Była propozycja innej lokalizacji dla WTZ w Pile. Była to tylko PROPOZYCJA! Nadal zostają na Motylewskiej!

27 maja 2020 r. na emocjonalnym spotkaniu w obecności mediów i kamery pilskiego starostwa  Hanna Gapińska, kierownik Pilskich Warsztatów Terapii Zajęciowej poinformowała o decyzji miasta, które chce, aby po 17 latach placówka została przeniesiona z ulicy Motylewskiej  na ulicę Polną, do budynku po Ośrodku Profilaktyki i Rozwiązywania Problemów Alkoholowych w Pile. Jak się okazuje było to tylko zapytanie ze strony Urzędu Miasta: Czy chcą zmienić swoją lokalizację? Żadne decyzje w tym zakresie nie zostały podjęte. Wieczorem na portalu społecznościowym wiceprezydent Piły Beata Dudzińska umieściła wpis ” wyjaśniający całą sytuację.

Na drugi dzień, 28 maja, już na konferencji prasowej – na którą przybyli niespodziewani goście, m.in. Hanna Gapińska z pracownikami WTZ – wiceprezydent Piły odniosła się do sprawy, której tak naprawdę NIE MA, a w którą niepotrzebnie zostali wmieszani uczestnicy, rodzice, pracownicy WTZ – prawdopodobnie  przez Starostę Pilskiego, a więc ta fantomowa „sprawa” nabiera politycznego wymiaru.

– Rozmawiamy z wieloma Stowarzyszeniami, które informują np. że z danym lokalem są problemy, nie nadaje się on do użytku. I szukamy rozwiązań. Tak m.in. następowała zmiana otoczenia Klubu Seniora – miejsce dzisiejszej konferencji. Też były obawy seniorów o to miejsce. A dziś z przyjemnością w tym miejscu czas swój spędzają. Podobnie było na Płotkach, gdzie wielu ludzi nie zgadzało się z odnowieniem tego obiektu. A dziś widzimy, jakie tam zmiany zachodzą. Także był opór osób przy budowanej strefie przemysłowej. I tu było podobnie. 23 marca pani kierownik dostała pierwszą propozycję, aby przeanalizowała zmianę lokalizacji WTZ. Także zaproponowałam spotkanie przy ul. Polnej, gdzie pojawiła się tam pani kierownik i oceniła to miejsce. Po tym spotkaniu przedstawiła szereg wątpliwości dot. tego miejsca i trudności z dostaniem się w to miejsce. Wiedzieliśmy o tym. Obiekt na Polnej był przystosowany pod inne cele, ale mamy świadomość, że będzie trzeba wydać środki, aby go dostosować pod uczestników WTZ. Także droga zostałaby wyremontowana. Propozycja została odrzucona i to przyjęliśmy do wiadomości. Jednak po miesiącu dostałam sygnał od rodzica, który mógł pochodzić tylko od jednej osoby, która wiedziała o projekcie przenosin – z nikim innym nie rozmawiałam o tym. Mogłam zrobić konferencję tak jak pani Gapińska i wyżalić się Państwu, że ktoś zarzuca mi, że chcę zlikwidować WTZ. Uznałam, że to jest słaby pomysł i zapytałam tych rodziców czy jeśli piłka jest dalej w grze i obiekt na Polnej dalej nie jest zagospodarowany to możemy jeszcze rozmawiać. Zapytałam rodziców, czy przyjdą zobaczyć naszą propozycję. Mogli ją odrzucić, jak pani Gapińska. Spotkanie odbyło się, gdzie były plusy i minusy. Po tym spotkaniu byłam pewna, że nasza propozycja nie zostanie zaakceptowana. Dałam czas na odpowiedź. Jaka ona by nie była, nie miała wpływu na to co będzie działo się na Motylewskiej –  mówi Beata Dudzińska, zastępca prezydenta Piły. – Dziś spotykam się na konferencji prasowej, której nie planowałam i której tak naprawdę nie powinno być. Do piątku powinnam dostać odpowiedź na propozycję ponownie złożoną na ręce pani kierownik WTZ w Pile: czy decyduje się przyjąć propozycję, podkreślam propozycję, przeprowadzenia  się WTZ z ul. Motylewskiej do obiektów przy ul. Polnej. W przyszłości teren przy ul. Motylewskiej będzie przyjęty przez Cmentarz, który w tym rejonie się rozrasta. Ale to w przyszłości i tak trzeba będzie zmienić siedzibę WTZ. Ponadto plan zagospodarowania, który jest znany, uniemożliwia choćby dalsze rozbudowanie WTZ. Nie powinno być takiej atmosfery wokół tego tematu i mowy o likwidacji WTZ w Pile. Opiekunem WTZ jest Starosta Pilski, który wykłada środki dla nich, a nie Miasto Piła.  Może on coś lepszego zaproponuje. Miasto Piła nie jest zobowiązane nawet dla znalezienia dla nich nowej lokalizacji.  Ja nie przypominam sobie, żebyśmy w przeciągu 10 lat zostawili jakieś grupy bez pomocy. Prawda, że nie byłam w WTZ przy Motylewskiej, bo nie było takiej potrzeby. Chętnie odwiedzę WTZ na Motylewskiej, ale bez zapowiedzianej wizyty, żeby nikt nie  robił „specjalnych” przygotowań do mojej wizyty – dodaje Dudzińska.

