3:0 dla pilanek. Trzeci set… 25:6!
Siatkarki Enei PTPS Piła dosłownie zmiotły z parkietu ekipę BKS-u Bielsko-Biała w meczu 11. kolejki Ligi Siatkówki Kobiet. Pilanki odniosły pewne trzysetowe zwycięstwo. Na uwagę zasługuje zwłaszcza rezultat trzeciej partii, w której gospodynie triumfowały nad rywalkami aż 25:6. Zespół z Bielska-Białej musiał w tym starciu poradzić sobie bez rozgrywających. Julia Nowicka w ogóle do Piły nie przyjechała, zaś w dniu meczu urazu nabawiła się Marlena Pleśnierowicz. Z konieczności rozgrywać musiały więc inne zawodniczki.
Chociaż pierwsze akcje należały do gospodyń, przyjezdne po asie Emilii Muchy doprowadziły do wyrównania (2:0). Skuteczne ataki Karoliny Różyckiej i błędy bielszczanek sprawiły, że PTPS ponownie wysforował się na prowadzenie (10:8). Po udanym zbiciu Agaty Babicz z lewego skrzydła o czas poprosił szkoleniowiec BKS-u (13:8). Serię gospodyń przerwała dopiero mocnym atakiem Kornelia Moskwa (9:14). Problemy z przyjęciem odbijały się na skuteczności w ataku. Pilanki szybko ponownie zapisały na swoim koncie efektowną serię. W szeregach przyjezdnych mnożyły się błędy. Skutecznie funkcjonował blok PTPS-u. Zagranie Muchy po bloku w aut pozwoliło BKS-owi wyjść z kolejnego niewygodnego ustawienia (9:23). Mimo starań bielszczanki nie były już w stanie podjąć walki z przeciwniczkami. Jednostronną partię zakończyła atakiem z prawego skrzydła Dajana Bosković.
Otwarcie drugiej partii początkowo było wyrównane. Z czasem, korzystając z błędów gospodyń, na prowadzenie wyszedł BKS (5:3). Sytuacja szybko uległa jednak zmianie – pomyłki bielszczanek pomogły PTPS-owi ponownie przejąć kontrolę nad grą. Po kolejnym nieudanym zagraniu grę przerwał trener Tore Aleksandersen (7:10). W następnych akcjach rozkład sił na boisku nie ulegał zmianie. Pojedyncze zagrania Katarzyny Konieczneji Emilii Muchy na niewiele się zdawały. Ponownie nie do przejścia był blok PTPS-u. Chociaż również w szeregach gospodyń zdarzały się błędy, dystans utrzymywał się (19:16). Dopiero gdy w końcówce pomyliła się Różycka o czas poprosił trener Pasiński (21:19). Po przerwie skutecznie zaatakowała Babicz, natomiast siatkarki BKS-u dwukrotnie zaatakowały w aut. A całą partię zamknął błąd podwójnego odbicia Kornelii Moskwy.
Po dziesięciominutowej przerwie bielszczanki wróciły do gry i od razu zdominowały rywalki. Szybko pierwszy czas wykorzystał trener Aleksandersen (4:0). To jednak nie wybiło z rytmu gospodyń, pilanki górowały na siatce. Nie do przejścia był pilski blok, mnożyły się błędy po stronie przyjezdnych. Dopiero po drugim czasie dla gości bielszczanki zdobyły pierwszy punkt, którego autorką była Barbara Zakościelna. BKS nie poszedł jednak za ciosem, w kolejnych akcjach ponownie punktowały Dajana Bosković i Anna Stencel. Dystans stawał się coraz większy. Bielszczanki były zupełnie bezradne. W końcówce mnożyły się błędy Świrad. Chociaż Olivia Różański starała się jeszcze zdobyć kilka punktów, gospodynie były bezlitosne. Po ataku Jeleny Trnić PTPS miał serię piłek meczowych, jednak dopiero trzecią z nich wykorzystała Anita Kwiatkowska. W efekcie zmagający się z kontuzjami BKS w ostatniej odsłonie zdobył tylko 6 punktów.
MVP: Dorota Wilk
Enea PTPS Piła – BKS PROFI-CREDIT Bielsko-Biała 3:0
(25:14, 25:19, 25:6)
Składy zespołów:
PTPS: Trnić (9), Różycka (9), Bosković (12), Stencel (9), Babicz (9), Wilk (4), Łysiak (libero) oraz Baran, Kwiatkowska (2), Szubert i Pawłowska (libero)
BKS: Różański (4), Jagieło (4), Konieczna (3), Moskwa (2), Świrad (2), Mucha (7), Lemańczyk (libero) oraz Zakościelna (1) i Wańczyk (4)
Izabela Domagalska – Strefa siatkówki – www.siatka.org
Fot. Sebastian Daukszewicz