Symultana o Ukrainę? Czy antycypowałem przyszłość?!
W ramach swego rodzaju retrospekcji przypominam artykuł, który napisałem w marcu 2014 roku w rubryce „Pod lupą”. Warto przeczytać! Zapraszam do lektury! Ów tekst poniżej:
„Od kilku miesięcy jednym z wiodących tematów dyskursu nie tylko politycznego, ale także egzystencjalnego była okupacja kijowskiego Majdanu. Wszyscy, nie tylko ze Starego Kontynentu, lecz ze starego, nowego, a nawet trzeciego świata zastanawiali się jaki będzie finał tego heroicznego ukraińskiego protestu? Niedawno zapadło pierwsze rozstrzygnięcie. Ucieczka prezydenta Janukowycza, zaprzysiężenie nowego, tymczasowego rządu oraz wyznaczenie terminu przyspieszonych – i to w iście sprinterskim tempie – wyborów pierwszego obywatela Ukrainy. Ale niestety nie był to żaden happy end! Bo dopiero te wydarzenia otworzyły swoistą puszkę Pandory. A odźwiernym owej puszki okazał się nie kto inny jak Władimir Władimirowicz Putin.
Prezydent Rosji o obliczu słodziutkiego Miszki w czasie Olimpiady w Soczi, po zakończeniu igrzysk przeobraził się w tygrysa syberyjskiego, który wyszczerzył swe olbrzymie kły! Oznajmił, że nie respektuje rozstrzygnięć Majdanu, a na dodatek stara się zaanektować w prologu swych wielkomocarstwowych dążeń Krym… i zapewne na tym nie poprzestanie. Czy jego dzieło się ziści? Niech odpowiedzią będzie cytat z opowiadania Antoniego Czechowa „Zdarzenie prawdziwie” – „A dalej będzie… jak Bóg zdarzy!”
Bawią mnie przewidywania psychologów, socjologów czy wszelakiej maści polityków, którzy dokonują swoistych wiwisekcji Władimira Władimirowicza, antycypując co zrobi, albo czego nie zrobi! Miałem okazję kilka lat temu spotkać się z byłym dowódcą Putina, byłym generałem KGB, który pełni obecnie (przynajmniej wtedy pełnił) ważną funkcję polityczną, występując jako przedstawiciel Federacji Rosyjskiej. Ów krewki gienierał, nienagannie ubrany, świetnie wyglądający, jak na swój podeszły wiek, swoim zachowaniem, pewnością siebie i dezynwolturą bezspornie okazywał poczucie własnej wartości. Do tego stopnia, iż w pewnym momencie spotkania włosy zjeżyły mnie się na głowie, a ciało pokryło gęsią skórką. Zatem jakie mniemanie ma o sobie Putin???!!!
Jak rozwiną się wypadki na Ukrainie i czy dążenia imperialne Putina są dużo dalej idące, tego nie wie nikt! Czy Putin chce być współczesnym carem, to również trudno przewidzieć! Może nie wystarczy temu autokracie, aby zwracano się do niego „Wasze Wysokobłagorodzie”?! Oby jego ambicją nie było aby poddani wraz z pokłonem mówili doń „Waszyje Impieratorskoje Wieliczestwo”! Na razie w symultanie rozgrywanej ze światem, na każdej szachownicy prowadzi Putin! … Módlmy się, żeby to świat dał Putinowi mata!!!”
Marek Mostowski