Żużlowiec, który wkłada w speedway całe serce
Pod patronatem Tętna Regionu
Pierwszy sezon w gronie seniorów to jeden z najtrudniejszych momentów w życiu każdego żużlowca. Nie każdy sportowiec radzi sobie z tą presją. W ubiegłym roku Vitaly Belousov był juniorem, który osiągnął wiele sukcesów, a dziś zdobywa sporo punktów jako senior dla Victorii Piła i drużyny Mega Lada Toglati. To dzięki olbrzymiej determinacji i ciężkiej pracy młody Rosjanin chce być jednym z najbardziej rozpoznawalnych żużlowców na świecie.
Miłość do sportu motocyklowego zaszczepił u Witalija ojciec Alexander, który wiele lat jeździł na motocrossie, a następnie był trenerem szkółki motocrossowej w Kamieńsku-Uralskim. Na miejscowym torze 6-letni Witalij podobnie jak wielu innych młodych ludzi zapragnął spróbować swoich sił w tym sporcie i doskonalić swoje umiejętności. Rodzice dostrzegli w nim zamiłowanie do motocrossu i wsparli jego pasję. To dało mu pewność, aby profesjonalnie zająć się uprawianiem tego sportu i osiągać w nim sukcesy. Młody Rosjanin wkładał wiele wysiłku w to, aby na każdych zawodach i każdym treningu być z siebie zadowolonym i za każdym razem być lepszym niż poprzednio.
– Było wiele sukcesów, które udało mi się osiągać. Wygrałem Puchar Europy wostocznej zony w klasie 65, zdobyłem brązowy medal w mistrzostwach Rosji w 2004 r., a 2007 r. zostałem srebrnym medalistą Pucharu Enduro – sięga pamięcią Biełousow.
Sport motocyklowy był dla niego najważniejszy w tamtym czasie i jak przyznaje cierpiała przez to nauka. Jednak dzięki mamie Tatianie, która uczyła kiedyś matematyki udawało mu się zaległości w szkole nadrabiać. Bywało tak, że zabierał książki na zawody i tam się uczył, a po powrocie do szkoły zaliczał dany przedmiot bez problemów. Z edukacją jeszcze się nie pożegnał. Uralski Gosudarstweny Uniwersitet w Ekaterinburgu to uczelnia, w której obecnie kształci się na kierunku mechanik samochodowy.
Swoją przygodę ze speedwayem rozpoczął w wieku 14 lat, gdzie trafił do klubu w Kamieńsku-Uralskim, skąd pochodzi. To tam miał okazję spróbowania swoich sił w mini żużlu, który mu się spodobał. Był to czas, kiedy jeszcze trenował motocross i speedway. Wszyscy wiedzą, że sprzęt jest integralną częścią sportu motocyklowego i od niego zależą wyniki uzyskiwane przez zawodników. Niestety tego brakowało w sporcie, który go interesował od dziecka. Wtedy dokonał wyboru i postawił na speedway. Pierwszy raz zawody na żywo zobaczył mając 12 lat
– Pamiętam, że jechaliśmy na zawody crossowe i mieliśmy postój w Toglatii, gdzie udało nam się obejrzeć mecz ligi rosyjskiej. Spodobało mi się to widowisko i pomyślałem sobie, że też mogę jeździć tak jak oni – mówi Witalij, który jest na co dzień skromnym, spokojnym człowiekiem.
Debiut w imprezie młodzieżowej na torze w Bałakowie wspomina bardzo mile, bo zdobył 8 pkt, a nawet wygrał jeden z biegów. 18 czerwca 2009 roku zadebiutował w barwach KCR Mega – Lada przeciwko drużynie Turbiny. Zawsze na początek trzeba zapłacić frycowe. I tak było w tym przypadku. Witalij zanotował dwa upadki. Potem z meczu na mecz było coraz lepiej, a dziś jest jednym z liderów swojej miejscowej drużyny.
