Potworki językowe

Tworzenie neologizmów nie jest czymś zdrożnym, boć przecież już przed wielu laty nawet wieszczowie lubili bawić się językowymi nowotworkami. Brylował w takiej zabawie Bolesław Leśmian, ze swymi trupięgami, etc. Jednak w owej leksykalnej zabawie są pewne granice, choćby estetyczne!

pod_lupa_czerwiec_2014_1W XXI wieku korzystanie z makaronizmów czy germanizmów stało się swoistą manią prześladowczą. Język promowany przez Reja nie wystarcza do codziennej komunikacji, bowiem nie jest cool! Można by przytaczać wiele przykładów sformułowań i określeń, które piękniej, i bardziej swojsko brzmią w języku Kochanowskiego, niż Szekspira, czy Petrarki. Ale cóż „jest wicie taki trynd”, któremu coraz trudniej się przeciwstawiać.

Najwspanialej i najdostojniej brzmią, niedawno wprowadzone w życie, określenia tytułów i stanowisk dotyczących płci nadobnej, które mają na celu jeszcze większe wyemancypowanie naszych dyskryminowanych pań. Przecież wszystkie dotychczas obowiązujące określenia zostały stworzone z myślą o płci brzydkiej! Jakże więc, do szefowej resortu można zwracać się per „pani minister”? „Ministra” to brzmi o wiele trafniej i adekwatniej! Nie ma już pani filozof, pani socjolog, czy pani doktor. Jest filozofka, socjolożka, doktorka!!! Mało tego, w jednym z programów emitowanych w prywatnej stacji telewizyjnej, prowadząca mini panel dyskusyjny, w którym uczestniczyły panie – nomen omen – filozof i socjolog, przedstawiła owe niewiasty filozofini i socjologini!!!

Jak powiedziałby Ryszard Popioł ek z serialu „Dom” – koniec świata!!! I rzeczywiście, chyba stoimy już nad przepaścią… językową, i obyśmy tylko nie zrobili zbyt dużego kroku do przodu!!! Uchroń nas od tego Panie!!!

Muszę stwierdzić tylko jedno. Zawsze byłem i będę zwolennikiem określeń typu Pani doktor, pani minister, pani sędzia i nawet pani poseł, a nie posłanka. Wszystkie one brzmią dostojniej i bardziej estetycznie. A moja postawa nie jest związana, ani z przekorą, ani tym bardziej z seksizmem!!! Zawsze wobec kobiet starałem i staram się być dżentelmenem, i nigdy nie uważałem, że nie ma białogłów mądrzejszych od mężczyzn!!!
Marek Mostowski

pod_lupa_czerwiec_2014_2