„Plwam na wasze testamenta!”

Słowami księcia Bogusława Radziwiłła z sienkiewiczowskiego „Potopu” można by streścić to, co imć starosta pilski robi sobie z sesyjnej tradycji. Już od wieeeelu miesięcy „włodarz” powiatu szydzi, ba, drwi z elektorów, którzy wybrali swoich przedstawicieli do Rady Powiatu. Kneblując usta radnym, bo jak można określić niezwoływanie sesji w trybie stacjonarnym, imć starosta i jego akolici „plwają” na utarte obyczaje. Sesja jest po to, aby mandatariusze wytypowani przez społeczność powiatu pilskiego, mogli reprezentować ich przy otwartej przyłbicy, występując podczas posiedzeń rady, a oni – Wyborcy – mogli ich rozliczać potem przy urnach. MAM JUŻ DOŚĆ! I nie tylko ja, lecz większość mieszkańców powiatu! Howgh!

Oddajmy głos radnym opozycji (czytaj: Koalicji Obywatelskiej PO):

Rafał ZDZIERELA
Śródmiescie, Zamość

– Powiat Pilski nie jest własnością Porozumienia Samorządowego i PiS. Warto, aby pamiętał o tym obecny starosta. Do dzisiaj wielu mieszkańców naszego Powiatu nie może wyjść ze zdumienia, do czego dopuścił w Szpitalu Specjalistycznym w Pile: doszło do quasi prywatyzacji kardiologii, jednego z najbardziej „dochodowych” oddziałów w tym szpitalu. Podobno zapowiada, że taki los czeka kolejne…

Dostało się też oświacie. Współczuję serdecznie uczennicom i uczniom Liceum Ogólnokształcącego przy ul. Wincentego Pola w Pile. Pod płaszczykiem wspierania sportu w Powiecie, odebrano de facto szkole pokaźnych rozmiarów teren i przekazano prywatnemu podmiotowi w celu prowadzenia działalności gospodarczej. Teren ogrodzono…

Nie wyobrażam sobie, aby jakikolwiek rozsądnie zarządzający przestrzenią edukacyjną włodarz mógł wcisnąć podlegającej mu szkole taką komercję! Choćby miałaby to być działalność Roberta Lewandowskiego.

Zagadką pozostaje jedynie, dlaczego do tej pory pewien inwestor nie otrzymał pozytywnej decyzji od Starosty Pilskiego na bliźniaczą inwestycję sportową na prywatnej, nie podlegającej „jurysdykcji” starosty, działce. No, ciekawe…

Małgorzata KARWACKA
Podlasie, Koszyce, Jadwiżyn

– Żyjemy w wyjątkowych, trudnych czasach z inflacją najwyższą od 25 lat. Wpływ na tak skomplikowane w obecnej chwili życie przeciętnego Polaka mają m.in. ceny energii elektrycznej. Temat tych cen spędza sen z powiek niejednej osobie. Jest drogo, co widzimy i odczuwamy w naszych portfelach. W najbliższych tygodniach koncerny energetyczne w sprawie cen prądu dla gospodarstw domowych na 2023 r. rozpoczną negocjacje z prezesem URE.

Otrzymaliśmy informację, że stawki zostaną zamrożone na obecnym poziomie, przy czym tańszy prąd z zamrożonymi stawkami otrzymamy tylko do określonego, ustalonego limitu – 2 tys. kWh rocznie (limit dla osób z niepełnosprawnością jest 2,6 tys. kWh oraz dla rolników i rodzin z co najmniej trójką dzieci 3 tys. kWh). O ile zużywamy rocznie ponad 2 tys. kWh, za energię zapłacimy bardzo dużo, mówi się o wzroście nawet trzykrotnym. Przy czym osoby ogrzewające dom energią elektryczną otrzymają dodatek w wysokości od 1 do 1,5 tys. zł. Zauważyć jednak należy, że przy wyższym zużyciu energii elektrycznej wsparcia Państwa nie będzie. Już teraz bardzo ciężko funkcjonować nam w tak zawiłym świecie cen energii. Dla wielu z nas odczytanie składowych faktury za energię jest bardzo skomplikowane. Mało, że cena na fakturze jest sumą bardzo różnych opłat  np. dystrybucyjnych, cały czas nie wiemy jakie ceny będą w 2023 r. Jak mamy planować budżet na kolejny rok, z czego mamy zrezygnować na korzyść np. ciepła w domu.

