W pilskim PUP-ie walczą o podwyżki. Trwa tam spór zbiorowy!
Co jest ważniejsze, człowiek i zapewnienie mu dostatniej egzystencji, czy inne kwestie dotyczące np. wspierania finansowo imprez, klubów działających na terenie będącym w zarządzie jednostki samorządowej, etc.? Albo inaczej, czy istotniejszy jest podmiot, czy „przedmiot”? Wszyscy jesteśmy podobno humanistami, a więc odpowiedź winna być jednoznaczna. Najważniejszy jest CZŁOWIEK! W natłoku wielu spraw, „niezwykle” istotnych, rozgrywających się na ternie Piły i powiatu, mało kto zauważył, że od dłuższego czasu w Powiatowym Urzędzie Pracy w Pile, reprezentanci załogi toczą bój” o niezbyt wygórowane podwyżki dla pracowników tej jednostki, podległej zarządowi powiatu pilskiego. I jak na razie owa potyczka przyniosła niewielki skutek. Obecnie w PUP-ie trwa spór zbiorowy z pracodawcą. Oczekiwany jest przyjazd mediatora.
Dlaczego właśnie w Powiatowym Urzędzie Pracy toczy się od ponad półtora roku batalia o podwyżki. Czy rzeczywiście pracownicy tej jednostki tak marnie zarabiają?
– 20 listopada 2015 roku wystąpiliśmy do ówczesnego starosty, Franciszka Tamasa, z pismem o podniesienie wynagrodzeń, które były jednymi z najniższych, a może najniższymi w stosunku do płac w innych jednostkach, podległych zarządowi. Oscylowały w granicach najniższego krajowego wynagrodzenia – wyjaśnia Marek Grochowski, przewodniczący Komisji Międzyzakładowej NSZZ „Solidarność” w Powiatowym Urzędzie Pracy. – Dla najniżej uposażonych pracowników – tych których pobory były nieco wyższe lub równe płacy minimalnej – wystąpiliśmy o podwyżki w kwocie 500 zł, natomiast dla pracowników nieco wyżej uposażonych o 400 zł. Co ważne, proponowaliśmy rozłożenie owych podwyżek w okresie dwóch lat. Przecież jesteśmy ludźmi, więc braliśmy pod uwagę, że również starostwo może mieć problemy finansowe – dodaje Grochowski. – Pokłosiem tego było przekazanie przez starostwo środków na częściowe podwyżki. Należy podkreślić, że około 30% pochodziło z naszych „oszczędności”, czyli niewykorzystanych środków przeznaczonych na nagrody, otrzymywane przez pracowników z reguły w grudniu.
Średnia podwyżka na każdego pracownika wyniosła 274 zł. W 2016 roku, na lutowej sesji rady powiatu, ówczesny starosta Franciszek Tamas, stwierdził, że „kwota ta nie spełnia do końca oczekiwań związków zawodowych, niemniej jednak jest kwotą do dalszej dyskusji w tym roku (2016) i mam nadzieję, że uda nam się – przy propozycjach kolejnych zmian budżetowych – ze stroną związkową wrócić do sprawy Urzędu Pracy, aby wniosek związków zawodowych został w roku bieżącym całkowicie zaspokojony. Jest taka możliwość”.
Niestety obietnice okazały się gołosłowne, a nie powinno mieć znaczenia, że obiecywał to Franciszek Tamas, który w niedługim czasie przestał być starostą. Związkowcy monitowali, słali pisma, otrzymywali tylko obietnice. Między innymi, pismo sygnowane przez Etatowego Członka Zarządu, informujące że sprawa podwyżek zostanie podjęta podczas marcowego posiedzenia zarządu. – Oczywiście w marcu nic się nie wydarzyło. 22 marca napisaliśmy kolejne pismo, pytając co ze spotkaniem mającym odbyć się 8 marca? Niestety nie uzyskaliśmy odpowiedzi, podobnie jak na kilka poprzednich pism. Zatem dialog się skończył, i jedyne co mogliśmy zrobić to wejść w spór zbiorowy z pracodawcą, czyli dyrektorem PUP-u. Ustawa o rozwiązywaniu sporów zbiorowych mówi, że spór toczy się nie z dysponentem środków, lecz z pracodawcą. Wystąpiliśmy o podwyżki w roku 2017 i 18. Jako, że nie było odzewu, spór wszedł w życie – mówi Marek Grochowski. – Poza nagrodami z okazji Dnia Samorządowca, pracodawca żadnych podwyżek do końca roku nie przewiduje. Jako, że każda ze stron pozostała przy swoim zdaniu, sporządzony został protokół rozbieżności. Co prawda spór jest prowadzony z pracodawcą, ale dysponentem środków i decydentem jest zarząd powiatu, a więc rozwiązanie sporu leży po stronie powiatu, co powiedziałem występując na czerwcowej sesji Rady Powiatu – konkluduje Grochowski.
27 czerwca związkowcy z Powiatowego Urzędu w Pile wystąpili do Elżbiety Rafalskiej, Ministra Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej o wyznaczenie mediatora z listy mediatorów ministerstwa. Teraz nie pozostaje im nic innego, jak oczekiwanie na jego przyjazd.
Jak zakończy się batalia w pilskim PUP-ie? Nie wiadomo. Jednak z pewnością okaże się, co dla włodarzy powiatu jest cenniejsze: PODMIOT czy PRZEDMIOT???
Ustawa o rozwiązywaniu sporów zbiorowych wskazuje na poszczególne etapy rozwiązywania sporów: rokowania, mediacja, arbitraż, strajk.
Marek Mostowski