Po konferencji głos zabrała Hanna Gapińska, kierownik Warsztatów Terapii Zajęciowej w Pile, która odniosła się do słów zastępcy prezydenta Piły.

– Dziękuję za słowa, które tu dzisiaj usłyszałam, że zostajemy przy ulicy Motylewskiej 24. To są najważniejsze słowa, jakie padły. Chcę powiedzieć także, że na ulicę Polną nie pojechałam sama, stąd  nie moja odpowiedź o to miejsce była negatywna, tylko osób które tam się udały. Gdyby miasto traktowało nas poważnie, to nie należałoby dzwonić podczas pandemii do Hanny Gapińskiej, tylko zaprosić rodziców na spotkanie i powiedzieć, że kiedyś – nie już za chwilę – będziemy musieli się wyprowadzić z ul. Motylewskiej. Gdyby takie rozmowy się odbyły nie byłoby tematu i nerwów, które dziś nam towarzyszą – podsumowuje  Hanna Gapińska, Kierownik WTZ w Pile.

Obecny budynek, gdzie mieszczą się WTZ przy Motylewskiej, jest budynkiem miejskim, który był zapleczem gospodarczym na czas budowy obiektu dla jednej z firm, która miała go zlikwidować po budowie. Firma jednak upadła, a barak jakimś  cudem przetrwał, a następnie nakładem pracy wielu osób, firm WTZ został wyremontowany. W przyszłości teren przy ul. Motylewskiej będzie przyjęty przez cmentarz, który w tym rejonie się rozrasta. Także  za jakiś czas PBŻ czeka przeprowadzka na ul. Polną z ul. Motylewskiej. W tym przypadku nikt nie protestuje, czy źle się wypowiada na temat zmiany lokalizacji.

Poniżej publikujemy wpis z facebooka Beaty Dudzińskiej, dotyczący tej sprawy.

PROLOG

Warsztaty Terapii Zajęciowej to wsparcie osób niepełnosprawnych w drodze rehabilitacji ruchowej, zajęć poznawczych , okazja do integracji i rozwoju pod okiem specjalistów. Pomimo,że jako organizacja nie należą do struktur Miasta, a jego podopieczni dojeżdżają tu również z okolicznych miejscowości – ich siedziba mieści się w lokalu przy ulicy Motylewskiej będącego własnością Miasta Piły.

Budynek przy ulicy Motylewskiej postawiony kilkadziesiąt lat temu jako tymczasowe zaplecze budowy (!) – i jak wiele tymczasowych z tamtej epoki – mimo swych niedoskonałości trwa do dzisiaj…wymagając kolejnych inwestycji.

Dodatkowo sąsiaduje bezpośrednio z z otoczeniem przedsiębiorstw i cmentarza , który – niestety – się rozwija , chociaż to ostatnia rzecz , której byśmy chcieli…

Dodatkowo teren, na którym znajduje się WTZ stanowi rezerwę pod powiększenie cmentarza za – oby – kilkanaście lat..

