KS Piła: 3 punkty zostały w domu

Na to czekali kibice w Pile! I nie chodzi tylko o trzy punkty, które wywalczyły siatkarki. Mecz KS Piła z Białymstokiem przyniósł prawdziwe emocje, a kibice do samego końca nie mogli być pewni wyniku.

 

W dotychczasowych meczach tegorocznych rozgrywek 1. ligi kobiet obydwa zespoły grały poniżej oczekiwań. Wszyscy wiedzieli, że stać je na dużo więcej. Kibice z zaciekawieniem oczekiwali tego meczu, słusznie podejrzewając, że może to być hit kolejki. I rzeczywiście – tak się stało, choć wynik pierwszego seta – 25:15 – mógł sugerować, że będzie to jednostronne widowisko.

 

W drugim siatkarki z Białegostoku postawiły jednak twarde warunki i kibice przeważnie mogli obserwować na tablicy wynik w okolicy remisu. Pilanki jednak przebudziły się i doprowadziły do przewagi 16:11. W tym czasie mogliśmy oglądać to, co kibice lubią najbardziej: długie wymiany piłek, obronę z poświęceniem i nieoczekiwane zmiany sytuacji. Niestety, w szeregi KS Piła niespodziewanie wkradł się chaos, zdarzyło się kilka nieporozumień i białostoczanki mogły cieszyć się z przewagi 20:21. Wynik oscylował w okolicy remisu aż do samego końca seta, który Alina Bartkowska-Kluza zakończyła autową zagrywką. Sytuacja przyniosła nerwy, bo sędzia liniowy pokazał pole, jednak sędzia główna uznała aut (potwierdzony w powtórce w transmisji na żywo). Drugi set zakończył się wynikiem 23:25.

 

Trzeci set to fantastyczna gra blokiem pilanek. Agnieszka Czerwińska była na środku siatki nie do zatrzymania, zaś ataki Aliny Bartkowskiej-Kluzy siały spustoszenie po białostockiej stronie boiska. Było już 23:14 dla Piły, gdy przekonaliśmy się, że pojęcie „bezpiecznej przewag” w siatkówce bywa złudne. Zawodniczki gości powoli, acz systematycznie zaczęły odrabiać straty, doprowadziwszy do stanu 24:22. Co ciekawe, dopiero w tym momencie Damian Zemło dokonał pierwszej w całym spotkaniu zmiany w pilskim zespole (Alinę Bartkowską-Kluzę zmieniła Katarzyna Góźdź, a Emilię Szubert – Paulina Jagła). Wynik seta na 25:22 przypieczętowała Oliwia Urban szybkim atakiem z lewego skrzydła.

 

Ostatnia, jak się okazało, odsłona tego spotkania była najbardziej dramatyczna i widowiskowa. Ponownie w głównych rolach dały o sobie znać środkowe bloku. Libero zarówno z Białegostoku jak i z Piły broniły jak szalone, a rozegranie Emilii Szubert było wręcz profesorskie. Pilanki nie wykorzystały dwóch piłek meczowych. Na trybunach nie było chyba siedzącego kibica – emocje były ogromne. Dwie ostatnie akcje należały do Oliwii Urban, która dwukrotnie obiła blok rywalek, kończąc set na przewagi 26:24 i mecz 3:1.

 

MVP spotkania została Alina Bartkowska-Kluza, która w całym meczu zdobyła 23 punkty. Po ośmiu kolejkach KS Piła, zgromadziwszy 14 punktów, zajmuje w tabeli pierwszej ligi 4 miejsce.

 

Kibiców w Pile czeka teraz trzytygodniowa przerwa od emocji na Żeromskiego, za to w kalendarzu siatkarek zrobiło się naprawdę gęsto. Już w środę (13 listopada) zagrają mecz wyjazdowy w Gdańsku, a w sobotę (16 listopada) – w Poznaniu. W niedzielę 24 listopada powalczą o punkty w Legionowie. Najbliższy mecz w Pile dopiero 30 listopada – po drugiej stronie siatki staną zawodniczki Płomienia Sosnowiec.

 

KS Piła – KS BAS Kombinat Budowlany Białystok: 3:1 (25:15, 23:25, 25:22, 26:24)

 

MVP: Alina Bartkowska-Kluza

 

KS Piła: Julia Rajewska, Łucja Kuriata, Agnieszka Czerwińska, Emilia Szubert, Alina Bartkowska-Kluza, Magdalena Piekarz (L) oraz Katarzyna Góźdź, Paulina Jagła, Martyna Lach. Trener Damian Zemło

 

KS BAS Kombinat Budowlany Białystok: Anna Wojciechowska, Natalia Bandurska, Martyna Podlaska, Paulina Bałdyga, Amelia Senica, Adrianna Rybak-Cyriańska, Julia Molenda (L) oraz Julia Papszun, Klara Kempfi, Monika Karnicka. Trener Sebastian Grzegorek oraz Julia Papszun, Klara Kempfi, Monika Karnicka. Trener Sebastian Grzegorek.

 

M.M.

Fot. Sebastian Daukszewicz