Sesyjne déjà vu

51. Sesja Rady Powiatu w Pile niestety była lustrzanym odbiciem poprzednich wielu zgromadzeń. I nie chodzi o jej treść, czy porządek obrad, lecz o zachowanie niektórych osób, na czele ze starostą czy przewodniczącym rady. Perorowanie, pouczanie, krytykowanie i recenzowanie wypowiedzi radnych opozycji (czyt. Platformy Obywatelskiej), jak widać stały się już regułą, by nie powiedzieć paskudnym trendem. Podczas przedostatniej sesji bieżącej kadencji najwięcej niezdrowych emocji wyzwolił – zwyczajowo – punkt nr 3 „Informacja Starosty o pracy Zarządu Powiatu w Pile w okresie międzysesyjnym” oraz tym razem punkt 10 „Interpelacje i zapytania radnych”.

Tradycyjnie radni PO pytali i były to pytania przemyślane i rzeczowe. Ale była to typowa rozmowa chłopa z obrazem.

Klub Radnych Platformy Obywatelskiej:
1. Marian Martenka – Przewodniczący Klubu
2. Kazimierz Sulima – Wiceprzewodniczący Klubu
3. Maria Augustyn – Sekretarz
4. Marcin Borowicz
5. Tomasz Bugajski
6. Zbigniew Przeworek
7. Grzegorz Wądołowski

Zanim nastąpiło właściwe rozpoczęcie LI Sesji Rady Powiatu, a konkretnie realizacji zaplanowanego porządku obrad, miała miejsce, obiektywnie mówiąc, miła uroczystość. Przed oblicze radnych wystąpili strażacy z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 1 w Pile, którzy wyposażeni w najnowszy wóz ratowniczo–gaśniczy do gaszenia pożarów w lasach, brali udział w akcji gaśniczej szwedzkich lasów. Właśnie tym dzielnym pilanom podziękowano za ich odwagę i trud, a także za rozsławianie imienia naszej małej ojczyzny.

Gdy przyszła pora na procedowanie punktu 3-ego, jak zwykle rozwiązał się worek z pytaniami do starosty. I nie były to pytanka stawiane sobie a muzom, lecz konkretne pytania mające wyjaśnić pojawiające się w informacji starosty niejasności i niedomówienia. Jak zwykle w „przesłuchaniu” prym wiedli radni Platformy Obywatelskiej.

Właśnie w tym fragmencie posiedzenia rajców powiatowych pojawiło się niespotykane kuriozum. Otóż przewodniczący rady zaproponował, aby odpowiedzi nie padały podczas sesji, lecz zostały udzielone pisemnie, każdemu z indagujących radnych. Kazimierz Wasiak umotywował swoją propozycję tym, że mnogość pytań i odpowiedzi powoduje bezzasadne (i niepotrzebne) przedłużanie obrad. Na szczęście (albo i nie), na gros pytań starosta udzielił werbalnych odpowiedzi, choć jak zwykle były one albo zdawkowe, albo zawierały stek peror, pouczeń, czy prób zdyskredytowania autorów pytań. Słowem, nihil novi!

A jak podsumowali 51. Sesję radni Klubu Platformy Obywatelskiej? Jakie były ich refleksje z nią związane?

Kazimierz Sulima

Sesja jak zwykle dziwna, zachowanie pana Starosty Komarowskiego również, który musi wszystko komentować, pouczać. Nigdy nie odpowiada na pytania, nie tylko zadane podczas sesji, ale również w interpelacjach, a jak już odpowiada to jakoś wymijająco, bez konkretów. To już prawdopodobnie przedostatnia sesja i mam nadzieję, że po ostatniej wrześniowej skończy się nasza męczarnia. Szkoda naszego czasu, bo oni robią co chcą, nie słuchając naszych propozycji. To jest po prostu skandal.

