Bydgoszczanki gładko wygrały z pilankami nad Brdą
Podopieczne Adama Grabowskiego – siatkarki Pałacu Bydgoszcz pokonały Enea PTPS Piła 3:0, siatkarki z grodu Staszica w żadnym z setów nie zdobyły więcej niż 19 punktów. Wygrana ta sprawiła, że drużyna znad Brdy umocniła się na szóstym miejscu w tabeli i traci do piątej ekipy – MKS Dąbrowa Górnicza zaledwie trzy punkty.
Spotkanie skutecznym kontratakiem w wykonaniu Agaty Babicz rozpoczęły pilanki. W pierwszych kilku akcjach żadna z drużyn nie była w stanie odskoczyć rywalkom, ale przy stanie 4:4 to podopieczne Jacka Pasińskiego zapisały na swoim koncie trzy punkty z rzędu i po autowym ataku Eweliny Krzywickiej wyszły na prowadzenie 7:4. W zespole PTPS-u na początku wyróżniała się przede wszystkim amerykańska przyjmująca, Alexis Austin, która wykazała się niezłą skutecznością w ataku. Mimo to gospodynie dość szybko, zresztą nie bez pomocy rywalek odrobiły straty. Podwójne odbicie Anny Stencel doprowadziło do remisu (10:10). Od tej pory to siatkarki Adama Grabowskiego coraz śmielej poczynały sobie na boisku. Po skończonym przez Jagodę Maternię ataku, bydgoszczanki odskoczyły na dwa punkty i przy stanie 13:11 o przerwę poprosił trener PTPS-u. Gospodynie wyraźnie doszły jednak do głosu, skończony przez Krzywicką atak, a chwilę później punktowy blok Pałacu dawał im już pięć oczek przewagi (19:14). Kolejny raz na prośbę Jacka Pasińskiego oba zespoły zeszły z boiska, ale na nic się to nie zdało. Zupełnie zatraciła skuteczność Austin, a asa serwisowego posłała Magda Jagodzińska i było już 21:14. Dwa zdobyte punkty z rzędu przez zespół z Piły nakłoniły do szybkiej reakcji i wzięcia czasu Adama Grabowskiego. Jego siatkarki wyraźnie jednak złapały wiatr w żagle i nie dały wydrzeć sobie zwycięstwa. Punkt zdobyty przez Natalię Misiunę dał im piłkę setową, a pierwszą partię atakiem w siatkę zakończyła Austin.
Niemoc zespół Enea PTPS pokazał również na początku drugiego seta. Dwa proste błędy sprawiły, że podopieczne Jacka Pasińskiego przegrywały 2:0. Nie zatrzymywały się za to gospodynie, dwa asy serwisowe z rzędu posłała Małgorzata Śmieszek i zrobiło się 6:3. Pilanki nie miały żadnych argumentów, gdy z sytuacyjnej piłki świetnie poradziła sobie Jagoda Maternia, na tablicy widniał wynik 10:5. Chwilę później trener PTPS-u wykorzystał już drugą przerwę i zostało mu szukanie zmian personalnych. Zaczęło to nawet przynosić efekty, chwilę później jego siatkarki popisały się serią punktów i po zatrzymaniu Eweliny Krzywickiej miały już tylko jedno oczko straty (12:11). W górze była nawet szansa na remis, na drugą stronę w aut przyjęły bydgoszczanki, ale nie wiedzieć czemu piłki dotknęła Austin. Wyciągnęła tym samym rękę do swoich rywalek, wtórowały jej partnerki z boiska. Nieskończony przez Dumancic atak dał siatkarkom Pałacu oddech i cztery punkty przewagi (15:11). Pilanki zupełnie sobie nie radziły, popełniały sporo błędów, dzięki czemu oba zespoły cały czas dzielił spory dystans. Przy stanie 20:17, kiedy w aut posłała piłkę Ewelina Krzywicka, znów szybko zareagował Adam Grabowski prosząc o czas. Jego siatkarki nie dały jednak rywalkom szans na wygranie seta, najpierw asa serwisowego posłała Marlena Pleśnierowicz, później czujna na siatce była Śmieszek, dając swojemu zespołowi piłkę setową. Chwilę później skutecznym atakiem Magda Jagodzińska dała zespołowi z Bydgoszczy zwycięstwo do 19.
Po dłuższej przerwie początek trzeciego seta był nieco bardziej wyrównany. Dobra postawa w polu serwisowym Eweliny Krzywickiej, najpierw as serwisowy, a później zdecydowane utrudnienie rywalkom wyprowadzenia skutecznego ataku, dało gospodyniom trzy punkty przewagi (8:5). Znów przerwami ratował się Jacek Pasiński, najpierw przy stanie 10:7, chwilę później kiedy przewaga Pałacu Bydgoszcz wzrosła do pięciu punktów (13:8). Gospodynie grały swoje, kolejny raz dobrze zaprezentowała się Krzywicka, po jej ataku zrobiło się już 15:9. Pilanki były coraz bardziej zagubione, traciły kolejne punkty. Wydawało się, że pojawi się jeszcze u nich iskra nadziei, kiedy dwa razy z rzędu zatrzymały rywalki blokiem, najpierw Krzywicką, później Magdę Jagodzińską. Te dobre akcje przeplatały jednak częściej błędami, kiedy w siatkę zaatakowała Anna Stencel było już 22:13. Ta sama zawodniczka psując serwis podarowała rywalkom piłkę meczową (24:15). Pilanki próbowały jeszcze powalczyć, zdobyły dwa punkty z rzędu, ale po raz kolejny szybko przerwą zareagował Adam Grabowski. Mecz zakończył się zepsutą zagrywką drużyny Enea PTPS.
Pałac Bydgoszcz – PTPS Piła 3:0
(25:17, 25:19, 25:18)
Składy zespołów:
Pałac: Jagodzińska (11), Misiuna (6), Krzywicka (12), Maternia (10), Śmieszek (8), Pleśmierowicz (3), N. Krawulska (libero) oraz Kuligowska, Bałdyga, Fojucik i Portalska (libero)
PTPS: Austin (10), Kwiatkowska (3), Stencel (3), Babicz (4), Dumancic (3), Stencel (3), Markiewicz (libero) oraz Piśla (3), Kucharska, Baran (1), Ogoms (1), Urban i Kucińska (libero).
Łukasz Bielecki – Strefa siatkówki – www.siatka.org
Fot. Sebastian Daukszewicz (archiwum)