„Zabiła nas rutyna” – Jerzy Stępień w Pile odniósł się do wyborów samorządowych

10 grudnia w Zamiejscowym Ośrodku Dydaktycznym w Pile Uniwersytetu im. A. Mickiewicza w Poznaniu z uczniami szkół średnich, studentami, mieszkańcami powiatu pilskiego spotkał się Jerzy Stępień, sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku, w latach 2006–2008 prezes TK, prawnik, senator I i II kadencji, profesor nadzwyczajny Uczelni Łazarskiego.

Tematem spotkania-lekcji była administracja samorządowa w Polsce, różnice kompetencyjne gmin i powiatów oraz konieczne zmiany prawne w samorządzie. Przed spotkaniem Jerzy Stępień na konferencji prasowej wrócił do tematu wyborów samorządowych, które odbyły się 16 listopada.

Według Stępnia jest bardzo dużo wątków, do których można się odnieść. – Cieszę się, że na nowo skonstruowano skład Państwowej Komisji Wyborczej. Te wybory ujawniły masę różnego rodzaju mankamentów, przede wszystkim w funkcjonowaniu aparatu wyborczego. Ujawniły się pewne luki kodeksu wyborczego, przypomnę przyjętego jednogłośnie. Ta sytuacja kryzysowa z mojego punktu widzenia jest doskonałą okazja do tego, żeby to i owo przemyśleć, dokonać odpowiednich korekt – wyjaśnia Jerzy Stępień. – Każdy kryzys może być źródłem sukcesu i mam nadzieję, że tak się stanie. Oby tylko tych zmian nie wprowadzać za szybko. Jest również kodeks dobrych praktyk wyborczych Rady Europy, który mówi, że na dwa lata przed wyborami nie powinno się zmieniać reguł gry. Ponieważ w przyszłym roku mamy wybory prezydenckie, a potem parlamentarne to lepiej przy tym kodeksie nic nie manipulować – dodaje były prezes Trybunału Konstytucyjnego. – Uważam, że na pewno był błąd w informacji o sposobie głosowania. Instrukcja wyborcza była zła. Wydaje mi się, że najważniejszą rzeczą jest pouczenie ludzi w jaki sposób się głosuje, żeby ta książeczka miała okładki, aby była na niej instrukcja. Jak byłem generalnym komisarzem wyborczym podczas pierwszych wyborów samorządowych w latach 1990-1994, przyznam szczerze, przywiązywałem szczególną wagę do tego, aby ludziom wytłumaczyć jak się głosuje, np. w telewizji przez ponad dwa miesiące, aby do każdego to dotarło. Były też lekcje w szkołach, podczas których była o tym mowa. Dziś wszyscy się przyzwyczailiśmy do tego, że wszystko mniej więcej działa dobrze. I ta rutyna nas zabiła – puentuje profesor Uczelni Łazarskiego.

(SE)

zabila_nas_rutyna10

zabila_nas_rutyna23 zabila_nas_rutyna11 zabila_nas_rutyna12 zabila_nas_rutyna13 zabila_nas_rutyna14 zabila_nas_rutyna15 zabila_nas_rutyna16 zabila_nas_rutyna17 zabila_nas_rutyna18 zabila_nas_rutyna19 zabila_nas_rutyna20 zabila_nas_rutyna21 zabila_nas_rutyna22

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *