
Na odnowionym stadionie efektowne zwycięstwo pilskiej Polonii
27 kwietnia 2025 r. komplet publiczności na odnowionym stadionie Asta Arenie przy Bydgoskiej oglądał efektowne zwycięstwo 57: 33 ekipy Pronergy Polonia Piła nad Trans MF Landshut Devils w ramach 3 rundy Krajowej Ligi Żużlowej. Według punktacji liderem gospodarzy był Adrian Cyfer który zdobył 14+1 a wśród gości Erik Riss 9 punktów. Pilska Polonia po tym meczu skoczyła na fotel lidera KLŻ.
Punktacja:
Trans MF Landshut Devils:
1. Kevin Woelbert – (1,1*,1,1,3) 7+1
2. Leon Flint – (2,2,1*,0,3,0) 8+1
3. Kevin Juhl Pedersen – (0,1*,-,0) 1+1
4. Erik Riss – (3,2,2,0,1,1) 9
5. Kim Nilsson – (1*,w,d,-) 1+1
6. Marlon Hegener – (1,0,-) 1
7. Mario Hausl – (2,1,1,1,1) 6
Pronergy Polonia Piła:
9. Adrian Cyfer – (3,3,2*,3,3) 14+1
10. Norbert Kościuch – (1*,2*,3,2*) 8+3
11. Tomasz Gapiński – (2*,0,3,2) 7+1
12. Villads Nagel – (3,3,2*,2*,2*) 12+3
13. Jonas Seifert-Salk – (0,3,3,3,2) 11
14. Jakub Żurek – (3,2,0,w) 5
15. Piotr Piotrowski-Prędki – (u,0,0) 0
16. Krzysztof Sadurski – nie startował
Bieg po biegu:
1. Cyfer, Gapiński, Woelbert, Pedersen – 5:1
2. Żurek, Hausl, Hegener, Piotrowski-Prędki (u) – 3:3 (8:4)
3. Nagel, Flint, Nilsson, Seifert-Salk – 3:3 (11:7)
4. Riss, Żurek, Kościuch, Hegener – 3:3 (14:10)
5. Nagel, Riss, Pedersen, Gapiński – 3:3 (17:13)
6. Seifert-Salk, Flint, Woelbert, Piotrowski-Prędki – 3:3 (20:16)
7. Cyfer, Kościuch, Hausl, Nilsson (w) – 5:1 (25:17)
8. Seifert-Salk, Riss, Flint, Żurek – 3:3 (28:20)
9. Kościuch, Cyfer, Woelbert, Flint – 5:1 (33:21)
10. Gapiński, Nagel, Hausl, Nilsson (d) – 5:1 (38:22)
11. Cyfer, Nagel, Woelbert, Riss – 5:1 (43:23)
12. Flint, Gapiński, Hausl, Piotrowski-Prędki – 2:4 (45:27)
13. Seifert-Salk, Kościuch, Riss, Pedersen – 5:1 (50:28)
14. Woelbert, Seifert-Salk, Hausl, Żurek (w) – 2:4 (52:32)
15. Cyfer, Nagel, Riss, Flint – 5:1 (57:33)
Powiedzieli po meczu
Norbert Kościuch (jeżdżący trener Pronergy Polonia Piła)
Każdy przeciwnik, który tu przyjedzie jest przez nas poważnie traktowany. Każdy z tych chłopaków chce wygrywać. Wiadomo, jak smakuje zwycięstwo na wyjeździe, to każdy chce te punkty wyrwać. My również chcemy dobrze jechać, więc dobrze, że się dzisiaj po prostu wszystkie składowe, te małe składowe się po prostu zgrały i ten wynik, że tak powiem, to był gdzieś tam kontrolowany. Gdzieś tam od połowy meczu i fajnie. Można się dzisiaj z tego cieszyć. No, aczkolwiek mówię, to jest drugi nasz mecz. Sezon jest długi. Dużo pracy nas będzie jeszcze kosztowały kolejne mecze. Będą przyjeżdżały drużyny na pewno silniejsze, jak niej podobne, bo ja nie twierdzę, że dzisiaj Landshut jest słabą drużyną, na pewno nie. Zresztą w zeszłym roku, tak jak już tutaj wspomniałeś, już pokazali u nas, że chłopaki potrafią jechać. Więc oni na pewno gdzieś pokażą swój pazur. Fajnie, super, jak się wygrywa przy pełnych trybunach, że to wszystko jakby troszeczkę nas napędza. Ale nie należy zapominać, że cały czas dużo kosztuje nas pracy. W trakcie meczu mam Pawła, który kontroluje przebieg meczu i on jest moimi oczami w czasie spotkania. Ja troszeczkę muszę się też na sobie skupić, bo wiem, że te moje punkty też są potrzebne. Więc taka moja rola, że wiadomo, jeżeli jest potrzebna moja pomoc, to na pewno nią służę. No ale też muszę troszeczkę gdzieś kolegom pomóc, bo wiadomo, gdzieś mamy każde swoje zdania wymieniamy, gdzie podążać, jakie są pola startowe. Więc mówię, póki co wygląda to fajnie. Ale mówię, jest to pierwszy mecz u siebie. Dużo pracy przed nami, przed kolejnymi meczami. Na pewno też przyjdą mecze, gdzie nie zawsze pójdzie po naszej myśli. Ja jestem tego świadom, bo tak jest po prostu życie i tak jest sport. Więc dzisiaj się bardzo z tego cieszymy. Napędza nas to do kolejnej ciężkiej pracy. Dziękuje kibicom za obecność.
Tomasz Gapiński (kapitan Pronergy Polonia Piła)
Wygraliśmy, to się tylko liczy. Byliśmy nastawieni na zwycięstwo. Mamy to i jedziemy dalej. Po wyniku mogło się wydawać, że mógł być to spacerek, ale to się tylko tak wydawało. Byliśmy skoncentrowani, skupieni na tym, aby ten mecz wygrać. To był nasz główny cel, a reszta gdzieś schodzi na bok. Cieszy mnie, że cało i zdrowo mecz zakończyliśmy. Czy jechałem dziś pod presją, bo na Łotwie mi nie poszło? Nie pod jaką presją. Daugavpils początek ciężki miałem. Pierwsze dwa wyścigi bardzo słabe. Później zmieniliśmy ustawienia w motocyklu i wyglądało to już lepiej. Troszkę odczułem powrót po kilku latach do Piły. Wiadomo, jak się wraca na stare śmieci to tak jest. Ale cieszymy się, dziękujemy kibicom, że tak licznie dzisiaj przybyli i zapraszamy na kolejne mecze.
Teraz przed naszymi żużlowcami wyjazd do Gniezna do ekipy, która uważana jest za faworyta KLŻ. Mecz 4 maja o 18.00.
Sebastian Daukszewicz