Gimnazjum nr 5 na czele akcji „Nie daj sobie strzelić bramki”
Wspierając ogólnopolską Akcję „Stop Zwolnieniom z Wychowania Fizycznego” Gimnazjum nr 5 w Pile przy wsparciu prezesa PZPN Zbigniewa Bońka ogłosiło konkurs dla szkół miejskich pod hasłem „Nie daj sobie strzelić bramki”. 25 marca na boisku Gimnazjum nr 5 w Pile z dziennikarzami spotkał się pomysłodawca akcji – nauczyciel Jacek Piechota i prezydent Piły Piotr Głowski.
Celem akcji jest podniesienie frekwencji ćwiczących dzieci i młodzieży na lekcjach wychowania fizycznego w Pile.
– Po raz kolejny mówimy, że uczestnictwo w zajęciach wychowania fizycznego jest nie tylko potrzebne, ale powinno być pewną modą wśród młodzieży. I to chyba się zmienia. Dzięki infrastrukturze sportowej w naszym mieście jest gdzie grać, uprawiać różne sporty, a to pozwoli wychować przyszłe pokolenia sportowców. Bardzo się cieszę, że tak dużo osób jest zaangażowanych w tą akację, nie tylko uczniowie, ale też nauczyciele i dyrektorzy szkół – mówi Piotr Głowski, prezydent Piły.
W okresie konkursowym zgłoszone szkoły z Piły – Gimnazjum 5, SP 2, ZS nr 1, Gimnazjum 4, SP 5 – rywalizują ze sobą o jak najwyższą frekwencję podczas lekcji wychowania fizycznego. Główna nagroda to wyjazd zwycięskiej grupy wraz z opiekunami na mecz piłki nożnej Polska – Gruzja 13.06.2015. do Warszawy.
– Nie przypadkowo jesteśmy na zajęciach klasy 3, a chłopców z Gimnazjum nr 5 która wykazuje się jak na razie 100% frekwencją na lekcji wychowania fizycznego i prowadzi w konkursie. Jest kilka innych klas, które depczą nam po piętach, ale walczymy do końca. Chcemy również przez tą akcję sprawić, aby rodzice świadomie przestali nagminnie wypisywać zwolnienia z wychowania fizycznego swoim pociechom Wszystko to się przełoży na zdrowsze pokolenie. W naszej szkole wiodące dyscypliny to piłka nożna i siatkówka – mówi Jacek Piechota, nauczyciel w-f z Gimnazjum nr 5 w Pile.
Klasa, która prowadzi w konkursie bardzo lubi zajęcia z wychowania fizycznego, ponieważ jest to lekcja, na której można się odstresować i nie myśleć o innych przedmiotach. Jak mówią uczniowie z prowadzącej klasy, zdarzały się przypadki, że kolega nie chciał rano wstać na zajęcia, ale wystarczył jeden telefon, przypominający o akacji i frekwencja była 100-procentowa.
Zwycięzcę konkursu poznamy w kwietniu.
Sebastian Daukszewicz