PTPS Piła nie dał rady w Bielsku

PTPS_nie_dal_rady

W pierwszym meczu o 7. miejsce w Orlen Lidze zespół BKS-u Aluprofu Bielsko-Biała pokonał 3:0 PTPS Piła. Bialanki są więc w dobrej sytuacji przed drugim spotkaniem, które 30 kwietnia odbędzie się w Pile. Trener Nicola Vettori nie ma zbyt wiele czasu, by pozbierać zespół, tym bardziej że siatkarki z Piły muszą się zmagać nie tylko z problemami sportowymi.

Od początku piątkowego pojedynku bardzo dobrze funkcjonował bielski blok, z którego sforsowaniem nie radziły sobie przyjezdne (4:1). Po nieskutecznym ataku Keishy Leggs drużyny zeszły na pierwszą przerwę techniczną, podczas której gospodynie prowadziły czterema punktami. Pilanki miały problemy z wyprowadzeniem skutecznej akcji, po punktowym bloku Aleksandry Trojan o czas poprosił trener Nicola Vettori (10:5). W dalszej części seta również siatkarki BKS-u nie ustrzegły się błędów, jednak nie miały problemów z utrzymaniem wyraźnej przewagi (14:9). Dopiero gdy do głosu w ataku doszły Agata Babicz i Anna Stencel, różnica punktowa zmniejszyła się, a o czas poprosił trener Mariusz Wiktorowicz (14:12). Nieudana zagrywka Stencel sprowadziła drużyny na drugą przerwę techniczną (14:16). Pomimo zmian w bielskim zespole przyjezdne stopniowo zmniejszały straty, aż po zbiciu Anity Kwiatkowskiej wyszły na prowadzenie (17:16). Od tego momentu rozpoczęła się wyrównana gra. Akcje punkt za punkt trwały aż do końca, pomimo interwencji szkoleniowców żadna z drużyn nie była w stanie zbudować przewagi. Skuteczny atak Nikoli Radosovej dał piłkę setową gospodyniom, którą w kolejnej akcji wykorzystały dzięki punktowemu blokowi.

Podbudowane zwycięstwem siatkarki z Bielska-Białej spokojniej rozpoczęły drugiego seta (2:0), przy celnej zagrywce Aleksandry Trojan bielszczanki zaliczyły efektowną serię (7:2), którą dopiero po przerwie technicznej skutecznym atakiem przerwała Joanna Sobczak (3:8). Podopieczne Mariusza Wiktorowicza z czasem tylko powiększały przewagę, dominując na boisku. Dopiero po drugim czasie na życzenie szkoleniowca PTPS-u przy zagrywce Keishy Leggs przyjezdne zaczęły zdobywać punkty (9:14). Skuteczny atak Emilii Muchy sprowadził drużyny na drugą przerwę techniczną (16:9), po której grę na siatce zdominowały przyjezdne, zmniejszając straty do czterech oczek. Pomimo kolejnych interwencji trenera Wiktorowicza nie do zatrzymania była Joanna Sobczak, przez co różnica punktowa została niemal zniwelowana (19:20). W końcówce dzięki dobrym zbiciom Muchy gospodynie ponownie odskoczyły. Siatkarki BKS-u nie wykorzystały aż czterech piłek setowych (24:20, 24:24). Pilanki nie zdołały jednak przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść i ostatecznie to gospodynie po ataku Heleny Horki również drugiego seta zapisały na swoim koncie (26:24).

Poirytowane niewykorzystaną szansą pilanki efektownie za sprawą celnych ataków Babicz zaczęły trzecią partię (4:0), szybko grę przerwał trener Wiktorowicz. Po czasie gospodynie zaczęły stopniowo odrabiać straty, skutecznie atakowały Mucha i Horka. Błąd w ataku Sobczak dał sygnał do pierwszej przerwy technicznej (8:7). W dalszej części seta dzięki efektownej postawie na siatce Aleksandry Trojan gospodynie zbudowały wyraźną przewagę, skuteczny blok bielszczanek sprowadził drużyny na drugi regulaminowy czas (16:12). W kolejnych akcjach obie drużyny nie ustrzegły się błędów własnych, jednak gospodynie nie wypuszczały wyraźnego prowadzenia z rąk. Skuteczne zbicie Heleny Horki dało serię piłek meczowych siatkarkom Mariusza Wiktorowicza (24:17), a cały mecz zakończyła błędem w polu zagrywki Dorota Wilk.

MVP: Emilia Mucha

BKS Aluprof Bielsko-Biała – PTPS Piła 3:0
(25:23, 26:24, 25:18)

Składy zespołów:

BKS: Horka (10), Lis (3), Trojan (14), Radosova (11), Mucha (12), Castiglione (2), Wojtowicz (libero) oraz Pasznik, Bamber-Laskowska i Moskwa (3)

PTPS: Kwiatkowska (5), Stencel (10), Sobczak (12), Babicz (15), Wilk (1), Leggs (3), Pauliukouskaya (libero) oraz Lewandowska, Markiewicz (libero) i Urban (1)

Stan rywalizacji play-off: 1:0 dla BKS-u.

Izabela Domagalska – Strefa siatkówki – www.siatka.org
Fot. Sebastian Daukszewicz (archiwum)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *