Pilanki postraszyły Chemika Police!

Po dobrym meczu w Łodzi i pokonaniu mistrza Polski zespół PTPS-u Piła tym razem tylko postraszył faworyta. Pilanki wygrały jednego seta z Chemikiem Police, ale było to za mało, by zwiększyć swoje konto punktowe. Policzanki wygrały całe spotkanie 3:1 i wciąż pozostają niepokonanym zespołem w Lidze Siatkówki Kobiet.

W pierwszym meczu pilanki otrzymały srogą lekcję siatkówki od policzanek, ale u siebie postanowiły wyżej zawiesić im poprzeczkę. Od początku meczu trwała walka cios za cios, a faworytki nie potrafiły wypracować sobie żadnej przewagi. Ta sztuka udała im się dopiero w środkowej fazie seta, kiedy to udane zagrania Martyny Łukasik i Martyny Grajber sprawiły, że odskoczyły od rywalek na dwa oczka. Przytrafiły im się jednak proste błędy, a ambitna gra Enei PTPS spowodowała, że gospodynie doprowadziły do remisu. W końcówce jednak się pogubiły. Za to dało o sobie znać doświadczenie podopiecznych Ferhata Akbasa, które przechyliły szalę zwycięstwa na swoją stronę (25:22).

W pierwszej fazie drugiej partii obie drużyny szły łeb w łeb, ale tym razem jako pierwsze pękły siatkarki Chemika, a podopieczne Mirosława Zawieracza głównie za sprawą Żanety Baran odskoczyły od nich na cztery oczka. Nie potrafiły jednak w dłuższej perspektywie utrzymać tej przewagi. Z biegiem czasu policzanki zaczęły odrabiać straty, aż w końcu same wysforowały się na prowadzenie. Miały dwa oczka przewagi, ale pilanki nie dawały za wygraną. Doprowadziły do remisu, a im bliżej końca seta, tym walka stawała się coraz bardziej wyrównana. Ostatecznie o losach jej musiała zadecydować walka na przewagi. W niej dość nieoczekiwanie PTPS zachował więcej zimnej krwi, co dało mu zwycięstwo 26:24.

W trzeciej odsłonie do pracy wzięły się przyjezdne, które najpierw odskoczyły od rywalek na dwa oczka, a w kolejnych minutach powiększał się dystans pomiędzy oboma zespołami. Duża w tym zasługa Natalii Mędrzyk oraz Iriny Truszkiny. Gospodynie popełniały błędy, nie radziły sobie z zagrywką rywalek, a skuteczne kontry Chemika zwiększyły dystans między oboma zespołami do sześciu oczek. Pilanki stać było na zryw w środkowej fazie seta, po którym doprowadziły do stanu 12:14, ale następnie oddały inicjatywę przyjezdnym. Im bliżej końca seta, tym gra gospodyń sypała się jak domek z kart, a Chemik dzielił i rządził na boisku. Dokładał punkty blokiem, w którym z dobrej strony pokazała się Iga Wasilewska, a skuteczne kontry pozwoliły mu szybko postawić kropkę nad i w tym secie (25:16).

W czwartego seta lepiej weszły gospodynie, w których szeregach punktowały Paula Słonecka oraz Oliwia Urban, ale wynik szybko zaczął oscylować wokół remisu. Policzanki jednak nie potrafiły pójść za ciosem, dając ponownie rozwinąć skrzydła ekipie z Wielkopolski. Jej odważna gra spowodowała, że zaczęła przejmować inicjatywę na boisku, odskakując od rywalek na trzy oczka. Wówczas jednak kubański duet, czyli Wilma Salas oraz Gyselle Silva poderwał do walki Chemika, który nie tylko odrobił straty, ale nawet wyszedł na prowadzenie 16:13. PTPS nie zamierzał się poddawać. Doprowadził jeszcze do remisu, ale tym razem w końcówce nie miał siatkarskich argumentów, aby doprowadzić do tie-breaka. W kluczowych akcjach policzanki nie popełniały błędów, a dobra gra na siatce poprowadziła je do wygranej (25:21).