Już dziś widzimy, że 2023 rok nie zapowiada się optymistycznie, droższe m.in. kredyty, artykuły w sklepach, paliwo i energia elektryczna, a większość Polaków otrzymuje wynagrodzenie na niezmienionym poziomie. Nasuwa się pytanie,  jak wierzyć w informację, iż inflacja jest na poziomie 17%, gdy sama energia elektryczna podrożała rok do roku o 37%? Tym samym podwyżki cen energii elektrycznej nie powinny przekraczać stopy inflacji czyli 17%, a wyższa cena kWh jest ekonomicznie nieuzasadniona i wynikać może tylko z błędów naszego rządu.

Jeśli większość towarów i usług  w kraju drożeje o około 100 %, to czy nie jesteśmy okłamywani i podaje nam się zaniżony procent inflacji?

Maria AUGUSTYN
Śródmieście, Zamość

– Poczucie wszechwiedzy starosty Komarowskiego u jednych wzbudza uśmiech, u innych zdenerwowanie. Widzieliśmy go już w roli strażaka, redaktora, dyrektora ds. medycznych w szpitalu i powiatowego informatyka (choć zdalne sesje Rady Powiatu mają bodaj najbardziej prymitywną i ograniczającą postać). Tym razem starosta Komarowski wcielił się rolę głównego powiatowego specjalisty ds. rolnictwa, leśnictwa, gospodarki wodnej i bezpieczeństwa żywności. Nieźle prawda.

Nie zadbano jak w dawniejszych latach o bezpośrednie sprawozdania szefów odpowiednich organów kontrolnych, z możliwością zadawania pytań, lecz zestaw sprawozdań mailowo przesłał radnym starosta. Egzaminowany pytaniami „nasz główny i wszechstronny specjalista każe składać zapytanie na piśmie… To naprawdę brak powagi. Mniejsza o żenadę, ale sprawy są pierwszorzędnej wagi. Wyborcy mają prawo wiedzieć, czy należycie dbamy o coraz szczuplejsze zasoby wodne, czy wody są wystarczająco czyste, a żywność skrupulatnie badana.

Co z tego, że wiemy ile było badań, jak nie podaje się ich rezultatów? Zdawkowe sprawozdania nie uspokoiły nas w kwestii ASF, wybijania dzików, nadmiernej wycinki drzewostanów, bezpiecznego stosowania nawozów, wylewania gnojowicy itd. Na pytania pewnie dostaniemy odpowiedzi za wiele tygodni, w formie równie niekompletnej i zdawkowej. Przy takiej samorządowej obserwacji sytuacji w rolnictwie, melioracji i przetwórstwie rolnym, jaką firmuje starosta – strach się bać. A doniesień o nadużyciach w tych dziadzinach przecież przybywa. Oczywiście nie u nas.

Stanisław DĄBEK
Śródmieście, Zamość

– Ciągle trwa dyskusja na temat mostu przy ulicy 11 Listopada w Pile. Widziałem te poprawki, czyli malowanie balustrady. Ze zdumieniem przyjmuję takie informacje, czytam na profilach naszego starosty, który ciągle powtarza: „nie politykujemy, tylko pracujemy”. Tylko do tej „pracy”, która wydaje się słaba, żeby nie powiedzieć z niedoróbkami, dodawane są jeszcze drobne uszczypliwości, które moim zdaniem nie przystoją staroście. Wolałbym, aby pan starosta gdy się wypowiada, skupił się wyłącznie na swojej pracy. Owszem można chwalić się tym, że to i tamto zostało zrobione, ale po co kogoś szczypać, obrażać i mówić rzeczy, które nie licuję z powagą zajmowanego stanowiska – starosty. Nieładnie.
Wcześniej czy później, a raczej wcześniej potrzeba będzie się zmierzyć z tym trudnym tematem, jakim jest przebudowa czy remont tego mostu.

