Powiedzieli po żużlowych Derbach Wielkopolski

Choć emocje już nieco opadły po niedzielnym spotkaniu żużlowym gdzie Victoria Piła przegrała na swoim torze z MDM Komputery Ostrovia Ostrów Wielkopolski 40: 49 to my wracamy do tego spotkania. Poznajcie państwo wypowiedzi zawodników i trenerów, którzy podsumowali derby Wielkopolski.

zuzel_pila_1

Witalij Biełousow (Victoria Piła) – Nie jestem zadowolony z meczu. Nie wychodziły mi kompletnie starty. Rywale uciekali spod taśmy i trudno było ich minąć na trasie. Ten silnik, na którym jechałem był bardziej na przyczepny tor, a dziś mieliśmy tor twardy. Muszę powiedzieć, że nie mam jeszcze swojego najlepszego silnika, na którym zdobywałem dużo punktów w pierwszym meczu z Krakowem w Pile i w Rawiczu. Na mecz z Opolem ten silnik powinien wyremontowany wrócić już do mnie.

Oskar Ajtner-Gollob (Victoria Piła) – W dzisiejszym meczu na pewno zostawiłem sporo serca na torze. Dwa pierwsze wyścigi wygrałem, a w trzecim dokonałem delikatną zmianę, która nie zafunkcjonowała na bardzo polanym torze. Ogólnie mogło być jeszcze lepiej, ale pamiętajmy, że przyjechał do nas bardzo mocny rywal. W naszej drużynie zabrakło zgrania zawodników ze sobą. Ja robiłem co mogłem, chciałem jeszcze lepiej zapunktować. Forma zdecydowanie rośnie. W Opolu pierwszy raz pojadę, ale już zapewniam, że tak jak było dziś tam też zostawię serce na torze.

Janusz Michaelis (trener Victorii Piła) – Przegraliśmy wygrany mecz. Szkoda, że tak się stało. Zmieniające się warunki torowe, gdzie zawodnicy nie mogli dostosować się sprzętowo, do tego trzymanie się środka toru i krawężnika – to przyczyny porażki. Dziś ustawienie par było wymuszone. Nie wiedzieliśmy w jakiej formie znajduje się Monberg, po słabej jeździe w Danii, oraz Świst i Pawlak po kontuzjach. Wiedziałem, że nie będzie to prosty mecz. Kibice są rozżaleni, ale już trzeba myśleć o kolejnym spotkaniu i dokonać zmian w zespole.

Grzegorz Dzikowski (trener Komputery Ostrovia Ostrów Wlkp.) – Spodziewałem się emocjonującej końcówki meczu. Nie spodziewałem się takiego słabego początku spotkania
w wykonaniu moich zawodników. Wynik 17:7 był jak cios w głowę. Chłopacy byli pogubieni w sprzęcie. Potem już doszli co było nie tak i zaczęliśmy odrabiać straty, a w końcówce było widać, że jesteśmy zdecydowani lepsi i jedziemy po wygraną. Zdecydowanie dzisiejszy mecz był jak do tej pory najtrudniejszym spotkaniem, jaki rozegraliśmy w lidze. Tu moi chłopacy pokazali charakter, że nikt się nie załamywał, nawet gdy im nie szło na początku. Rewanż u nas też zapowiada się ciekawie.

Wysłuchał: Sebastian Daukszewicz