Choć szare, ale nadal Magiczne Boże Narodzenie!

No, i kolejne święta Bożego Narodzenia mamy już za sobą. Te najbardziej rodzinne i magiczne ze świąt przeszły do historii. Już po raz kolejny były to szare święta. I nie chodzi o ich powszedniość, czy broń Boże pospolitość. Idzie o to co zafundowała nam już chyba tradycyjnie aura. Choć nie był to okres zwany – nawet we współczesnych kolędach – Białym Bożym Narodzeniem, a jednak  nadal było to wielkie misterium narodzin Najwyższego.  

Każdego roku, bez względu na pogodę, praktycznie cały naród oczekuje na te jedyne w swoim rodzaju Święta. Ten magiczny okres, w czasie którego nie tylko zwierzęta, ale także ludzie mówią do siebie „ludzkim” głosem, jest czasem miłości, przebaczenia i wewnętrznej refleksji. Ale te kilka świątecznych dni poprzedza okres przedświątecznej gorączki.

Nie inaczej było i tym razem. Najpierw zakupowe szaleństwo, które nie trwa już kilka dni, lecz przeciąga się do kilku tygodni. Następnie same święta, wigilijny stół, życzenia, nieodzowne prezenty pod choinką. Pasterka, pierwsze i drugie święto, wizyty i rewizyty, no i oczywiście jedzenie, jedzenie, jedzenie …

Ale oprócz tego, a może przede wszystkim, są wizyty w Domach Bożych, jest kazanie i modlitwa – szczera, mniej szczera i „automatyczna”. Jak w życiu. Są także nieodzowne szopki betlejemskie, które zdobią wnętrza każdego kościoła. Szopka bożonarodzeniowa potrafi być coraz częściej dziełem sztuki. Może być także ilustracją życia codziennego (czyt. politycznego), chociaż to już nader rzadko się zdarza. W pilskich kościołach również nie zabrakło tego symbolu Bożego Narodzenia.

A to wszystko okraszone przepięknymi świetlnymi dekoracjami ulic i różnych zakątków miasta (czyt. Piły). W tym roku Piła była chyba jeszcze piękniej niż zwykle udekorowana, a feeria stubarwnych blasków emanująca z pilskich ozdób nie pozwalała przejść obok nich obojętnie. Co potwierdzają nie tylko sami pilanie, ale także goście przybyli do Grodu Staszica na tegoroczne święta.

Jednak chyba trochę szkoda, że matka natura nie okryła szarości białym, skrzypiącym pod nogami dywanem, tak jak to było chociażby przed 10 laty w Pile (vide trzy zdjęcia, spośród załączonych).

Marek Mostowski

choc_szare

choc_szare_02 choc_szare_03 choc_szare_04 choc_szare_05 choc_szare_06 choc_szare_07 choc_szare_08 choc_szare_09 choc_szare_10 choc_szare_11 choc_szare_12