Wojciech SZUTKOWSKI
Górne, Gładyszewo, Staszyce, Motylewo

– W porządku sesji rady Powiatu Pilskiego w dniu 27 września 2022 r. przedstawiono Informację Zarządu Powiatu o sytuacji w rolnictwie na terenie powiatu pilskiego, która zawiera wybrane fragmenty z Informacji Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Roślin i Nasiennictwa w Poznaniu, Oddział w Pile; Powiatowego Związku Spółek Wodnych w Pile z siedzibą w Wyrzysku; Polskiego Związku Łowieckiego – Zarząd Okręgowy w Pile oraz Powiatowego Lekarza Weterynarii w Pile.

Powyższa forma Informacji w sposób rażący dla środowisk związanych z rolnictwem, ogranicza przedstawicielom tych instytucji  bezpośrednie dotarcie do zainteresowanych. Zarząd Powiatu wybierając rolę pośrednika w/wym. instytucji, poza „kopiuj – wklej” nie dokonał rzetelnej oceny związanej z sytuacją w rolnictwie w powiecie pilskim, ani nie przedstawił jakie działania podejmował w zakresie rolnictwa, realizowane przez Wydział Rolnictwa i Ochrony Środowiska Starostwa Powiatowego w Pile.

Powyższe działanie wpisuje się w dalszym ciągu w marginalizowanie spraw związanych z rolnictwem.

PAWEŁ JARCZAK
Górne, Gładyszewo, Staszyce, Motylewo

– Niebawem dobiegnie końca rewitalizacja zabytkowego budynku Szkoły Podstawowej Nr 7 w Pile.  W popularnej „Siódemce” blask odzyska historyczna elewacja, wymieniony zostanie dach oraz elementy mające wpływ na wygląd budynku. W ramach prac rewitalizacyjnych uporządkowany zostanie również teren zielony wokół szkoły.

Jednak to nie wszystko, co w najbliższym czasie zmieni się w SP 7. Niebawem szkoła zyska nowoczesną halę sportową o wysokości blisko 12 m i powierzchni 2000 m2 na dwóch kondygnacjach. Nowoczesna bryła budynku pomieści w sobie boisko do piłki ręcznej, koszykówki i siatkówki wraz z niezbędnym wyposażeniem. Dzięki mobilnym kurtynom będzie możliwość podziału płyty głównej na trzy niezależne boiska. Ponadto przewidziano również możliwość prowadzenia innych dyscyplin sportu, dzięki mieszczącej się na piętrze sali fitness wyposażonej między innymi w rowery stacjonarne.

Na uwagę w projekcie tej inwestycji zasługuje sposób wykorzystania nowoczesnych technologii pozyskiwania energii elektrycznej i ciepła. Na dachu budynku zamontowane zostaną kolektory słoneczne, natomiast ciepło dostarczać będą dużej mocy pompy ciepła oraz system rekuperacji, co z pewnością zminimalizuje koszt funkcjonowania budynku.

Tym samym niedługo zobaczymy w Pile pięknie odrestaurowany historyczny budynek szkoły, a w jego pobliżu nowoczesną, ekologiczną i funkcjonalną halę sportową. Gratuluję uczniom, dyrekcji i gronu pedagogicznemu tak wspaniałych inwestycji.

Grzegorz WĄDOŁOWSKI
Podlasie, Koszyce, Jadwiżyn

– Wydarzenia krajowe zdominowały wszystko lub prawie wszystko. Nic w tym dziwnego! Jest trudno – „zimno”, a może być jeszcze trudniej, ba nawet tragiczniej. Kłamstwo goni kolejne kłamstwo, ale pojawią się pisowskie patrole policyjne, które wszystko wykryją.

Hipokryzja do entej potęgi. Już dzisiaj boją się, że się nie utrzymają się u władzy. A co na to obywatel „x” w Pile? Też nie ma gdzie się chować.

Mnie, jako rodowitego pilanina, a nie obywatela z Młotkówka, interesuje co dalej z mostem Bolesława Krzywoustego na ulicy 11 Llistopada? Na ten moment malują „trupa”. I to jest poziom ludzi z Młotkówka? Ale tam, poza panem „K”, z pewnością mieszkają dobrzy i mądrzy ludzie. Prawda?

—
Już teraz zapraszamy do kolejnego wydania „Po właściwej stronie lustra”. Może już w normalnych realiach?! Czy moje marzenie jest wyłącznie mrzonką?

M.M.