Ireneusz Krosny mową ciała zachwycił pilską publiczność
W sobotni wieczór przed pilską publicznością w Regionalnym Centrum Kultury wystąpił w najnowszym swoim, chyba najbardziej oryginalnym i nietuzinkowym programie jedyny w swoim rodzaju, śmiem stwierdzić, jeden z najlepszych na świecie – Ireneusz Krosny.
Artysta przyodziany tradycyjnie w czarny strój, bez zbędnego makijażu, przez bez mała dwie godziny doprowadzał licznie zgromadzoną publiczność do paroksyzmów zdrowego śmiechu. Szczególnie w sposób nieokiełznany zanosiły się nad wyraz głośnym śmiechem dzieci, których kilkoro znalazło się na sali.
Rzeczywiście maestria i oryginalny występ pana Irka miał prawo, ba, nawet obowiązek doprowadzać widzów do takiego stanu. „Mowa Ciała” to program składający się z dwóch zupełnie odmiennych części. Oprócz, jak zwykle gwarantowanej zabawy za sprawą zupełnie nowych scenek pantomimicznych, mieliśmy również okazję poznać różne tajniki mima – jak to się dzieje, że ktoś chodzi w miejscu, dlaczego widzimy przedmioty, których tak naprawdę nie ma, itd. Poza tym można było się sporo dowiedzieć o tym, co mówią nasze własne ciała w codziennym życiu (a nawet jak pozytywnie wpłynąć przez ciało na własne samopoczucie).
Pierwsza część składająca się z wielu mini scenek (etiud pantomimicznych) potwierdziła, że Ireneusz Krosny jest niczym Chateau Lafite. Sprawność, kunszt i wirtuozeria uwidoczniła się nad wyraz jasno podczas pilskiego spektaklu. Mim każdą scenkę rozpoczynał od wyjścia zza jednego z dwóch czarnych parawanów, dzierżąc w dłoniach czarną tabliczkę z tytułem owej etiudy: po jednej stronie w języku Reja, zaś po drugiej Szekspira. Wśród owych scenek była i Toaleta, Dyrygent, Wehikuł Czasu, Psychoanalityk, czy Ucieczka z więzienia. Jednak chyba największy aplauz (choć każda etiuda kwitowana była burzą oklasków) wzbudziła najdłuższa prezentacja zatytułowana Historia tańca. W niej Ireneusz Krosny przeszedł samego siebie. Zaprezentował mową ciała tańce, począwszy od indiańskiego, przez kontredansa, walca, tango, irlandzkie podrygi, do tańców współczesnych, takich jak Macarena, Kaczuchy, czy szeroko pojęte disco. Widownia wprost pękała ze śmiechu!
Nikt nawet przez chwilę nie żałował, że sobotni wieczór spędził na randce z Mistrzem Krosnym. Naprawdę warto było pojawić się w pilskim RCK!
Marek Mostowski