Sitcom z Komarowskim w roli głównej trwa nadal! Główny bohater występuje jako fantom!

6 lutego br. odbyła się kolejna rozprawa starosty pilskiego, Eligiusza Komarowskiego, który powinien niczym sprawiedliwy „ojciec” zjednywać sobie społeczność, w tym także, a może przed wszystkim swoich podwładnych, którymi są również lekarze pilskiego Szpitala Specjalistycznego. Powinien wspierać eskulapów w ich niezwykle trudnym i niezbędnym dziele. Nie zaś hejtować, pomawiać i znieważać. Należy podkreślić, że Komarowski, drwi sobie z sądu i z prawa, bowiem ani razu od początku toczącego się procesu nie raczył pojawić się na sali rozpraw. Jasne, że nie jest przyjemne siedzenie na ławie oskarżonych, która może parzyć szlachetny pośladek. Ale prawo winno być równe dla wszystkich!

 

Przypomnijmy, że sprawa dot. pomówienia i znieważenia lekarzy pilskiego szpitala specjalistycznego (art. 212 i 216) oraz pomówienia w dniu 31 maja 2020 roku za pośrednictwem portalu społecznościowego lekarz medycyny Marię Gajewską. Proces karny Eligiusza Komarowskiego, członka stowarzyszenia Porozumienie Samorządowe, współrządzącego z Prawem i Sprawiedliwością od 2016 roku powiatem pilskim, „toczy się” od 22 grudnia 2022 roku w II Wydziale Karnym, pilskiego Sądu Rejonowego.

 

6 lutego 2024 roku odbyła się kolejna, piąta już rozprawa, w której oskarżony ponownie wystąpił jako fantom, Nie, nie chodzi tu o model anatomiczny przedstawiający jakiś narząd lub sylwetkę człowieka, lecz o główną definicję tego określenia.

 

Na tę sprawę z wezwanych czterech świadków – nie licząc oskarżonego – utartym zwyczajem stawiła się tylko połowa. A tak na marginesie, wszyscy kibicujący sprawie mają już coraz bardziej dość, że tak oczywista sprawa, gdzie wszystko widnieje czarno na białym, tak się ślimaczy. Wpływ na to ma jawne lekceważenie sądu przez świadków, prawie trzymiesięczne przerwy między rozprawami, no i brak skutecznego zdopingowania przez sąd świadków.

 

Na lutowej sprawie nie stawili się: chory Wojciech Szafrański, dyrektor pilskiego szpitala (po co ten świadek???) i Iwona Szwec, była lub obecna pracownica starostwa. Ten świadek – to moje subiektywne zdanie – nie wniesie niczego nowego do sprawy, no chyba, że się przyzna do hejtowania, bez zgody starosty z jego profilu w social mediach niegodziwych pilskich lekarzy.

 

Sądowi udało przesłuchać się dwoje świadków: Dominika i Anetę Jaworskich, od których wszystko zaczęło się na początku stycznia 2020 roku. To właśnie ten, jak go określał w swoim wpisie internetowym starosta, CHŁOPIEC (Dominik Jaworski), obecnie 23-latek wspomnianego wyżej dnia, wieczorową porą pojawił się z „niesamowitym” bólem brzucha, wraz ze swoją ciocią i mamą (Anetą) na SOR w Szpitalu Specjalistycznym w Pile. I właśnie te dwie panie, niekontente z lekarskiej obsługi, telefonicznie sprowadziły starostę w celu interwencji. Starosta pojawił się – jak mówi Aneta Jaworska – w ciągu kwadransa. Czy nie jest zagadkowym, że starosta na telefoniczne (skąd numer na komórkę?!) wezwanie owych pań, pojawił się błyskawicznie wieczorową porą w pilskim szpitalu??? Nic dziwnego, przecież istnieją rzeczy, o których nie śniło się filozofom.

 

Pierwszy zeznawał „chłopiec” Dominik Jaworski, który przedstawił zdarzenia, które rozegrały się przed czterema laty na SOR, w pilskim szpitalu. Była to zdawkowa, subiektywna (bo jaka mogła być) relacja. Jednak z pełnym przekonaniem świadek stwierdził, że: na SOR zbadano mnie jeden raz. A to jest ważne w tej opowieści, bo mama zeznała co innego, zeznając, że było niejedno badanie. Zresztą zbieżność zeznań pani Anety i jej syna, pozostawiała wiele do życzenia. Jednak warto przed rozprawą ustalić jedną treść zeznań. No, po prostu warto!

 

Bardzo ciekawe jest porównanie fragmentu zeznań lekarza, który miał wtedy dyżur na SOR, dr Adama Bazylego, a dotyczącego postawy siedzącego na krześle silnie bólowego „chłopca”, z zeznaniem jego mamusi. Dr Adam Bazyli zeznawał: (…) wskazując na młodego człowieka, mówiąc kolokwialnie rozwalonego na krzesłach poczekalni Nocnej i Świątecznej ambulatoryjnej opieki lekarskiej, bawiącego się lub przeglądającego telefon. Dokładnie pamiętam jego pozę. Miał rozłożone nogi, był wyprostowany i jedną rękę trzymał za głową.

A tą samą sytuację tak opisywała, zeznając mama „chłopca”: Syn cały czas siedział na krzesełku w pozycji skulonej przed badaniem i po nim. Niemożliwe, żeby syn siedział rozwalony. Syn nie miał w ręku i nie korzystał z telefonu.

 

I niezwykle ciekawe fragmenty zeznania pani Beaty Jaworskiej, wskazujące na wielką troskę Komarowskiego o szpital, jego wspaniały personel i wizerunek. (…) powiedziałam do siostry, że trzeba wezwać karetkę pogotowia. Pan starosta nas odwiódł od tego. Powiedział, że to jest bardzo dobry szpital i są dobrzy specjaliści. I kolejny fragment: Pan starosta poprosił nas po raz kolejny, żebyśmy nic nie robiły, bo to jest dobry szpital, żebyśmy nie psuły mu opinii.

 

Jak taki troskliwy „pan” mógł później odsądzać od czci i wiary oraz wyzywać tych wspaniałych specjalistów od buców, gwiazdorów, etc??? Czyżby Komarowski przejawiał cechy Doktora Jekylla i Pana Hyde’a?!!!

 

Na koniec wyjaśnienie, jaki los czeka starostę Komarowskiego po ewentualnym wyroku skazującym.

 

– Jeśli sąd stwierdzi winę oskarżonego i skaże go na konkretny wyrok, wymierzając karę przewidzianą za dany czyn, wówczas w krajowym rejestrze karnym taka adnotacja widnieje i taka osoba jest karana. A jeśli ktoś jest karany za przestępstwo, to nie może kandydować oraz piastować funkcji urzędniczej – wyjaśnia Łukasz Wawrzyniak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.

 

Kolejny odcinek sitcomu z Komarowskim w niewidzialnej roli głównej odbędzie się 23 kwietnia 2024 roku o godz. 10.00 w Sali 306 Sądu Rejonowego w Pile. Ponieważ sprawa prowadzona jest w trybie jawnym, zapraszamy wszystkich chętnych na ów spektakl!

 

Marek Mostowski

 

Komentarze na FB odnośnie absencji starosty na rozprawach (pisownia oryginalna):

 

Małgorzata Pokrzywińska

Ta sprawa powinna być dawno zakończona.

 

Ireneusz Pilarczyk

Małgorzata Pokrzywińska cały czas jest chory jak jest rozprawa powinni go doprowadzić jak kamińskiego i wąsika…

 

Alicja Załachowska

I co jeszcze go nie wsadzili?

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *