Historia lubi się powtarzać
Trzeba badać dzieje i uczyć historii. Natomiast polityka historyczna, to najczęściej historia wybiórcza, zafałszowana ideologią. Pisowska ustawa o karaniu za obciążanie narodu polskiego odpowiedzialnością za eksterminację Żydów wywołała zamęt na świecie i w niejednej polskiej głowie. Wielu uznało, że tak właśnie robić trzeba, bo przecież to Polacy pomagali w czasie wojny najbardziej, niejednokrotnie przypłacając to własnym życiem. Czemu więc inne kraje (Izrael, USA) zareagowały tak nerwowo?
Wyjaśnijmy kilka rzeczy. Za rządów PO blisko 1000 razy zastosowano art. 133 Kodeksu karnego lub art. 42 Kodeksu wykroczeń, aby karać tych, którzy używali sformułowania „polskie obozy śmierci/koncentracyjne”. Z tego dwa wnioski: problem był i jest niemały, lecz są na to paragrafy od dawna. Jednakże PiS rozszerza odpowiedzialność karną na mówienie o współudziale Polaków w mordowaniu Żydów. Wprawdzie wyłączono z tego badania naukowe i sztukę, ale już nie np. publicystykę i media. Nie ma pewności, że informowanie o takich sytuacjach jak ta w Jedwabnem, o szmalcownikach warszawskich, będzie legalne. Właśnie dlatego znaczna część senatorów, którzy chcieli te kwestie uściślić (w poprawkach) zagłosowała przeciw takiej ustawie. Tego dotyczą także sprzeciwy dyplomatów, organizacji i prawników z Polski i wielu krajów. Jak zwykle większość pisowska w Senacie przepchnęła ustawę procedując po nocach. Znów wszczęliśmy awanturę, w imię historii. Z tego powodu mamy na pieńku z Niemcami, Litwą, Rosją i Ukrainą teraz dołączył Izrael.
Nie tak to się powinno robić. Zamiast fatalnej ustawy, Polska Fundacja Narodowa, za nasze grube miliony, mogłaby sprawnie prowadzić procesy przeciw kłamstwu oświęcimskiemu. Zamiast na bilbordach zniesławiać polskich sędziów, powinna za granicą propagować naszą historię. Tymczasem, dla populistycznego poklasku, niszczy się nasz wizerunek i osłabia naszą pozycję. Polityka zagraniczna, to nie wygrażanie pięściami każdemu, dookoła lecz mądre szukanie przyjaciół do obrony naszych racji i interesów. Tego PiS robić nie potrafi. To złe dla gospodarki i bezpieczeństwa. Robienie sobie wrogów zawsze się dla nas źle kończyło. Pamiętajmy: historia lubi się powtarzać.
Mieczysław Augustyn – Wasz Senator