Po wielu sukcesach w juniorskich imprezach w Rosji zapragnął spróbować swoich sił na polskich torach, ale nie wiedział, co należy zrobić, aby w startować w naszym kraju. Pewnego dnia, gdy mieli wolny termin w lidze rosyjskiej, Witalij otrzymał telefon od swojego trenera, że w Ostrowie Wielkopolskim szukają młodzieżowca do drużyny. Bez zastanowienia udał się do Polski, gdzie najpierw trenował na tamtejszym torze, a następnie doczekał debiutu ligowego. Był to tylko jeden mecz w 2010 roku. Rok później rosyjski junior wystąpił w 5 spotkaniach ostrowskiego klubu, w których uzyskał dobrą śr. bieg. 2,053. Swoją skuteczną jazdą pomógł awansować swojej drużynie do I ligi.
Młody zawodnik wraz z reprezentacją Rosji zdobył złote medale w finałach Drużynowych Mistrzostw Świata i Europy w kategorii juniorów. Ponadto wywalczył brązowy krążek w finale Indywidualnych Mistrzostw Europy Juniorów w Lublanie. Ze swoim klubem Mega Łada Togliatti, w lidze rosyjskiej zdobył brązowy medal. Witalij ma za sobą bardzo udany również sezon 2012, w którym skutecznie prezentował się na ligowych torach, zarówno w Polsce, jak i w swoim kraju. W barwach nowej drużyny, Kolejarza Opole, wystąpił w 13 spotkaniach na drugoligowych torach i osiągnął średnią biegową równą 1,871. Jego waleczną i efektowną jazdę docenili kibice, wybierając go w głosowaniu najlepszym zawodnikiem Kolejarza. Mimo świetnego sezonu Witalij postanowił w 2013 roku reprezentować barwy pierwszoligowego zespołu z Rawicza, z nadzieją na jeszcze lepsze wyniki. W barwach Kolejarza wystąpił dwukrotnie i nie zanotował znaczących zdobyczy punktowych. Niestety potem klub z Wielkopolski miał problemy finansowe i nie dał mu więcej szansy do jazdy w pierwszej lidze. W połowie sezonu Witalij został wypożyczony do drugoligowej Victorii Piła, dla której punkty zdobywa do dziś.
W ubiegłym sezonie zdobył również brązowy medal w finale Młodzieżowych Indywidualnych Mistrzostw Rosji. Z kolegami z Mega Łada Togliatti zdobył złoty medal w Drużynowych Mistrzostwach Rosji. Witalij miał okazję wystartować w 2. Finale Indywidualnych Mistrzostwa Europy (SEC), który był na żywo transmitowany przez stację Eurosport do ponad 70 krajów na całym świecie. W tym roku 20 lipca ponownie będzie miał okazję na swoim domowym torze walczyć z najlepszymi żużlowcami Europy. Młody Rosjanin również w tym roku jeździ bardzo widowiskowo, z czego bardzo zadowolona jest pilska publiczność.
– W tym roku, poza jednym meczem, w barwach Victorii sezon mam udany. Drużyna, co prawda zaczęła sezon słabo, potem już było lepiej i jak widać po wynikach powinniśmy pojechać w play-off. Na pewno brakuje czasami w tej drużynie dobrej atmosfery. Potrzeba więcej spokoju oraz współpracy podczas zawodów. W końcu to zawody drużynowe. Jedziemy nie tylko dla siebie, ale też dla kibiców, miasta, sponsorów – mówi 22 letni żużlowiec.
Także sezon ligowy w drużynie Mega Łada Togliatti i podczas innych zawodów w Rosji jest dla niego bardzo udany. Niedawno awansował do finału IM Rosji i marzy o zdobyciu pierwszego indywidualnego medalu w gronie seniorów.
W tym sporcie nigdy nie uniknie się groźnych kolizji, upadków, kontuzji. Takie też jemu się przytrafiały, ale nigdy nie było myśli, żeby zrezygnować z uprawiania sportów motocyklowych, które bywają niebezpieczne.
