Kilka uwag o Kalwarii Ujskiej 2020

Zajmując się krajobrazowymi zespołami sakralnymi w zakresie historii i kulturoznawstwa a także sztuki ogrodowej i architektury, w 2010 r. natrafiłam w zasobach antykwarycznych w Poznaniu na książeczkę ks. Bykowskiego o Kalwarii Ujskiej. Kalwaria ta była wtedy obiektem bardzo słabo rozpoznanym przez specjalistów i rzadko wspominanym w literaturze przedmiotu, powodowana pasją badawczą włączyłam zatem Ujście do swoich tras objazdowych po zabytkowych kalwariach na terenie Polski.

Wymieńmy przede wszystkim najstarsze, XVII-wieczne Dróżki w Kalwarii Zebrzydowskiej, wzorowany na nich zespół krajobrazowy na Górze Świętej Anny i Kalwarię Pacławską a także kalwaryjkę Reformatów w Krakowie, Wambierzyce, Wejherowo, Krzeszów, Pakość. Z nowszych, obficie reprezentujących wiek XIX i XX należy wspomnieć między innymi znakomitą Kalwarię Warmińską w Głotowie, Piekary Śląskie, Pszów, Bardo, Kokanin, Wiele, Lidzbark Warmiński czy Katowice – Panewniki i górę Cierniak, a także dziesiątki innych, mniejszych założeń modlitewno-ogrodowych, szczególnie na Dolnym Śląsku. Wciąż także powstają nowe, żeby tylko wspomnieć takie miejsca jak Licheń, Zielonka Pasłęcka, Morawica, Tylicz i inne.

Wnioski z tych badań starałam się sukcesywnie publikować a Kalwarii Ujskiej poświęciłam pracę „Ujski dylemat – powstanie, destrukcja i rekompozycja sacrum”,  zamieszczoną w Zeszytach Naukowych Wyższej Szkoły Technicznej w Katowicach z 2013 r. Starałam się w niej nie tylko ukazać dzieje miejsca i jego związki z uniwersalną ideą Drogi Krzyżowej w krajobrazie, ale i oryginalność samej koncepcji architektonicznej a także różne pomysły na jej odtworzenie. Kalwaria w Ujściu stanowiła bowiem inspirowany europejską secesją zespół rekreacyjno-sakralny z końca XIX wieku, zakomponowany w formie serpentynowego parku z belwederem, jeszcze w okresie międzywojennym pełnego fontann, egzotycznych grot i pałacyków z grupami figuralnymi oraz dekoracją z barwnych mozaik i witraży. Nic zatem dziwnego, że obecna inicjatywa odbudowy Kalwarii Ujskiej bardzo mnie interesuje i porusza. W miarę swoich możliwości czasowych i organizacyjnych chciałabym też w niej uczestniczyć.

Z garści obserwacji bieżących – podoba mi się koncepcja ścisłego powiązania historii Kalwarii Ujskiej z losami miasta i jego mieszkańców a także szeroko zakrojony patronat instytucji społecznych oraz władz rządowych i samorządowych. Chwała zaś przede wszystkim inspiratorom odbudowy kalwarii Ujskiej oraz przedstawicielom samorządu lokalnego i pasterzom parafii w Ujściu  – gdzie zostałam bardzo dobrze przyjęta – osobom sprawującym przecież wieloletnią i bezpośrednią opiekę nad Kalwarią Ujską. Ten liczny udział i niewątpliwy rozgłos, jaki mu towarzyszy, powinien odświeżyć więzi emocjonalne i poczucie odpowiedzialności za jakość i powodzenie całego przedsięwzięcia u samych mieszkańców i władz, i to nie tylko teraz, ale na dłuższy czas. Myślę też, że nacisk na rolę okupantów niemieckich w prześladowaniach i niszczeniu polskiej kultury w Wielkopolsce, w tym w unicestwieniu Kalwarii Ujskiej, jest tu jak najbardziej na miejscu.

