę” – tak, aby wszyscy zarabiający rocznie do 30 tys. złotych nie płacili podatków.
Druga tura wyborów prezydenckich już 12 lipca. Zmierzą się w niej Andrzej Duda (PiS) i Rafał Trzaskowski (KO).
Sebastian Daukszewicz