Szlachetne zdrowie, czyli liczą się czyny…a nie słowa!
Ślachetne zdrowie, Nikt się nie dowie, Jako smakujesz, Aż się zepsujesz – jak widać już Jan z Czarnolasu, przed wiekami, zdawał sobie sprawę z bezcennej wartości ZDROWIA. Nie tylko w XVI wieku doceniano zdrowie. Również żyjący w XX wieku, Stanisław Grochowiak, poeta, dramatopisarz, publicysta i scenarzysta filmowy poświęcił swój utwór – zatytułowany „Rekonwalescencja – Finał” – temu Skarbowi: Szlachetne zdrowie. Nikt się nie dowie. A nade wszystko ani słowa mrówkom. Kiedy zziajane morderczą wędrówką. Owoc odwłoku dzielą między mrowie. (…) Szlachetne zdrowie nikt się nie dowie. Dalsza nowina jest mitręgą naszą. I psów niebacznych co się ludziom łaszą. Jakby już sekret poznały w połowie. Jako smakujesz.
To że zdrowie, a wraz z nim życie, są najcenniejsze, jest zwykłym truizmem. Bo któż z ludzi myślących tego nie wie?! Każdy wie również jak ważne są publiczne lecznice, gdzie ratowane jest życie i naprawiane zdrowie ludzkie. Zatem, jak istotna jest dobra kondycja pilskiego szpitala specjalistycznego, a co za tym idzie warunki w nim panujące, także powinien wiedzieć każdy! I nie ma co do tego wątpliwości.
Nie ważne jest kto (czyt. ekipy rządzące powiatem) dał więcej, lecz co będzie czynił teraz i w najbliższej przyszłości, aby szpital był placówką na miarę europejskich standardów.
Panegiryzowanie swoich rzekomych osiągnięć, porównywanie ich nieobiektywnie z osiągnięciami politycznych poprzedników, jest całkowicie bezproduktywne, a trąci jedynie zafascynowaniem swoim „JA”. Jeżeli już porównywać z osiągnięciami poprzedników, swoje i to dopiero zaplanowane „dokonania”, wypadałoby to czynić mniej tendencyjnie, nie wybierając sobie dowolnie (czyt. wygodnie) cezury czasowej. Zdanie sobie sprawy, że wskazanie co dzięki staraniom poprzedników uzyskał szpital w latach 2009-2010, byłoby nader niewygodne!
Nie ma co politykować. Trzeba wyjść z piaskownicy i wspólnie, gremialnie pomóc pilskiej lecznicy. Przecież, jeżeli jest „dobrze”, to może być jeszcze lepiej! Na razie koń jaki jest, każdy widzi.
Marek Mostowski