Co do wątków, związanych ze sztuką sakralną, ogrodem i krajobrazem, a więc wartościami powszechnymi i uniwersalnymi, reprezentowanymi przez Kalwarię Ujską, należałoby jeszcze wspomnieć, że:

– wzorem i inspiracją dla każdej kalwarii jest Jerozolima Ziemska i Jerozolima Niebiańska a także prefiguracja Raju,

–  powstawanie krajobrazowych założeń kalwaryjnych wiąże się z duchową potrzebą kontaktu z sacrum poprzez różne nawiązania przestrzenne i narracyjne do Jerozolimy, a także umieszczanie w stacjach modlitewnych prawdziwych cząstek Ziemi Świętej,

– że nawiązania te mają wspomagać wyobraźnię pielgrzyma i zachęcać do  uczestnictwa w pobożnym rozważaniu Męki Pańskiej i jej zbawczego aspektu dla świata,

– że tradycja ta, wywodząca się z pielgrzymek do Ziemi Świętej, powstała w średniowieczu i rozkwitła w epoce baroku, kiedy zakładano duże fundacje kościelne i magnackie, rozbudowane o sekwencje poświęcone życiu Maryi i świętych,

– że na ziemiach polskich najstarszą i najokazalszą kalwarią jest powstały w okresie kontrreformacji zespół krajobrazowy z kustodią ojców bernardynów, znany jako Sanktuarium Pasyjno – Maryjne w Kalwarii Zebrzydowskiej, wpisany w 1999 r. na Listę Światowego Dziedzictwa Naturalnego i Kulturowego UNESCO,

– że w II połowie XIX i z początkiem XX wieku odżyła, (w związku z nowymi impulsami religijnymi  Kościele i Kulturkampfem) tradycja i potrzeba budowania krajobrazowych założeń pasyjnych (piszę o tym, gdyż sprawa ta nie jest należycie doceniona przez dotychczasowych badaczy),

– że obiekty te najczęściej powstawały z inicjatywy duchowieństwa parafialnego i były – właśnie jak Kalwaria Ujska – dziełem społeczności lokalnych, integrującym wiernych wokół wspólnej sprawy,

– że przy zachowaniu programu modlitewnego, były one stylowo powiązane z ówczesną sztuką ogrodową i planowaniem krajobrazu oraz prądami estetycznymi w rzeźbie, malarstwie i architekturze, często – podobnie jak w Ujściu – stanowiły połączenie Drogi Męki Pańskiej, cmentarza i reprezentacyjnego ogrodu spacerowego.

Wszystko to, a także wiele cech indywidualnych i lokalnych, jak choćby użycie miejscowego szkła, można odnaleźć w Ujściu z tą różnicą, że w ówczesnej sztuce sakralnej dominuje prerafaelicki historyzm i akademizm, a Ujście (podobnie jak ogród sakralny w Moresnet Chapelle) stanowi pod tym względem wyjątek. Kalwaria Ujska była bowiem obiektem o dojrzałych cechach Art Nouveae, stylistycznie osadzonym w epoce „pięknej”, gdzie wątki krajobrazowe nawiązują do osiągnięć europejskiego ogrodu sakralnego, ale architektoniczne czerpią inspirację z secesyjnej sztuki wiedeńskiej, hiszpańskiej i francuskiej (w mniejszym stopniu niż z niemieckiej i włoskiej). Można tu wymienić przede wszystkim twórczość błogosławionego Antonio Gaudiego (Hiszpania), Otto Wagnera (Austria) czy Victora Horty (Belgia), którzy bez wątpienia stanowili wzorce dla ks. Renkawitza.

W świetle tych ustaleń mielibyśmy w Ujściu wyjątkowy na skalę Europy Środkowej, secesyjny zespół sakralny, wielką osobliwość architektoniczną i ogrodową z przełomu XIX i XX wieku. Ważne jest zatem, by realizacja polegała na wiernej rekonstrukcji parku i stacji Kalwarii Ujskiej, i od razu stanęła w rzędzie sztuki wysokiej, zachęcając świat artystyczny do udziału w przedsięwzięciu.

Zatem przesyłam serdecznie Szczęść Boże i czekam na nowe zadania –
prof. nadzw. WST dr inż. arch. Magdalena Swaryczewska, Członkini Polskiego Instytutu Studiów nad Sztuką Świata, Kraków.

kilka_uwag_o_kalwarii1_01

kilka_uwag_o_kalwarii1_02kilka_uwag_o_kalwarii1_03