Za nami 26. Festiwal Blues Express
Tej imprezy nie trzeba reklamować. Blues Express to jedyny w swoim rodzaju festiwal łączący bluesa z koleją. Od ponad dwudziestu lat najważniejszym elementem całego wydarzenia jest przejazd zabytkowego pociągu, który ma na celu nie tylko doskonałą zabawę, ale przede wszystkim promocję muzyki bluesowej. W tym roku pociąg bluesowy pojechał nową trasą.
Impreza rozpoczęła się 6 lipca, gdzie na pilskim deptaku odbyły się koncerty zespołów:, HIGHWAY BLUES BAND, COTTON WING, MAKAR & CHILDREN OF THE CORN. Drugiego dnia ruszył pociąg z fanami bluesa z Poznania do Zakrzewa gdzie nad Jeziorem Proboszczowskim w leśnym amfiteatrze była okazja do samego rana posłuchać czołówki polskiej sceny bluesowej i gości ze świata.
– Co rok stawiamy sobie pytanie czy uda nam się zorganizować kolejną imprezę czy nie, ze względów technicznych, kolejowych, ponieważ parowozy czy wagony to zabytki. Na szczęście udaje nam się i po raz 26 możemy się spotkać. Także po raz pierwszy na dworcach ze względu na zmienioną trasę spotkaliśmy się z mieszkańcami Krzyża czy Trzcianki. Kiedy już jadę tym pociągiem są myśli, że warto to robić i nie można przestać tego organizować. Jednak, kiedy na jesień rozpoczynamy przygotowania to są chwile zwątpienia. Jednak jest to kultowa impreza, może nienastawiona na wielkie nazwiska, ale przez to, że łączymy jako jedyni bluesa z pociągiem, sprawia że jesteśmy jedyni na świecie – mówi Henryk Szopiński, pomysłodawca i organizator festiwalu.
Bluesa można było usłyszeć również podczas jazdy pociągiem i na siedmiu kolejnych stacjach na trasie do Zakrzewa. Na każdej grała inna kapela bluesowa. W Pile był to zespół Tortilla.
Sebastian Daukszewicz