Wielkie zwycięstwo Victorii. Finał jest już blisko!
W minioną niedzielę, 14 września, na torze przy ul. Bydgoskiej rozegrane zostało pierwsze spotkanie półfinałowe Polskiej 2. Ligi Żużlowej, pomiędzy Victorią Piła i MDM Konputery Dreier ŻKS Ostrovią Ostrów. Mecz zakończył się wynikiem 51:39 dla gospodarzy, co znacznie przybliżyło pilską drużynę do finału fazy play-off.
Przygotowania zarówno zawodników, jak i kibiców Victorii do meczu z Ostrowem trwały około 3 tygodnie, z małą przerwą na przełożone spotkanie w Krakowie. Nie da się ukryć, był to przecież, do tej pory, najważniejszy mecz w obecnym sezonie. Około godziny 15:00 na trybunach stadionu żużlowego zasiadło nieco ponad 4 tysiące widzów. Nawierzchnia pilskiego owalu przygotowana była perfekcyjnie, co zapowiadało niezwykłe emocje.
Już od pierwszego biegu wiadome było, że emocje osiągną niezwykły poziom. Walka Rasmusa Jensena z Alesem Drymlem była przedsmakiem tego, co widzowie mogli oglądać przez cały mecz. Wiele mijanek, ostrych ataków, doskonałych obron. Jednym słowem, kwintesencja speedway’a. Aż do biegu dziewiątego wynik cały czas utrzymywał się w okolicach remisu. Końcówka meczu należała jednak bez wątpienia do podopiecznych Janusza Michaelisa i Tomasza Żentkowskiego, którzy ostatecznie zwyciężyli 51:39. 12 oczek zaliczki przed rewanżem w Ostrowie to jednocześnie dużo i mało, jednak w takiej formie, zawodnicy Victorii mogą dać radę.
Jeśli chodzi o występy indywidualne, w składzie pilan ciężko znaleźć słaby punkt. Szczególne słowa uznania należą się Arkadiuszowi Pawlakowi, który po raz kolejny udowodnił, że jest w stanie zdobywać bardzo ważne punkty nawet z najtrudniejszymi rywalami. Doskonale spisał się także Jesper Monberg, który po długiej przerwie powrócił do składu Victorii, zdobywając 12 punktów. Przyklasnąć należy także Rasmusowi Jensenowi, który pierwszy raz ścigał się na czarnej nawierzchni i nie zawiódł. Nieco słabsze występy zanotowali natomiast Witalij Biełousow i Piotr Świst, jednak obaj zainkasowali 9 oczek, co także jest bardzo dobrym rezultatem. Doskonały powrót do składu zaliczył także Kamil Pulczyński, który w każdym biegu zdobywał punkty na rywalach, również wygrywając jeden ze swoich biegów. Tylko jedno oczko dopisał do swojego dorobku Kacper Grzegorczyk, jednak również u niego widać duży progres.
Już w najbliższą niedzielę mecz rewanżowy w Ostrowie. Zwycięzcy fazy zasadniczej z pewnością nie złożą broni i będą chcieli za wszelką cenę wygrać przynajmniej dwunastoma punktami. Pilanom nie pozostaje nic innego, jak podejść do meczu z zimnymi głowami i powalczyć o wymarzone 40 oczek, dające awans do finału fazy play-off. Nam, kibicom, nie pozostaje nic innego, jak pojechać na południe Wielkopolski razem z naszymi pupilami i głośno ich dopingować!
Dawid Grutkowski
Fot. Sebastian Daukszewicz & mm