MVP: Paulina Maj-Erwardt

Enea PTPS Piła – Grupa Azoty Chemik Police 1:3
(22:25, 26:24, 16:25, 21:25)

Składy zespołów:

Enea PTPS: Słonecka (13), Bednarek K. (8), Ponikowska (1), Urban (11), Kucharska (4), Baran (15), Saad (libero) oraz Gawlak (9), Hnatyszyn i Szubert

Chemik: Grajber (8), Truszkina (15), Kowalewska (3), Wasilewska (12), Łukasik (3), Mędrzyk (13), Maj-Erwardt (libero) oraz Polak, Bednarek A., Salas (9) i Silva (14)

Radosław Nowicki – Strefa siatkówki – www.siatka.org
Fot. Sebastian Daukszewicz

pilanki_postraszyly1_01

pilanki_postraszyly1_88 pilanki_postraszyly1_02 pilanki_postraszyly1_03 pilanki_postraszyly1_04 pilanki_postraszyly1_05 pilanki_postraszyly1_06 pilanki_postraszyly1_07 pilanki_postraszyly1_08 pilanki_postraszyly1_09 pilanki_postraszyly1_10 pilanki_postraszyly1_11 pilanki_postraszyly1_12 pilanki_postraszyly1_13 pilanki_postraszyly1_14 pilanki_postraszyly1_15 pilanki_postraszyly1_16 pilanki_postraszyly1_17 pilanki_postraszyly1_18 pilanki_postraszyly1_19 pilanki_postraszyly1_20 pilanki_postraszyly1_21 pilanki_postraszyly1_22 pilanki_postraszyly1_23 pilanki_postraszyly1_24 pilanki_postraszyly1_25 pilanki_postraszyly1_26 pilanki_postraszyly1_27 pilanki_postraszyly1_28 pilanki_postraszyly1_29 pilanki_postraszyly1_30 pilanki_postraszyly1_31 pilanki_postraszyly1_32 pilanki_postraszyly1_33 pilanki_postraszyly1_34 pilanki_postraszyly1_35 pilanki_postraszyly1_36 pilanki_postraszyly1_37 pilanki_postraszyly1_38 pilanki_postraszyly1_39 pilanki_postraszyly1_40 pilanki_postraszyly1_41 pilanki_postraszyly1_42 pilanki_postraszyly1_43 pilanki_postraszyly1_44 pilanki_postraszyly1_45 pilanki_postraszyly1_46 pilanki_postraszyly1_47 pilanki_postraszyly1_48 pilanki_postraszyly1_49 pilanki_postraszyly1_50 pilanki_postraszyly1_51 pilanki_postraszyly1_52 pilanki_postraszyly1_53 pilanki_postraszyly1_54 pilanki_postraszyly1_55 pilanki_postraszyly1_56 pilanki_postraszyly1_57 pilanki_postraszyly1_58 pilanki_postraszyly1_59 pilanki_postraszyly1_60 pilanki_postraszyly1_61 pilanki_postraszyly1_62 pilanki_postraszyly1_63 pilanki_postraszyly1_64 pilanki_postraszyly1_65 pilanki_postraszyly1_66 pilanki_postraszyly1_67 pilanki_postraszyly1_68 pilanki_postraszyly1_69 pilanki_postraszyly1_70 pilanki_postraszyly1_71 pilanki_postraszyly1_72 pilanki_postraszyly1_73 pilanki_postraszyly1_74 pilanki_postraszyly1_75 pilanki_postraszyly1_76 pilanki_postraszyly1_77 pilanki_postraszyly1_78 pilanki_postraszyly1_79 pilanki_postraszyly1_80 pilanki_postraszyly1_81 pilanki_postraszyly1_82 pilanki_postraszyly1_83 pilanki_postraszyly1_84 pilanki_postraszyly1_85 pilanki_postraszyly1_86 pilanki_postraszyly1_87