Zimny prysznic na inaugurację
Pilanie niestety podtrzymali złą tradycję i nie wygrali na inaugurację sezonu. W sobotę było jednak o tyle gorzej, że rywal nas zdeklasował.
Efektowna inauguracja w Kostrzynie Nad Odrą stała się faktem. Gospodarze zorganizowali świetną prezentację oraz zafundowali naszym zawodnikom 11 bramek. W tym dniu na boisku dzielił i rządził tylko jeden zespół. Czynników, które miały na to wpływ było jednak wiele – od świetnie grających gospodarzy, przez ubytki kadrowe idąc i wreszcie na postawieniu wszystkiego na jedną kartę kończąc. Celuloza była w tym dniu bezlitosna i trzeba przyznać, że w pełni zasłużyła na tak okazałe zwycięstwo.
Pilanie w tym dniu mogli mieć tylko jeden argument, który uprawniał ich do tego, aby z tego ciężkiego terenu wywieźć korzystny wynik – taktyka. Podopieczni Macieja Konerta niestety nie grali w najsilniejszym zestawieniu, a wielu młodych zawodników dopiero rozpoczyna swoją przygodę z dorosłym futsalem. Gospodarze, którzy dysponują niezwykle silną kadrą osobową, doświadczonych graczy z Sebastianem Jankowskim na czele, rzucili się na pilan już od pierwszych sekund. Efektem była bramka zdobyta już w pierwszej minucie meczu przez wspomnianego wcześniej Jankowskiego. Pilanie po bardzo słabym początku otrząsnęli się po pięciu minutach gry. Wprawdzie, akcji ofensywnych w tym dniu było jak na lekarstwo, to jednak znaleźliśmy sposób na to, aby rywal nie przedostawał się z taką łatwością pod nasze pole gry. Przed przerwą, można było pokusić się również o zdobycz bramkową, a mecz zdecydowanie się wyrównał. Parokrotnie przed posłaniem piłki do bramki gospodarzy brakowało zaledwie kilku centymetrów. Kiedy wydawało się, że na przerwę obie drużyny zejdą przy rezultacie 1:0, Celuloza pokusiła się o drugie trafienie.
Druga część meczu to odmieniona taktyka naszej drużyny. Nie czekaliśmy cierpliwie na swoje szanse, a sami postanowiliśmy je sobie stworzyć rzucając się w wir ofensywnej wymiany ciosów. Niestety, gospodarze tylko na to czekali, fundując w dwie minuty po wznowieniu gry, aż trzy trafienia! Zamiast zmniejszyć rozmiary, my niemalże natychmiast po rozpoczęciu drugiej części mieliśmy bagaż pięciu trafień. Wtedy jasnym było, że tego dnia pilanie będą musieli zaznać goryczy porażki.
Pilanie swojego stylu nie zmienili, za wszelką cenę chcąc naprędce pokusić się o trafienie. Kostrzynianie, skrupulatnie wykorzystywali każdy nasz błąd, a tych w tym dniu – zwłaszcza po przerwie było bardzo dużo. Niemal każda akcja gospodarzy mogła przynieść kolejne trafienia. Indywidualne poczynania rywali były oklaskiwane przez licznie zgromadzoną publikę, która swoimi reakcjami na trybunach jeszcze bardziej motywowała graczy do jak najwyższego rezultatu. Niestety nie wyciągnęliśmy wniosków i otwartą grę prowadziliśmy do ostatnich sekund, czego efektem było 11 straconych bramek i tylko dwie strzelone (Michał Wolan).
Trzeba teraz jak najszybciej wyciągnąć wnioski i za dwa tygodnie przed własną publicznością pokazać swoją wyższość i zebrane doświadczenie nad rywalem z Pniew. O spotkaniu z Kostrzyna, nie należy zapominać, ponieważ to była dobra lekcja tego, jakich błędów należy się ustrzec w przyszłości. Daliśmy się sprowokować do gry, w której nie mając argumentów musieliśmy polec.
Wiemy również jedno… potrafimy wyciągać wnioski i po tym meczu jesteśmy zdecydowanie silniejsi.
Źródło: futsal.pila.pl