Sport sportem, ale w życiu każdego mężczyzny kiedyś pojawia się ta jedyna kobieta. W przypadku Witalija od dwóch lat wybranką jego serca jest Irina, która tak jak on mieszka w Togliatti. Jak mówi, ciężko było na początku, on w Polsce, ona w Rosji. Jednak udało im się do tego przyzwyczaić. Teraz, gdy jedzie na ligę rosyjską spędzają ze sobą dużo czasu, a Irina towarzyszy mu podczas zawodów. Na bezludną wyspę zabrałaby właśnie swoją dziewczynę, bo nie wyobraża sobie nawet jednego dnia bez niej. Dzieci jeszcze nie planują, ale chciałby, jeśli będzie syn, aby poszedł w jego ślady.
Speedway jest dla niego całym życiem. Sportem, w który wkłada całe swoje serce, siły umiejętności i stara się osiągać jak najlepsze wyniki. To wymaga również wiele wyrzeczeń. Czas, który większość znajomych Witalija poświęca na zabawę i inne przyjemności on przeznacza na pracę przy sprzęcie, podróż na kolejne zawody, czy przedsezonowe przygotowanie do nowych rozgrywek ligowych. Jednak, kiedy znajdzie krótką chwilę miedzy kolejnymi zawodami, albo w sezonie zimowym, kiedy milknie warkot żużlowych motocykli Witalij spotyka się ze swoimi znajomymi i zawsze miło razem spędzają czas. Odpręża się i relaksuje również podczas jazdy na motocrossie. Lubi dobrze zjeść. Najbardziej dania mięsne, kurczaka. Przebywając w naszym kraju, zauważył, że podawany barszcz czerwony różni się od tego, który podawany jest w Rosji. Z napojów chętnie pije soki.
Witalij lubi obejrzeć dobre kino rosyjskie. Nie ma swojego ulubionego gatunku filmowego oraz zespołu muzycznego, ale kto miał okazję podróżować z nim jego autem na zawody, zauważył, że każdy rodzaj muzyki umila mu podroż. O tym, że zawodnik jest szybki dla rywali na torze, świadczą wyniki uzyskane w tym sezonie. Poza torem stara się też bezpiecznie przemieszczać z zawodów na zawody. Jednak jak większości kierowców trafił się również jemu ten pierwszy mandat.
– Pamiętam, że chwaliłem się kolegom, że nie dostałem nigdy jeszcze mandatu od policji. Okazało się, że tego samego dnia, kiedy im to mówiłem, nie przepuściłem ludzi na pasach i za to zostałem ukarany największym mandatem, jaki był u nas w Rosji – wspomina Witalij, który obecnie jeździ BMW.
Okres jesienno-zimowy jest uważany w środowisku żużlowym za czas wypoczynku i wakacji. Zwykle zawodnicy wyjeżdżają do ciepłych krajów. Również wychowanek Mega Łada Togliatti chciałby pojechać do Turcji lub Egiptu. Jednak oazą spokoju jest jego rodziny dom, do którego zawsze chętnie wraca i w nim wypoczywa. Jak mówi, podoba mu się również w Pile.
– Miasto bardzo fajne. Jednak większość czasu w Pile przebywam na stadionie przy ul. Bydgoskiej. Ale udało mi się być na Wyspie, na pilskim deptaku, a po prezentacji Victorii Piła mieliśmy spotkanie integracyjne w jednej z pilskich dyskotek – mówi Witalij Biełousow, który u ludzi ceni prawdomówność.
Jeśli chodzi o idoli żużlowych, Witalij wymienia swoich rosyjskich kolegów z reprezentacji: Emila Sajfudtinowa czy Grigorija Łagutę i chciałby osiągać takie sukcesy jak oni na torach żużlowych. Na pytanie, czym chciałby zając się po zakończeniu kariery żużlowca, odpowiada, że o tym nie myśli. Według niego to życie napisze scenariusz.
W tym roku nasza redakcja objęła Witalija patronatem medialnym i jak widać po wynikach był to dobry wybór.
Witalij Belousow zaprasza sponsorów do współpracy. Miejsc na kevlarze, motocyklu czy busie nie brakuje. Żużlowiec pasją i pięknem tego sportu chciałby podzielić się ze sponsorem, oferując mu liczne korzyści ze współpracy. Szczegóły można uzyskać pisząc na kontaktpila@gmail.com lub vitaly_beloysov@mail.ru.
Sebastian Daukszewicz