Dwanaście diamentów na złotym łańcuchu – epilog
Nadeszła pora na finalizowanie naszej peregrynacji po Gminie Kaczory. To już ostatnie cztery sołectwa tej nietuzinkowej gminy, które przedstawimy. Dokonując objazdu owej gminy, po cichu liczyłem na chociaż jeden napotkany mankament, bo jak to mówią, nie ma róży bez kolców, a innymi słowy… przecież w każdej beczce miodu powinna znaleźć się choć łyżeczka dziegciu. Nic z tego. W ostatnich odwiedzanych sołectwach również widać estetykę, ład i porządek oraz racjonalne, wręcz pragmatyczne gospodarowanie i dbałość o rozwój owych arend. Tu również widać gołym okiem synergię na linii sołectwo – wójt i rada gminy. Potwierdza się powiedzenie „zgoda buduje”.
BRODNA – wieś sielska, anielska
Brodna jest położona w odległości 1,5 km od drogi łączącej Zelgniewo ze Śmiłowem, w równej niemal odległości od obu tych miejscowości. Jest niedużą wsią, liczy ponad 140 mieszkańców. W strukturze wiekowej dominuje ludność wieku produkcyjnym (63%). Oprócz jednej rodziny ewangelickiej, wieś zamieszkują katolicy. Wieś należy do parafii w Śmiłowie. Tutejsze dzieci i młodzież uczęszczają do przedszkola i szkoły w Śmiłowie. W Brodnej rolnictwem trudni się 26 rolników. Tutejsze gospodarstwa specjalizują się głównie w hodowli trzody chlewnej i w uprawie warzyw. Działalność gospodarczą prowadzą 4 podmioty. Miejscowi przedsiębiorcy oferują usługi budowlane, ubezpieczeniowe, trudnią się naprawą i konserwacją maszyn, pojazdów samochodowych i wyrobów metalowych.
SOŁTYS – drobna posturą, lecz wielka duchem
Sołtysem sołectwa Brodna jest z gruntu niepozorna, ale jakże pełna ekspresji i ciepła zarazem Zofia Kościelska. Pani Zofia sołtysuje wsi już drugą kadencję. Po rezygnacji poprzedniego sołtysa mieszkańcy stanęli przed poważnym dylematem, bowiem gdyby nie znalazł się kandydat na sołtysa, istniała „groźba” stworzenia z Zelgniewa i Brodnej jednego sołectwa. – Ta opcja była nie do przyjęcia – jeden sołtys na dwie wsie? Jako, że zawsze miałam dobry kontakt z ludźmi, po namowie podjęłam decyzję, że wezmę udział wyborach. Oczywiście było trochę strachu, trochę oporu, bo to jednak duże wyzwanie. Trzeba być tolerancyjnym w pracy z ludźmi, a więcej wymagać od siebie, niż od innych. No i tak zostałam sołtysem – opowiada pani Zofia.
Poprzednik Zofii Kościelskiej był młodym człowiekiem, który – jak mówi pani Zofia – zrobił wiele dla wsi, ale miał nieco inne spojrzenie na sprawowanie funkcji sołtysa. – Nasza wieś to w większości osoby starsze, którymi trzeba się zająć, coś im zaoferować, pojechać z nimi poza naszą miejscowość. Jeździmy do teatru, na koncerty np. Ireny Santor, czy zespołu Tercet Egzotyczny. Mamy program dla seniorów, aby wyjść z nimi, a nie siedzieć w domu. Ja chcę, aby moje panie coś z życia miały. Co roku na początku lipca bezpłatnie, dzięki uprzejmości firmy Farmutil, jeździmy nad morze do Sarbinowa – wylicza pani sołtys.
Choć Brodna jest oazą spokoju, to w tej cichej i spokojnej wiosce naprawdę dużo się dzieje. – Zainicjowałam spotkania noworoczne, na których jest prawie 100% frekwencja. Nigdy nie było poniżej 80 osób, a wieś liczy ponad 140 mieszkańców. Jak robimy imprezy, to mamy na nich całe pokolenie mieszkańców. Kolejną imprezą jest festyn przy ognisku dla dzieci i dorosłych, który organizujemy tuż po dożynkach gminnych. Organizujemy także Dzień Kobiet, na który zapraszamy różnych gości. Były m.in. dziewczyny z Domu Kultury z Chodzieży z koncertem, mieliśmy satyryka, poetę Czesława Górę. Organizujemy też warsztaty kulinarne. A więc jak widać niemało u nas się dzieje – mówi sołtys Kościelska.
Jak w każdej wsi, tak i w Brodnej niezwykle ważnym miejscem dla mieszkańców jest sala wiejska. – Dziś jesteśmy w pięknej, odnowionej sali, z zadbanym terenem wokół niej. Jak zaczynałam kadencję tak nie było. Był to teren zapuszczony, zarośnięty chwastami. Dzięki zaangażowaniu mieszkańców i pomocy pana Wójta udało się doprowadzić do takiego stanu, jaki widzimy. Mamy także m.in. piękny plac zabaw da dzieci, zawsze wykoszone boisko. We wsi budują się kolejne domy – część mieszkańców wraca z zagranicy. Klimat jest dobry, czysto, dużo zieleni, a więc jest wszystko czego potrzeba do godnego i udanego życia – zapewnia pani sołtys.
Pragnieniem Zofii Kościelskiej jest aby jak najszybciej powstała bezpieczna droga z Brodnej do Śmiłowa. – Mamy tą powiatową drogę, ale ona jest niebezpieczna ze względu na jeżdżący po niej ciężki transport w kierunku Zelgniewa. Gdy powstanie ta droga, będziemy mieć także piękną trasę rowerową. Czekamy na tą inwestycję i kibicujemy wójtowi w jej realizacji – konstatuje pani Zofia.
Mówiąc o współpracy z wójtem Wolskim, pani Zofia nie ma do niej najmniejszych zastrzeżeń. – Gdy występujemy do pana wójta z prośbą np. o dofinansowanie jakieś imprezy, to nie ma problemu. Jako, że jesteśmy małą wsią, musimy poczekać cierpliwie w „kolejce”, ale zawsze uzyskamy, co chcemy uzyskać – wyjaśnia sołtys Kościelska.
Co do kolejnych wyborów sołtysa, Zofia Kościelska deklaruje, że ma zamiar w nich wziąć udział, bowiem pragnie m.in. przeciąć wstęgę drogi Brodna – Śmiłowo.
Prywatnie sołtys Zofia Kościelska jest już na emeryturze. Wraz z mężem prowadziła małe gospodarstwo agroturystyczne, które zajmowało się i zajmuje nadal hodowlą zachowawczą koników polskich. Jeszcze niedawno parała się hipoterapią. Ma piątkę dzieci, wnuka i dwie wnusie.
Marek Mostowski
Fot. Sebastian Daukszewicz