Sejmikowe abc… o dożynkach i drogach w Północnej Wielkopolsce

krupka_mir_net

Lato, to dla jednych czas wypoczynku, dla innych pracy, dla jeszcze innych świętowania. Choć pogoda nie mogła zadowalać, wiele dzieci, młodzieży i dorosłych szukało przygody i relaksu poza miejscem zamieszkania, drogowcy spiesznie budowali i remontowali, aby podróżowało się bezpieczniej i lepiej, rolnicy i ogrodnicy w trosce o swoje uprawy wypatrywali słońca, aby zebrać owoce swej pracy.

W ostatniej dekadzie sierpnia i pierwszej dekadzie września w kraju i w regionie, we wsiach i w miasteczkach organizowano tradycyjne dożynki. Ich głównym elementem było dziękczynienie Bogu i ludziom rolniczego trudu za zebrane plony. Choć nie brakowało na nich wyrażania niekiedy zawodu, z powodu niższych plonów niż się spodziewano oraz trudności pogodowych jakie towarzyszyły zbiorom, uroczystości dożynkowe były pełne radości i atmosfery świętowania, jak nakazuje tradycja.

A tradycja ta sięga czasów wczesnosłowiańskich. Obrosła ona później w nowe, coraz piękniejsze obrzędy, które zachowano do dnia dzisiejszego.

Dawniej obchodzono je w świętych gajach, potem pod lipami wiejskich dworów, a dziś na stadionach, boiskach, w amfiteatrach. To do tych miejsc zmierzały i zmierzają korowody wieńców dożynkowych, misternie wykonywanych przez wiele miesięcy rękami wiejskich kobiet, a starostowie dożynek nosili i niosą bochny chleba. Chleba symbolu, który łączy ludzi przy jednym stole, który, gdy jest, nie pozwala być głodnym. Dlatego chleb składano na ołtarzach mszy świętych towarzyszących dożynkom, po czym, po obrzędzie obtańcowywania, wręczano gospodarzom-dawniej właścicielom majątków ziemskich, a dziś wójtom, burmistrzom, bądź przedstawicielom wyższych władz.

Obrzędy dożynkowe upiększały chóry, kapele, radosne śpiewy, przyśpiewki i tańce. Gospodarze i goście dziękowali rolnikom (ogrodnikom, pszczelarzom) za ich trud, za bochny chleba, składając obietnicę sprawiedliwego ich dzielenia. Symbolem tego było łamanie ich i spożywanie przez uczestników uroczystości.

Uczestniczyłam w tym roku, jako reprezentant władz wojewódzkich, w wielu uroczystościach dożynkowych: wiejskich, gminnych i powiatowych, łączonych niekiedy ze sobą. Muszę stwierdzić, że rozpiera mnie radość na widok tego, jak wieś i jej ludność potrafi łączyć tradycję z nowoczesnością. Widać to po kulturze zachowań, ubiorach na dożynkach, ale przede wszystkim w otoczeniu.

Wieś pięknieje, jest coraz bardziej zadbana, czysta, ukwiecona, wyposażona coraz częściej w chodniki, zieleńce i place zabaw oraz wodociągi i kanalizację. Dbająca o środowisko.

Jest to wyraz łączenia tradycyjnej pracowitości mieszkańców wsi i umiejętności zespołowego działania ze środkami z Unii Europejskiej, kierowanymi na wieś. Wymienię choćby finansowanie zadań w ramach Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2014-2020, samorządowego programu Wielkopolska Odnowa Wsi na lata 2013-2020, a w ich ramach współfinansowanie programów Lokalnych Grup Działania oraz Rybackich Grup Działania, konkursu dla organizacji pozarządowych „Nasza wieś naszą wspólną sprawą”, konkursu „Odnowa wsi szansą dla aktywnych sołectw” i „Pięknieje wielkopolska wieś” czy szkoleń dotyczących członków Sieci Dziedzictwa Kulinarnego Wielkopolski.

Wbrew kasandrycznym przewidywaniom niektórych polityków niechętnych Unii Europejskiej, wieś nie zatraciła własnej tożsamości, zwyczajów i tradycji, a wręcz je umocniła. Można rzec, że wieś dzięki Brukseli i jej wsparciu finansowemu oraz dobrej współpracy z Samorządem Województwa Wielkopolskiego nie tylko została taką, jaką była, ale wzbogaciła się o wiele nowych elementów i społecznych wartości.

W czasie, gdy rolnicy zbierali plony i świętowali, drogowcy spiesznie budowali, remontowali i kończyli swoje inwestycje na drogach wojewódzkich.

Północna Wielkopolska doczekała się poprawy bezpieczeństwa użytkowników ruchu i dostępności drogi, lepszych warunków podróżowania oraz zwiększenia atrakcyjności gospodarczej regionu, zakończono, bowiem w sierpniu modernizację blisko 13 km drogi wojewódzkiej nr 188 ze Skórki przez Złotów do Debrzna Wsi, w przebiegu drogi Piła-Człuchów. Inwestycję realizowano z Europejskiego Funduszu Rozwoju w ramach Wielkopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2014-2020 i współfinansowano ze środków własnych.

W ramach inwestycji m.in. wybudowano dwa nowe mosty-w miejscowości Skórka o długości 25, 5 m i Żeleźnica o długości 18, 3 m, wykonano nową konstrukcję nawierzchni jezdni i wzmocniono istniejącą do nośności 115 KN, wybudowano skrzyżowania, w tym rondo w miejscowości Blękwit, chodniki i zatoki autobusowe np. w miejscowości Krajenka, Blękwit i Lipka, wytyczono nowy przebieg drogi (obwodnica) w miejscowości Żeleźnica, wybudowano bądź rozbudowano przepusty drogowe, kanalizację deszczową, oświetlenie drogowe i sygnalizację świetlną w Debrznie Wsi, Lipce i Krajence, w której wybudowano też ciąg pieszo-rowerowy.

Cała inwestycja kosztowała 30, 7 mln zł, w tym Unia Europejska współfinansowała kwotą 25, 6 mln zł, a samorząd naszego województwa 5, 1 mln zł.

Aktywnie uczestniczyłam w modernizacji tej drogi, bo znałam jej złą, jakość i potrzebę modernizacji. Skutecznie współpracowałam z wójtami, burmistrzami i starostą powiatu złotowskiego oraz Zarządem Województwa Wielkopolskiego w Poznaniu. Ponieważ reprezentuję w województwie mieszkańców Północnej Wielkopolski, tą drogą w ich imieniu i na ich prośbę przekazuję podziękowania samorządowcom i Zarządowi Województwa Wielkopolskiego, w tym Markowi Woźniakowi i Wojciechowi Jankowiakowi Marszałkowi i Wicemarszałkowi Województwa, Wojewódzkiemu Zarządowi Dróg Wojewódzkich w Poznaniu z dyrektorem Pawłem Katarzyńskim na czele, samorządowcom Krajenki, Złotowa, Zakrzewa i Lipki, a także projektantom i wykonawcom.

Mirosława Rutkowska-Krupka