ROZDZIAŁ PIERWSZY

Na skutek likwidacji Izby Wytrzeźwień przy ul. Polnej pojawiła się propozycja przejęcia lokalu, który był w dużo lepszym stanie technicznym niż opisany powyżej.

Rozważaliśmy różne możliwości jednak jak zawsze w takich przypadkach braliśmy pod uwagę najbardziej potrzebujących lub takich , którzy w przyszłości mogą być skonfrontowani z koniecznością zmiany lokalizacji.

Uznaliśmy ,że warto zapytać o zdanie WTZ i taką możliwość zaproponowaliśmy Pani Kierownik . Zapytałam Panią Gapińską czy jest skłonna podjechać na ulicę Polną i ocenić naszą propozycję.

Pojechała, przeanalizowała- podziękowała za troskę (!) i wytłumaczyła, że z różnych względów nie zdecyduje się na przeprowadzkę.

Miała świadomość, że Miasto w najbliższym czasie innych propozycji może nie mieć , a dalsze inwestowanie w miejsce , które za jakiś czas może wymagać zmiany funkcji raz z uwagi na jego stan techniczny wydaje się bezcelowe.

Miasto się rozwija – i to jedna z normalnych sytuacji zabezpieczająca przyszłość użytkowników nawet , gdy dzisiaj wydaje się ona odległa.

Pani zapytała mnie jeszcze o możliwość przejęcia sąsiadującego na Motylewskiej lokalu Banku Żywności oraz najważniejsze – co się stanie jeżeli propozycji nie przyjmie?

Nic.

Tematu nie było- pozostaną nadal na Motylewskiej.

Naszym celem jest zagospodarowanie obiektu na ulicy Polnej – ruszamy więc z kolejnymi planami.

Tu powinien nastąpić koniec i tak już przydługiego tematu.

ROZDZIAŁ DRUGI

Kilka tygodni po sprawie , którą uznałam za zamkniętą otrzymałam informację ,że rehabilitanci zwracają się do Rodziców osób niepełnosprawnych …że zamierzam zamknąć WTZ…

Tak niedorzeczne jak straszne !

Jednak taki przekaz naprawdę trafił do szerokiego grona uczestników zajęć i mógł być zainicjowany tylko przez jedną osobę- Panią Gapińską – nikt inny nie był poinformowany o możliwości rozpatrzenia nowej siedziby…Pani Gapińska nie przedstawiła Rodzicom otrzymanej propozycji. Usłyszeli natomiast, że „zagrożony jest byt niepełnosprawnych WTZ na Motylewskiej”. Można sobie wyobrazić ich przerażenie…

Postanowiłam, że może warto jeszcze raz przedstawić propozycję – tym razem zapraszając wszystkich – Panią Kierownik , Przedstawicieli Zarządu, Rehabilitantów i najważniejszych – Rodziców , którzy każdego dnia przywożą dzieci na zajęcia. Co wiele głów to niejedna…Będzie okazja wyjaśnić plotki oraz przedstawić możliwości wszystkim zainteresowanym.

Przedtem sprawdziłam – czy obiekt na Motylewskiej nie został już zagospodarowany – minęło już kilkanaście dni …

Okazało się, że mimo podjętych innych działań, na tym etapie można jeszcze kontynuować rozmowy z WTZ.

Przyjechało kilkanaście osób – część Rodziców zauroczona otoczeniem zieleni , inni zmartwieni o dojazd , rehabilitanci podnosili kwestię adaptacji. Dyskusja. Deklaracja wsparcia ze strony Miasta – nie tylko w adaptacji , ale również w stworzeniu możliwości dojazdu. Plusy , minusy…

Pytanie co jak zostaniemy na Motylewskiej ? Nic . Na dzisiaj nie ma problemu – ponieważ nie spotykamy się w temacie przyszłości WTZ tylko zagospodarowania obiektów na Polnej.
Ich decyzja , żadnej presji – ponieważ są inne możliwości.

