Kodeks pracy do zmiany – uważa senator Szejnfeld

cof

Dużymi krokami zbliża się spowolnienie gospodarcze, a może i recesja. Należy z wyprzedzeniem, a nie po fakcie, podjąć pilne działania na rzecz zminimalizowania negatywnych skutków dla przedsiębiorców i ich pracowników – uważa senator Adam Szejnfeld, który wystąpił do premiera Morawickiego z postulatem zmiany Kodeksu pracy.

Obserwując obecną sytuację gospodarczą kraju wyraźnie widać odciśnięte na minionych latach, ale skutkujące też i na przyszłość, piętno wydarzeń, które niosły za sobą pandemia, lockdowny, wojna w Ukrainie, zawirowania w handlu zagranicznym, przerywane łańcuchy dostaw, skokowe wzrosty cen, zwłaszcza źródeł energii, itd.… Wszystko to skłania do przekonania, że w niedalekiej przyszłości czeka nas, co najmniej spowolnienie gospodarcze, a może i recesja. Zawsze w takich przypadkach trudna sytuacja odbija się nie tylko na firmach, w tym przede wszystkim mikroprzedsiębiorcach oraz małych i średnich przedsiębiorstwach, ale też i na ich pracownikach – napisał do premiera Morawickiego senator Adam Szejnfeld, wiceprzewodniczący senackiej Komisji Gospodarki i Innowacyjności oraz przewodniczący senackiego zespołu ds. Małych i Średnich Przedsiębiorstw.

– Już teraz, z wyprzedzeniem, a nie po fakcie, konieczne jest podjęcie działań mających na celu stłumienie, czy wypłaszczenie fali zbliżającego się kryzysu. A jeśli tak, to chcę powiedzieć, iż przedsiębiorcy w ramach wsparcia państwa potrzebują nie tylko pieniędzy, ale przede wszystkim nowoczesnych rozwiązań prawnych ułatwiających elastyczne prowadzenie działalności gospodarczej, takiej, która potrafi odpowiadać na sokowe wzrosty, ale i nagłe spadki, popytu. Dzisiaj bowiem nie da się organizować czasu i zakresu pracy firmy w sposób sztywny i niezmienny bez względu na okoliczności zewnętrzne, na które przedsiębiorcy nie mają żadnego wpływu – uważa senator z Wielkopolski.

Co zatem należałoby zrobić? – W mojej ocenie w pierwszej kolejności należy wprowadzić prawną możliwość realizacji w firmach zasady elastycznego czasu pracy. Chodzi o stworzenie podstaw prawnych dających możliwość organizacji pracy w danym przedsiębiorstwie w sposób odbiegający od standardowych norm określonych obecnymi, bardzo sztywnymi, przepisami prawa. Miałoby to dawać szanse na ustalanie norm i zasad pracy w przedsiębiorstwie w porozumieniu i w konsensusie pomiędzy pracodawcą, a pracobiorcą, także przy uczestnictwie w procesie uzgodnień związków zawodowych. Rozwiązanie takie byłoby niewątpliwe korzystne i dla pracodawców, i dla pracowników, chroniąc i firmę, i miejsca pracy w czasie zagrożeń rynkowych, ale i dla kraju, uwalniając administracyjny aparat państwa od wielu obowiązków – napisał w swoim wniosku do premiera senator Szejnfeld.

Postulat ten jest o tyle uzasadniony, że w polskim systemie prawa w zasadzie nie istnieje definicja elastycznego czasu pracy, choć, jak możemy zaobserwować w praktyce, jest ono stosowne w różnych formach i zakresach z wykorzystaniem też różnych rozwiązań w tym m.in. tych dotyczących ruchomego czasu pracy, czy nieuregulowanej pracy zdalnej. Nie są to jednak rozwiązania optymalne, systemowe i kompleksowe. By nie było zatem zarzutów łamania czy naciągania prawa pracy, wydaje się, że należałoby dokonać odpowiednich zmian w prawie, między innymi w Dziale Szóstym, Rozdziale IV Kodeksu pracy – Systemy i rozkłady czasu pracy, Kodeksu pracy.

W związku z pogarszającą się sytuacją gospodarczą uważam – napisał do premiera Mateusza Morawieckiego senator Adam Szejnfeld – że należy jak najszybciej podjąć działania legislacyjne zmierzające do regulacji kodeksowych, uwzględniających uelastycznienie czasu pracy pracowników oraz organizacji pracy firm poprzez oddanie szerokich uprawnień w tym zakresie do negocjacji i ustalania pomiędzy pracodawcami a pracownikami w danej firmie. Każde bowiem przedsiębiorstwo, zwłaszcza w kryzysie, w zależności od swojej wielkości, lokalizacji, branży, sektora, kooperantów, rodzaju i geografii łańcucha dostaw oraz wielu innych specyfik, ma swoje, często odrębne od innych firm, problemy do pokonania.

Na podstawie oświadczenia senatorskiego senatora Adama Szejnfelda,
Kamila Łańska
Dyrektor Biura Senatorskiego