Zadałem dziś pytanie, dlaczego przesunęli już dwukrotnie decyzję o przydzieleniu dla Powiatowego Urzędu Pracy kwoty ok. 46 tysięcy złotych, która miała być przeznaczona na podwyżki. Okazało się, że prowadzą nadal rozmowy. Myślę, że to odwlekanie w czasie jest po to, aby ludziom nie dać podwyżek, bo im się wali powiatowy budżet. 10 milionów deficytu budżetu, tego za naszej kadencji nie było.

Maria Augustyn

Ta sesja była kolejnym rozczarowaniem, które nie dotyczy tylko Starosty, ale również przewodniczącego Rady Powiatu, Kazimierza Wasiaka, którego zadaniem jest dbałość o komfort pracy radnych, a tymczasem proponuje on, aby na pytania nie odpowiadać podczas obrad, tylko pisemnie. Pytania, których nie lubi obecny zarząd, m.in. o wydatkach na oświatę, na remonty w oświacie i wzroście wydatków na stadion przy Okrzei, który służy promocji osoby Pana Starosty poprzez festyny, dożynki, na które pieniędzy nigdy nie brakuje. Są też inne tematy, o których nie lubi się mówić, m.in. o problemach w szpitalu, czy związane z opieką społeczną. Tematy, które starosta podejmuje są niekontrowersyjne, są to monologi i brak odpowiedzi na nasze pytania.

Marian Martenka

Dla mnie była to sesja bardzo ważna i trudna. Jestem radnym przez wszystkie kadencje i po raz pierwszy ktoś wystąpił, aby przyznać mi odznaczenie (Brązowy Krzyż Zasługi). Jednak nie mogę tego odznaczenia przyjąć z rąk koalicji Porozumienie Samorządowe – Polskie Stronnictwo Ludowe, która przez całą kadencję wielokrotnie mnie obrażała, gnębiła. Nie mogę przyjąć również z powodu, że nie reagowała na słowa kłamliwe, które podały podczas obrad z ust jednego z panów, który od jakiegoś czasu na końcu zabierał głos. Zero reakcji. Wszystko dzieje się za milczącą zgodą większości radnych.

Nie mogę przyjąć, ponieważ wniosek ten jest kierowany do Wojewody Wielkopolskiego, który trzy lata temu wezwał radę, aby mi wygasiła mandat radnego – bezprawnie, bo nie miał żadnych powodów żeby to zrobić. Rada próbę podjęła, ale bez efektu. Ponadto Prezydent RP, który to oświadczenie by podpisał, jest prezydentem łamiącym Konstytucję, a z tym ja nie mogę się zgodzić.

Mimo że jestem radnym wszystkich kadencji, który stara się wywiązywać ze swoich obowiązków, musiałem powiedzieć, że takie osoby nie powinny występować o odznaczenie dla mnie. Najważniejsze dla mnie jest to, co robię dla społeczeństwa – akceptacja społeczna, szacunek i wdzięczność społeczna.

Marcin Borowicz

Przedostatnia sesja, czyli zbliżamy się do podsumowania tej kadencji. Generalnie nie zmienię zdania, które wyrażałem już wcześniej. Brak jakiejkolwiek empatii ze strony pana starosty i mało merytoryczna dyskusja. Brak normalnego trybu zadawania pytań. Nie otrzymałem na sesji – a mam nadzieję, że otrzymam na piśmie – odpowiedzi na moje pytanie dotyczące funduszu norweskiego, a konkretnie o sprawę sądową – wydaje mi się, że o niewypełnienie pewnych obowiązków może przez jakąś zewnętrzną firmę. Tego nie wiemy.

Czekam na odpowiedz. Mam nadzieję, że ostatnia, wrześniowa sesja będzie przebiegała w przyjemniejszej atmosferze, bo do atmosfery podczas obrad mam wiele zastrzeżeń.

