Motylewo biesiadowało z pompą
W sobotę, 12 września, na terenie jednego z najprężniej funkcjonujących pilskich osiedli odbyła się IV Biesiada Motylewska. Jak zwykle główną sprężyną tego spektakularnego (biesiada zorganizowana została z wielką pompą) wydarzenia był nie kto inny jak szef owego osiedla Marek Andruszkiewicz, któremu pomogła w tym nietuzinkowym dziele spora rzesza mieszkańców Motylewa. Marek Andruszkiewicz aktywizując mieszkańców tego niezwykłego osiedla ponownie nadał znaczenie słowu SOLIDARNOŚĆ!!!
To już po raz czwarty na pilskim osiedlu Motylewo żegnano przemijające lato biesiadą. Jak zwykle w owej nietuzinkowej uczcie uczestniczyło gros mieszkańców tej pilskiej sadyby. Tym razem było jeszcze bardziej odświętnie niż w latach poprzednich. Skąd się wziął pomysł, który przerodził się już w tradycję?
– Na naszym osiedlu mamy już taką tradycję. Coraz bardziej ją zakorzeniamy, staramy się przynajmniej to czynić. Jest to fajna impreza integracyjna. Staramy się takich imprez organizować jako zarząd osiedla kilka w ciągu roku. Propozycje ze strony zarządu i mieszkańców są różne. W tym roku zorganizowaliśmy już festyn z okazji Dnia Dziecka. Przypomnę, że za każdym razem podczas festynów dziecięcych, tych w czerwcu, są biegi uliczne. Ponad dziesięć procent mieszkańców naszego osiedla w nich uczestniczy. Jest to bardzo optymistyczna informacja, bo wiele osób angażuje się w ten swego rodzaju ruch sportowy. To jest taka fajna sprawa związana z popularyzacją sportu między innymi – wyjaśnia Marek Andruszkiewicz, przewodniczący Zarządu Osiedla Motylewo i radny rady miasta Piły. – Natomiast pod koniec lata staramy się zorganizować coś dla dorosłej części osiedla, oczywiście nie zapominając o dzieciach. Nazwaliśmy to Biesiadą Motylewską. Jak widać pomysł ten chwycił. A ta biesiada w bieżącym roku jest o tyle wyróżniająca się, że wiąże się z dziesiątą rocznicą istnienia Zarządu Osiedla Motylewo. Zaprosiliśmy na dzisiejsze spotkanie gości. Myślę tutaj przede wszystkim o prezydentach miasta Piły, o pani Mirosławie Rutkowskiej Krupka, o panu Zbigniewie Kosmatce, aktualnie urzędującym panu prezydencie Piotrze Głowskim, w którego imieniu przybyła pani Beata Dudzińska, zastępca prezydenta Piły. Czyli tych prezydentach, którzy zarządzali miastem w czasie kiedy istnieje Zarząd Osiedla, z którymi mieliśmy okazję współpracować, no i budować w zasadzie to osiedle – kontynuuje Marek Andruszkiewicz.
Tegoroczna biesiada miała jednak dużo większy wymiar i wspanialszą oprawę. Było kilka znaczących nowości.
– W tym roku zrodził się pomysł, żeby przejść się kolorowym korowodem ulicą Orlą, ponieważ właśnie ta ulica wieńczy pewien proces inwestycyjny na naszym osiedlu. Uliczki osiedlowe w większości są już ukończone, mają pełne uzbrojenie, jak wodę, gaz, energię elektryczną, a także światłowód, a więc wszystkie media, które są niezbędne, łącznie z kanalizacją. A ulica Orla jest tą, która spina wszystkie te uliczki w jedną całość. I dzisiaj ową główną ulicę w odświętny sposób mieliśmy okazję obejrzeć wraz z naszymi zacnymi gośćmi. Z radnymi, którzy do nas przyjechali, z prezydentami, przedstawicielami zarządu osiedla Górne. Zaś korowód prowadziła orkiestra dęta Ochotniczej Straży Pożarnej z Krajenki, wraz z mażoretkami, które dodały pochodowi blasku. W trakcie przemarszu miało miejsce poświęcenie ulicy Orlej przez naszego proboszcza, księdza Leonarda Zycha. Za co również serdecznie dziękuję. Wiele osób dobrych duchem włączyło się w organizację tej imprezy i myślę, że ona w pewien sposób wieńczy całość tych wszystkich zabiegów, zarówno inwestycyjnych, jak i integracyjnych. Widać było, że wszystkie miejsca, które przygotowaliśmy do wspólnego biesiadowania, były zajęte. To jest najlepsza nagroda za organizację takiej imprezy – mówi przewodniczący zarządu osiedla Motylewo.
Biesiada Motylewska to nie tylko biesiadowanie i zabawa, ale także rozstrzygnięcie wielu konkursów.
– W programie oprócz tego kolorowego korowodu, koncertu w wykonaniu orkiestry OSP z Krajenki oraz popisu mażoretek, było rozstrzygnięcie corocznych konkursów. Wśród tych konkursów, m.in. konkursu na najlepszą modernizację domu, na najładniejszy ogród. Były również konkursy związane kulinariami, a więc na najpyszniejsze potrawy przyrządzone z płodów przydomowego ogródka, największe owoce, najładniejszy wieniec z kwiatów ogrodowych. Nie zabrakło konkursu skierowanego do dzieci. Polegał ona na narysowaniu, lub wykonaniu w innej technice ilustracji do hasła „Motylewo ekologiczne”. Oczywiście uczestnicy konkursów, na czele ze zwycięzcami byli nagradzani. Członkami kapituł poszczególnych konkursów byli mieszkańcy osiedla, którzy oceniali swoich sąsiadów – informuje radny Marek Andruszkiewicz.
Zarząd Osiedla Motylewo nie zapomina o sportowej stronie wszelakiego rodzaju imprez, a tym samym popularyzacji zdrowego trybu życia.
– W trakcie dzisiejszej biesiady rozegrany został mecz piłki nożnej między żonatymi i kawalerami. Ale umożliwiliśmy także rozegranie meczu młodzieży i dzieciom, którzy codziennie do późnych godzin wieczornych okupują nasze boisko, korzystając z tego że jest pięknie ono oświetlone. Co do sportu, to mamy zamiar uruchomić sekcję judo w naszej świetlicy osiedlowej. Jeśli znajdą się chętni to umożliwimy im coś takiego – mówi Marek Andruszkiewicz. – Po raz kolejny miał miejsce konkurs przeciągania liny. On zawsze skupia dużo emocji, ale przede wszystkim wielu mieszkańców. Integruje ich w sposób szczególny ze sobą. I jak widać po wyrazach twarzy, nie ma tam zawziętości, ni zawiści, jest zadowolenie z dobrej, wspólnej zabawy – puentuje Marek Andruszkiewicz, przewodniczący Zarządu Osiedla Motylewo.
Marek Mostowski