Pani Kierownik napiera ,żebym pojechała na Motylewską – zobaczyć obiekt -natychmiast.. Dziękuję za zaproszenie i potwierdzam, że z przyjemnością przyjadę w terminie, który ustalimy , gdy WTZ wróci do pracy po przerwie związanej z koronawirusem. Moja wizyta jednak nie ma jednak związku z ich decyzją – rozmawiamy o obiekcie przy Polnej – i proszę o ich decyzję czy mają ochotę na przeprowadzkę – ustalamy , że określą się w terminie – do końca maja.

Rozstajemy się w wydawało mi się normalnej , miłej atmosferze – ja w przekonaniu ,że zakończyłam nieuczciwe spekulacje i strach ,że rzecz może zagrozić WTZ , ale również w przekonaniu ,że mają przed sobą trudną dyskusję – bo przeprowadzki nigdy do łatwych nie należą.

Ciśnienia w tym kierunku nie ma jednak żadnego. Ich wybór.

Czekam na dezyzję.

EPILOG

Dostaję dzisiaj informację, że Pani Gapińska zwołuje konferencję, przychodzą również ludzie blisko współpracujący ze Starostą. 16 minut nieprawdy.

Padają słowa o walce o siedzibę, Pani Kierownik oddaje głos osobie korzystającej z zajęć , która mówi, że niepokój spowodował, że się rozchorowała.

Oglądam z niedowierzaniem – Pani Kierownik bliska płaczu opowiada ,że tyle zainwestowała w obiekt przy Motylewskiej i teraz przyjdzie jej opuścić to miejsce, że wszyscy to bardzo przeżywają (??) , że odrzuciłam propozycję odwiedzin WTZ.

Kamera przesuwa się po uczestnikach widzę Rodziców, ale nie wszystkich. Wyraźnie rozpoznaję twarze i przypominam sobie kto o czym mówił na spotkaniu, brakuje innych …

16 minut manipulacji. Zburzenia spokoju osób niepełnosprawnych, ich Rodziców…

Nie wiem jak Pani Gapińska spojrzy mi w oczy.

Nie wiem jak osoba mogąca posunąć się do takiej manipulacji ma wrażliwość w opiece nad słabszymi…a od nich wpłynął sygnał do mnie..stąd , na ich prośbę kolejne spotkanie – zeby mogli sami ocenić propozycję.

Nie mam problemu z tym,że ją odrzucili. Mogli to zrobić pisemnie , by pozwolić dalej działać w temacie Polnej.

W materiale Pani Gapińska jest rozżalona i kilkakrotnie podkreśla , że uznana została za hamulcową? Przez kogo ? Ja widzę Panią po raz drugi w życiu. Są natomiast tacy , w których oczach przegląda się Pani każdego dnia. Proszę przemyśleć skąd takie Pani samopoczucie. Proszę zastanowić się, że jednak ktoś się do mnie zwrócił niedowierzając Pani informacjom..

Zniosę falę hejtu wiedząc , kto ten hejt inspiruje. Nie po raz pierwszy ukrywając się za podstawionymi aktorami.

Oburza i odraża mnie natomiast fakt , że tak jak wcześniej burzono spokój środowisk Seniorów, Wolontariuszy i wielu innych teraz , bez skrupułów wykorzystano środowisko osób niepełnosprawnych.

W ostatnim czasie przedstawiamy naszym czytelnikom prawdę o złej sytuacji w pilskim szpitalu, co jest niewygodne dla Starosty Pilskiego Eligiusza Komarowskiego. Czy temat propozycji przenosin WTZ w Pile na ul. Polną  miał być tematem zastępczym? Ocenę pozostawiam naszym czytelnikom.

Sebastian Daukszewicz

byla_propozycja1_01

byla_propozycja1_18 byla_propozycja1_02 byla_propozycja1_03 byla_propozycja1_04 byla_propozycja1_05 byla_propozycja1_06 byla_propozycja1_07 byla_propozycja1_08 byla_propozycja1_09 byla_propozycja1_10 byla_propozycja1_11 byla_propozycja1_12 byla_propozycja1_13 byla_propozycja1_14 byla_propozycja1_15 byla_propozycja1_16 byla_propozycja1_17