Zbigniew Przeworek

Niestety, już po raz kolejny próbowałem ustalić jakie jest stanowisko starosty czy zarządu powiatu odnośnie trudnej sytuacji finansowej pilskiego szpitala oraz braku realizacji programu naprawczego. No i po raz kolejny nie uzyskałem odpowiedzi, poza tym że starosta twierdzi, że sytuacja finansowa była trudna już w czasie kadencji poprzedniej rady, tak jakby fakt, że kiedyś coś było trudne, zwalniało go od działań bieżących, zmierzających do poprawy owej sytuacji. Pan Komarowski ponadto twierdzi, że sytuacja finansowa i program naprawczy szpitala nie jest zadaniem starosty czy przewodniczącego rady szpitala, którym przypomnijmy jest starosta! Ponadto poucza, abym w tych sprawach zwracał się bezpośrednio do rady szpitala! Cały czas pan Komarowski unika odpowiedzi na pytania związane ze szpitalem, co niestety doprowadziło już do tego, że przez 4 lata kadencji obecnej rady nie tylko nie poprawiła się sytuacja pilskiej lecznicy, lecz jej zadłużenie zdecydowanie wzrosło. Trzeba podkreślić, że brak faktycznych działań dot. funkcjonowania szpitala oraz poprawy sytuacji finansowej odbije się w niedługim czasie na pacjentach.

Próbowałem także uzyskać odpowiedź jakie kwalifikacje i ewentualne osiągnięcia w zarządzaniu posiada pan Komarowski, jako przygotowanie do pełnienia funkcji starosty. Zamiast konkretnej odpowiedzi usłyszałem, że wyniki świadczą, iż posiada kwalifikacje i przygotowanie. Mnie to w żaden sposób nie przekonuje, a jego próbę kierowania starostwem czy działania oceniam negatywnie. A jak przypuszczam, starosta osiągnięć po prostu nie posiada, więc przestałem już liczyć na uzyskanie odpowiedzi w tym zakresie.

Poza tym w dalszym ciągu Eligiusz Komarowski, pełniący funkcję starosty, więc osoba wybierana przez radnych, której radni ustalają wynagrodzenie i udzielają absolutorium, ocenia radnych opozycji, w tym przypadku radnych Platformy Obywatelskiej. Dokonuje bardzo negatywnych ocen, zarzuca brak wiedzy, kompetencji… i instruuje. I pomimo wielokrotnych protestów dot. zachowania starosty, zgłaszanych przewodniczącemu Wasiakowi, brak jakiejkolwiek reakcji z jego strony. A starosta cały czas wchodzi w rolę recenzenta i krytyka działań oraz wypowiedzi radnych Platformy Obywatelskiej.

***

Niestety na sierpniowej sesji rady powiatu pilskiego zabrakło Jacka K – największego rezonera i szukającego dziury w całym, oraz krytykującego w czambuł radnych Platformy Obywatelskiej, a szczególnie jednego z nich. Zauważywszy nieobecność owego perorysty i „obiektywnego” krytyka, większość radnych bardzo się zmartwiła, bo przecież tworzony przez niego jedyny w swoim rodzaju folklor, dodawał kolorytu każdym obradom. Prawda, czy fałsz? Oczywiście fałsz, przecież sarkazm aż wylewa się z każdego zdania!

… ale nie ma tego złego, co by na „dobre” nie wyszło. Buńczuczny sposób zachowania, omnipotencja i wszechwiedza pan starosty sprawiły, że po części wszedł w buty Jacka K.

Panie starosto, proszę jednak pamiętać, że w życiu bardzo rzadko pojawiają się Jankowie Muzykanci, a sen o pucybucie zostającym milionerem… jeszcze rzadziej się ziszcza!

Marek Mostowski
Fot. Sebastian Daukszewicz

po_wlasciwej_stronie_lustra

po_wlasc_str_lustra00 po_wlasc_str_lustra05 po_wlasc_str_lustra01 po_wlasc_str_lustra02 po_wlasc_str_lustra03 po_wlasc_str_lustra04