Poroniony pomysł
Z poronionymi pomysłami stykamy się na co dzień. Jest ich naprawdę zatrzęsienie. Są bardziej i mniej niewydarzone. Lecz coraz częściej zdarzają się kuriozalne. Do jednego z nich, nie tylko moim zdaniem, należy idea zakazu handlu w niedzielę. Nie wystarczy już zakaz handlowania we wszystkie 13 świąt państwowych i religijnych w roku, trzeba jeszcze dorzucić ponad 50 dodatkowych. Podobno to dla dobra przepracowanych rodaków, szczególnie reprezentantek płci nadobnej. Gdy w niedzielę będą pozamykane wszystkie hipermarkety… oraz markety drobniejszej maści, Polki będą wniebowzięte, bo będą mogły leżeć do góry brzuchem, albo pójść do kina, teatru bądź muzeum. Więc poza wypoczywaniem, dodatkowo naród będzie mógł się bardziej ukulturalnić.
Do sejmu już trafił projekt tej „prospołecznej” ustawy. OK! Panie z hipermarketów będą odpoczywać, choć lwia część z nich tego by nie chciała, ponieważ wolałaby podreperować domowy budżet. A co z innymi niewiastami pracującymi w ruchu ciągłym? Im się wolna niedziela nie należy?! No tak, będą miały może dwie wolne w miesiącu, ale gdzie tu równouprawnienie? Przecież koleżanki z marketów będą miały wszystkie wolne! Gdzie tu demokracja, gdy obywatel nie ma wyboru?!
Jakimi motywami, poza dbałością o wypoczynek kobiet, kierują się autorzy tego genialnego pomysłu? – Jeśli zamkniemy sklepy, to nie trzeba będzie robić „Nocy Muzeów”, bo ludzie zamiast do hipermarketu pójdą do muzeum – tak w studiu TVN-u argumentował przewodniczący „Solidarności” – Piotr Duda. Z kolei jeden z posłów PiS uważa, że nie można tworzyć współczesnego niewolnika. Kobiety pracujące na kasach nie mają możliwości spędzenia czasu ze swoimi rodzinami. Zdaniem posła, zakaz handlu w niedzielę nie przełoży się na zmniejszenie wydatków społeczeństwa, ponieważ i tak ma na zakupy przeznaczoną pewną pulę pieniędzy, którą wyda od poniedziałku do soboty.
Natomiast zdaniem Jeremiego Mordasewicza z PKPP Lewiatan, zakaz handlu w niedziele oznacza utratę pracy dla co najmniej kilkudziesięciu tysięcy osób!
I kto ma rację? Pragmatycy czy fantaści??? Ja znam odpowiedź!
Marek Mostowski