Choć wyrwali trochę grosza, ale warto było!
W niedzielny wieczór, 5 października, w Teatrze Miejskim pilskiego RCK wystąpił „Kabaret pod Wyrwigroszem”. Kilkaset osób, które zdecydowały się na rendez vous z czwórką artystów, nie żałowało tej decyzji, bowiem cały czas zrywali boki ze śmiech, a przecież śmiech to zdrowie!
W ponad dwugodzinnym programie krakowscy artyści – Beata i Łukasz Rybarscy, Maurycy Polaski i Andrzej Kozłowski – zawarli szereg skeczów, kilka humorystycznych piosenek oraz parodii. Rozpoczęli scenką rodzajową z cyklu „Między Bugiem a prawdą”, w której głównymi postaciami są: małżeństwo Wala i Mietek, ich syn oraz pop.
Nie zabrakło odświeżonej piosenki „Donald marzy”, parodii Ivana i Delfina „Jej czarne Oczy” zatytułowanej „Ja śpiewam nie wiem o czym”. No i „czeskiej” wersji „Ona nie tańczy dla mnie”
Z wielkim aplauzem widzowie przyjęli piosenkę „PO, PeSeL, PiS, SLD” oraz z cyklu „Sprawdzamy jak to było” o gender, gdzie zaproszony do jednego z przedszkoli nieżyjący Elvis Presley zaśpiewał piosenkę „Love mi gender”:
Love mi gender, bo mnie tu krew zaczyna wrzeć. Dżondra mam, lecz nie wiem sam, którą wybrać płeć.
Love mi gender, love ty mnie. Love mnie ile sił! Tylko co nadstawić mam? Kotku – przód, czy tył?
Sto czterdzieści minut z „Kabaretem pod Wyrwigroszem” zleciało jak z bicza trzasł. Kto był – się raduje! Kto zaś nie był – niech żałuje!!!
Już dziś zapraszamy do lektury wywiadu z Łukaszem Rybarskim z Kabaretu pod Wyrwigroszem, który zostanie opublikowany w październikowym numerze Tętna Regionu. Szukajcie nas w stałych (i nowych) punktach od 13 października 2014 roku. Życzymy przyjemnej lektury!
mm