
Piła. Potop banerów, tablic i plakatów. Brylują wśród niech reklamy Komarowskiego!
Każde wybory charakteryzują się zalewem reklam zachęcających do głosowania na konkretnego kandydata. Przed wyborami samorządowymi zaplanowanymi na 7 kwietnia owych reklam jest chyba jeszcze więcej. Jak już wspomniałem, banerowym liderem jest imć starosta Komarowski.
Dla „włodarza” powiatu pilskiego na umieszczenie wielgaśnego banera każde miejsce jest dobre. Dla niego nie ma lokalizacji tabu. Gdyby gdzieś – tak jak np. przed pilskim półmaratonem – stał długaśny rząd toi toi’ów bez chwili wahania wywiesiłby swój wizerunek.
Ostatnio swój pokaźnych rozmiarów baner ulokował nawet na malutkim skwerku z maleńkim placem zabaw przy zbiegu ulic Roosevelta, Okólnej i Komuny Paryskiej. Po prostu dla pana Komarowskiego nie ma żadnej świętości!
„Ciekawy” jest pomysł przedstawiania swej osoby z paluszkiem przy licu. Ma on najprawdopodobniej pokazać gawiedzi, ze starosta wyznaje złotą myśl Kartezjusza Cogito ergo sum – myślę, więc jestem. Ale o czym kandydat do rady powiatu tak intensywnie myśli?
Chyba, o tym – Czy mnie na pewno wybiorą?!
Trzeba pochwalić starostę, bo przecież myślenie ma przyszłość! I od razu dodać, że „myślicielami” byli nawet neandertalczycy!
Kochani wyborcy, bardzo proszę, Wy koniecznie skorzystajcie z myślenia zanim wrzucicie kartę do głosowania do urny. Myślcie i bądźcie, dobrze ścieląc sobie łóżko!
Marek Mostowski