Bożena Kleszcz i Katarzyna Polachowaska najlepsze w ortograficznych zmaganiach
23 kwietnia po raz czwarty odbył się konkurs ortograficzny o tytuł Mistrza Ortografii Ziemi Pilskiej pod honorowym patronatem Prezydenta Miasta Piły oraz Rady Języka Polskiego przy Prezydium PAN. Ponad stu uczestników miało możliwość potwierdzenia własnych umiejętności związanych z opanowaniem zasad ortografii i interpunkcji.
Dyktando, które dotyczyło rocznicy chrztu Polski najlepiej napisały panie: Bożena Kleszcz i Katarzyna Polachowska i zdobyły zaszczytny tytuł Mistrza Ortografii Ziemi Pilskiej. Drugie miejsce zajęła Ariana Buszkiewicz. Wyróżnienia trafiły do rąk Aleksandry Kucharczyk, Anny Kaczmarek i Zuzanny Zyber.
– Uczestnicy, którzy walczą o tytuł Mistrza Ortografii Ziemi Pilskiej są przygotowani na różnym poziomie. Są tacy, którym dyktando nie sprawia kłopotu, ale są też tacy, co mają problemy. Tegoroczne dyktando moim zdaniem było łatwiejsze, ale jak się okazało nikomu nie udało się napisać go bezbłędnie. Poprzednie edycje skłoniły mnie do tego, aby nie utrudniać i tegoroczny tekst był krótszy niż w poprzednich latach – mówi profesor Andrzej Markowski.
Do tegorocznego dyktanda zarejestrowało się 76 uczniów szkół ponagimnazjalnych, w związku z tym jury postanowiło przyznać poza konkursem nagrodę specjalną ufundowaną przez Prezydenta Miasta Piły, Piotra Głowskiego, którą wraz z tytułem Mistrza Ortografii w kategorii szkół ponadgimnazjalnych zdobyła Marta Kużaj.
Nagrodzono także najlepszych uczniów, którzy 9 kwietnia 2016 roku walczyli o tytuł Mistrza Ortografii XXIV Powiatowego Konkursu Ortograficznego o Złote Pióro Prezydenta Miasta Piły. Tytuł ten przypadł uczniowi klasy piątej, Szkoły Podstawowej w Wysokiej – Wiktor Hoffman. Małym Mistrzem Ortografii został uczeń trzeciej klasy Szkoły Podstawowej w Wyrzysku – Jan Kałużny.
Organizatorami konkursu ortograficznego dla dorosłych DYKTANDO 500, pod patronatem Rady Języka Polskiego przy Prezydium Polskiej Akademii Nauk byli: Regionalne Centrum Kultury „Fabryka Emocji” w Pile oraz Zespół Szkół nr 2 im. Królowej Jadwigi w Pile.
Poniżej tekst tegorocznego Dyktanda autorstwa Andrzeja Markowskiego:
Nie były to czasy wczesno- ani późnośredniowieczne, sytuowały się one gdzieś mniej więcej w połowie tego ponadtysiącletniego okresu w dziejach. Kupcy, wcale nie z rzadka przejeżdżający przez nie najmniejsze równiny położone na północ od niebosiężnych gór w środkowo-wschodniej Europie i zdążający do burzliwego Morza Bałtyckiego, nieraz wysłuchiwali niezwyczajnych opowieści o żyznych polach, chędogich chatach i zażywnych ludziach, strzeżonych, ale i nękanych przez bóstwa nie bóstwa, i klechd o ich supermocy. Raz były to niby-postaci ludzkie, kiedy indziej quasi-zwierzęta, a czasem po prostu drzewa czy kamienie człowiekopodobne. Nad morzem słyszeli o potężnym Swarożycu i wszechwładnym czterotwarzowym Świętowicie, na wschodzie przestrzegano przed gniewem Dadźboga. Ostrzegano przed dziewczęco powabnymi południcami i szkaradnymi dziwożonami, a zwłaszcza przed krwiopijczyniami strzygami. Przyjemniejszą aparycję miały brzeginie i inne rusałki, niemniej jednak były nie mniej groźne niż inne bóstwa, gdyż zwabiały młodzieńców, którzy dopiero poniewczasie orientowali się w śmiercionośnej naturze ich chuci.
Tymczasem tuż-tuż za południowo-zachodnimi, a także południowo–wschodnimi stokami gór triumfy/tryumfy święciła nowa wiara. I na północy słyszano już gdzieniegdzie o nowym bogu, skądinąd tak innym od bogów miejscowych, że nad wyraz trudnym do pojęcia. Niełatwa więc była misja nowo przybyłych krzewicieli wiary. I choć po prawdzie odkąd tę wiarę przyjął książę Mieszko, mieli oni wsparcie władzy, to kiedy niekiedy latami trwało przekonywanie do chrześcijańskiego Boga. Z czasem, po ćwierćwieczu, a nawet półwieku, chrześcijaństwo zakorzeniło się wśród tych plemion zachodnich Słowian, które niezadługo potem pod berłem Piastów zjednoczyły się w państwo naszych praprzodków. A niespełna trzy stulecia później powstał pierwszy religijno-patriotyczny hymn „Gaude Mater Polonia”, śpiewany po łacinie, który towarzyszył odtąd wielu uroczystościom oficjalnym.
Sebastian Daukszewicz