Podziękowanie za gościnę w Pile
W 25 lat po upadku muru berlińskiego pojawiła się szczególna okazja do zademonstrowania przyjaźni i solidarności wśród europejskich sąsiadów. Wspólny bieg z Gdańska do Berlina miał przypomnieć o tym historycznym wydarzeniu i przełomie politycznym związanym z upadkiem komunizmu w 1989 r.
Bieg „Freedom Charity Run” rozpoczął się 24 września 2014 przed dawną stocznią im. Lenina w Gdańsku, mieście „Solidarności”, gdzie rozpoczęły się przemiany, a zakończył 3 października, po 9. dniach i po pokonaniu przez biegaczy 621 kilometrowej trasy, pod Bramą Brandenburską w Berlinie, mieście, w którym runął mur. 26 i 27 września mieliśmy okazję gościć biegaczy w Pile. Tutaj bowiem kończył się jeden z najdłuższych etapów biegu: z Chojnic do Piły i zaczynał kolejny: z Piły do Obornik.
Biegacze „Freedom Charity Run” tak wspominają przybycie do Piły: „Wystartowałem w Skórce wraz z dziesiątką mocnych zawodników tutejszego klubu biegowego 4RUN Team. Mocnych, bo najlepszy Darek łyka maratony w 2:48, ale i równocześnie fajnych gości. Mieliśmy tak dobre tempo, bo Andrzej ciągle wyrywał do przodu, że zaoszczędziliśmy 20 min. w stosunku do planowanego czasu przybycia na metę. Krótka chwila dyskusji i… Krzysztof zaprasza wszystkich na piwo do Hotelu „Tarcza” – ma dziś 41. urodziny! Ostatnie metry biegniemy malowniczą ścieżką rowerową wzdłuż rzeki Gwdy, na końcu której jest dmuchana brama z linią mety. Mijamy ją o zmroku.”
Na drugi dzień, po wyśmienitym masażu wykonanym przez Maję, biegacze ruszyli w dalszą drogę, w kierunku Obornik. Po drodze odwiedzili cmentarz w Pile-Leszkowie. Zapalili znicze, pomodlili się wspólnie za poległych żołnierzy. W pewnym momencie Ludwig Schlereth, niemiecki uczestnik „Freedom Charity Run”, łamiącym się głosem przeprosił za wszystkie krzywdy wyrządzone przez Niemców Polakom i innym narodom. Powiedział: „Nigdy, przenigdy nie możemy dopuścić, żeby nasze narody kiedykolwiek walczyły przeciwko sobie.” Zarówno jemu, jak to mówił, jak i wielu tam obecnym potoczyła się po policzkach łza…
Po 18. km zawodnicy dobiegli do Ujścia. Tam pożegnali się wspólnym „We Run We Serve” z żalem, że już koniec wspólnego biegania i równocześnie z nadzieją, że przy następnej okazji znów pobiegną ramię w ramię, z tą samą prędkością, w tym samym kierunku!
Te wspólne pokonanie kilometrów było nie tylko wielką demonstracją radości życia w nowej, wolnej i demokratycznej Europie, było nie tylko narzędziem, aby zbierać fundusze na pomoc dla dzieci na Ukrainie, ale także wielką przygodą, połączoną, co tu ukrywać ze sporym wysiłkiem. Cieszymy się więc, że i Piła z jej mieszkańcami i zawodnikami 4RUN Team mogła uczestniczyć w tej wspaniałej akcji.
Waldemar Łastowski