PGNiG Nafta Piła z Podbeskidzia wywiozła seta

nafta_wywiozla_seta

Podopieczne Leszka Rusa w rozgrywkach ligowych wygrały piąty mecz z rzędu. Siatkarki z Podbeskidzia w poniedziałkowe (29 grudnia) popołudnie w 13. kolejce spotkań zmierzyły się z ekipą PGNiG Nafty Piła. Przyjezdne ambitnie walczyły, ale z Bielska-Białej wywiozły jedynie seta.

Pierwsze piłki meczu pokazały, że oba zespoły mogą walczyć wyrównanie – po atakach Heleny Horki i Natalii Strózik oraz udanych obronach Olgi Pauliukouskaji drużyny szły „łeb w łeb” (7:6). Wydawało się, że dzięki asom serwisowym Małgorzaty Lis bialanki zaczną budować swoją przewagę, ale zostało im to uniemożliwione przez uderzenia Veronik Skorupki i zagrywkę Katarzyny Nadziałek (10:10). Zażarta walka trwała nadal, lecz w ofensywie niespodziewanie znalazły się przyjezdne, które pod dowództwem Mariji Milović zza dziewiątego metra wywierały dużą presję na przeciwniczki (16:13). Po krótkiej przerwie siatkarki BKS-u powróciły do zdobywania punktów, ale nie dzięki własnym zasługom, ale po błędach pilanek – dopiero dzięki zagraniu z drugiej linii Heike Beier zaczęły własną pracą dodawać kolejne oczka do swojego konta (20:16). Mimo wszystko ekipa z Piły nie zamierzała poddać partii i kiwkami Skorupki na lewym skrzydle usiłowały zatrzymać miejscowe. Nie odpuszczały do ostatniej sekundy rozdania, lecz w końcówce musiały poddać się kombinacyjnym piłkom posyłanym przez niemiecką przyjmującą ze stolicy Podbeskidzia (25:23).

Drugi set miał podobnie wyrównany początek – Horka oraz Caroline Jarmoc naprzemiennie zapewniały swoim zespołom zdobycze punktowe (3:3). Chwilę później, wzorem poprzedniej partii, bielszczanki zbudowały przewagę dzięki swojej aktywności w defensywie i bloku, co dało im trzypunktowe prowadzenie na pierwszej przerwie technicznej. Po stronie BKS-u do głosu dochodziło teraz młodsze siatkarskie pokolenie pod dowództwem Karoliny Piśli oraz Aleksandry Trojan, które szczególnie na środku dawało się we znaki rywalkom (11:8). Mimo tego, że gra gospodyń mocno falowała, to ciągle utrzymywały one „bufor bezpieczeństwa”, wywalczony większym sprytem i szczęściem im przyświecającym (14:10). W pewnym momencie, ku zaskoczeniu zgromadzonych w hali kibiców, zespół gości odrobił straty, lecz nie pozwoliło to pilankom na wyprzedzenie przeciwniczek (14:16). Nie zmieniło to jednak faktu, że spotkanie nie miało tempa i jedyną postacią, która w tej części seta pozytywnie wyróżniała się na tle obu drużyn była Magdalena Wawrzyniak, przełamująca ręce rywalek siłą swojego ataku (16:21). Finalnie główną bohaterką, która zapewniła swojemu zespołowi wygraną w drugiej partii była kapitan gospodyń, Małgorzata Lis (25:18).

Nową jakość w grę bielszczanek na początku trzeciej odsłony meczu miała wnieść Natalia Bamber-Laskowska, ale tak się nie stało – prezencja zespołu Leszka Rusa nadal pozostawiała wiele do życzenia, a zyski płynące z pomyłek rywalek niwelowały własnymi błędami (4:6). Takie granie przyniosło kolejne oczka nafciarkom, które dzięki Skorupce były teraz w ofensywie, a z każdą chwilą niedociągnięcia po stronie gospodyń stawały się coraz bardziej brzemienne w skutkach (9:12). Po długich mękach BKS-owi udało się w końcu nawiązać walkę z przeciwniczkami, ponieważ na siatce uaktywniła się Beier, a w przyjęciu wsparła ją Mariola Wojtowicz (15:15). Kiedy ponownie udało im się doprowadzić do remisu przy stanie 20:20 wydawało się, że to będzie ten moment, w którym 5. zespół Orlen Ligi potwierdzi swoje medalowe aspiracje i przejmie kontrolę nad sytuacją – to jednak nie miało miejsca i to pilanki były bliższe korzystnego dla siebie wyniku (21:24). Kropką nad „i” w tym rozdaniu pojedynku był błąd własny BKS-u (21:25).

Od mocnego uderzenia czwartą odsłonę boju rozpoczęły gospodynie poirytowane porażką w poprzedniej partii – zza dziewiątego metra popisywała się Beier, dobrze funkcjonował też bialski blok (4:0). Mimo wszystko pilanki błyskawicznie odrobiły straty po taktycznej zagrywce Milović i przesunięciu ciężaru gry w ofensywie na Wawrzyniak (6:7). Zespołowi trenera Rusa udało się jednak wyjść z opresji i dzięki waleczności w obronie miejscowe radziły sobie z szarżującą Skorupką – nie bez znaczenia był także większy udział Trojan na środku (15:9). Nafciarki nie wykorzystywały swojego dobrego przyjęcia, co raz za razem się na nich mściło. Stagnacji po ich stronie nie potrafiła przełamać nawet Wilczyńska, ponieważ swoim taktycznym serwisem Niemka wiodła BKS ku zwycięstwu za trzy punkty (19:9). Kilka chwil później zawodniczki z Podbeskidzia ostatecznie podporządkowały sobie rywalki dzięki blokowi Lis i mocnym atakom Strózik, a gwoździem do pilskiej trumny okazał się być właśnie atak najmłodszej przyjmującej gospodyń (25:14).

MVP meczu: Heike Beier

BKS Aluprof Bielsko-Biała – PGNiG Nafta Piła 3:1 (25:23, 25:18, 21:25, 25:14)

Składy zespołów:

BKS: Horka (14), Lis (12), Muhlsteinova (2), Trojan (10), Strózik (5), Beier (20), Wojtowicz (libero) oraz Piśla (3), Bamber-Laskowska (1) i Wilk

Nafta: Milović (10), Jarmoc (15), Wawrzyniak (20), Skorupka (8), Krawulska (1), Nadziałek (1), Pauliukouskaya (libero) oraz Wilczyńska, Konieczna, Stencel (1), Sobczak i Raczyńska (2)

Sara Kalisz – Strefa siatkówki – www.siatka.org
Fot. M.M. (archiwum)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *