Rzadkowo – wieś wielkich przemian
Nasz redakcyjny samochód dokonując objazdu gminy Kaczory – gminy, która z każdym przejechanym kilometrem coraz bardziej urzekała swoim urokiem i widoczną na każdym kroku estetyką, nowoczesnością i gospodarnością – dojechał do sołectwa Rzadkowo, wsi będącej najlepszym przykładem wyżej przytoczonych superlatyw.
Rzadkowo oddalone jest od Kaczor o 4 kilometry i liczy ponad 480 mieszkańców. Początki historii tej wsi prawdopodobnie sięgają 1448 r. Tutejsze ziemie wchodziły wówczas w skład majątku w Dziembowie. Istniała tu jednak tylko niewielka osada (Zatchowo – położona w innym miejscu, niż późniejsza wieś), gdyż mieszkających w niej chłopów nie było stać na dzierżawę gruntów, za które dziedzice wyznaczali bardzo wysoką cenę. W 1618 r. mieszkało tu 5 rodzin chłopskich bez ziemi, dwóch rzemieślników i młynarz. Kilka lat później ślad po nich zaginął. Według jednych źródeł – wszyscy zmarli w czasie epidemii cholery, według innych – wywędrowali w inne strony, nie widząc tu sensu dalszego przebywania.
PANI SOŁTYS – osoba aktywna całą dobę
Mariola Zielińska sołtysem jest od lutego 2015 roku. Została nim z zupełnego zaskoczenia, ponieważ udając się na zebranie sołeckie, podczas którego miał być wybrany nowy sołtys, w sytuacji braku kandydata, uległa namowom części osób z sali, które zaproponowały jej kandydaturę. – Choć na początku nie wiedziałam do końca z czym to się wiąże, byłam pewna że muszę mocno zaangażować się w pełnienie tej funkcji, by ten wybór przyniósł pozytywne skutki. Teraz, gdy po kilku latach, można już ocenić efekty naszej pracy, wiem że nie byłabym w stanie osiągnąć niczego w pojedynkę. Wprowadzanie pozytywnych zmian w otaczającej nas przestrzeni nie byłoby możliwe bez wsparcia Rady Sołeckiej i mieszkańców – wyjaśnia pani sołtys.
Efekty działania pani sołtys są widoczne gołym okiem. Wszyscy, którzy tędy przejeżdżają, widzą że wieś wypiękniała. Prologiem zmian był remont wiejskiego domu kultury. Odświeżona została sala wiejska, wyremontowany korytarz, łazienki i pozostałe pomieszczenia, których teraz nie powstydziłby się nawet hotel kilkugwiazdkowy. Stworzona została szatnia i pomieszczenie chłodnicze, a lokal po sklepie został zaadaptowany na salkę, służącą głównie młodzieży. Co ważne przy zmieniającym się klimacie, sala została wyposażona w wydajną klimatyzację. Uporządkowany został także teren obok WDK. Owe spektakularne zmiany zostały wykonane w większości przez mieszkańców w czynie społecznym, przy finansowym wsparciu Urzędu Gminy.
– Drugą ważną inwestycją jest boisko, które zostało ogrodzone, a przy nim powstał plac zabaw dla dzieci z elementami siłowni zewnętrznej. To przedsięwzięcie w całości zostało sfinansowane ze środków gminnych i zewnętrznych – wymienia pani Mariola.
Ponieważ od początku celem pani sołtys i jej pomocników była zmiana wizerunku wsi, przy wiadukcie stworzyli skrawek zieleni, który jest chlubą wsi i stanowi jej wizytówkę. Jest on na bieżąco pielęgnowany przez jedną z rzadkowskich rodzin.
Estetyka i piękno jest oczkiem w głowie pani sołtys, która z prędkością TGV realizuje swoje pomysły. – Postawiliśmy też donice z kwiatami przy chodnikach i przed salą wiejską, zasadziliśmy kwiatki przy kościele, drzewka wokół boiska. Niejednokrotnie sprzątaliśmy cmentarz, teren wokół i drogę do niego prowadzącą – wymienia pani sołtys. – Udało nam się oczyścić park. Teraz regularnie jest wykaszany. Służy mieszkańcom, a także gościom spoza wsi, jako miejsce do wypoczynku. Jest w nim mały stawek i stoją ławeczki. Mamy z dziećmi chodzą tam na spacer, a młodzież i dorośli organizują ogniska, przy których można przyjemnie spędzić czas – dodaje Mariola Zielińska.
– W celu zintegrowania wiejskiej społeczności nie tylko przez pracę, organizowane są przeróżne imprezy, jak piknik rodzinny połączony z Dniem Dziecka, rozpoczynający się od wielu zabaw i animacji dla dzieci, a kończący zabawą dla dorosłych. – Są też imprezy okolicznościowe takie jak Dzień Kobiet, Andrzejki, zabawy karnawałowe, Sylwester, a także dla dzieci: Mikołajki, bal przebierańców. Co roku mamy więcej chętnych, bywa że nasza sala nie może ich pomieścić. Organizujemy również Strefy Kibica, przy okazji różnych mistrzostw rangi europejskiej czy światowej – informuje sołtys Zielińska.
Nie jest tajemnicą, że dużo więcej można zrobić, gdy istnieje porozumienie z włodarzem gminy. Jak to wygląda w Rzadkowie? – Współpraca z wójtem na początku nie była łatwa. Myślę, że pan wójt ze swojej strony chciał mnie lepiej poznać, a ja bardzo chciałam pokazać, że potrafię, i skoro się podjęłam, to dam radę. Wypracowaliśmy sobie pewien model i muszę powiedzieć, że teraz jest bardzo dobrze. Zasada jest taka, że my dajemy coś od siebie, na przykład pracę mieszkańców, załatwimy jakiś sprzęt, poszukamy sponsora – takie rzeczy wójta cieszą, wtedy chętnie wspiera nasze inicjatywy, oczywiście na miarę możliwości – wyjaśnia pani Mariola.
Sołtys Mariola Zielińska, jest mężatką, ma dwoje dzieci… i trzech wnuków. Mieszka w Rzadkowie od drugiego roku życia. Lubi wieś, mieszkańców i jak powiada – w ogóle kocham ludzi i lubię z nimi przebywać. Z wykształcenia jest pielęgniarką i w ramach działalności gospodarczej prowadzi w Kaczorach przychodnię, której profilem jest opieka nad osobami starszymi, połączona z rehabilitacją i wypożyczalnią sprzętu medycznego.
RADNY – rolnik znajdujący czas dla Gminy
Józef Ligenza funkcję radnego Gminy Kaczory piastuje pierwszą kadencję. Pomimo, że w 2014 roku borykał się z kłopotami zdrowotnymi, pod wpływem namowy niektórych mieszkańców i wójta gminy Kaczory, zdecydował się kandydować, w efekcie czego został radnym.
Jako członek Rady Gminy pan Józef, jak sam mówi, działa dla dobra wszystkich wsi, ale zdaje sobie sprawę, że jest przedstawicielem Rzadkowa, więc to go obliguje do przedstawiania problemów wioski na forum rady. Zostając radnym nie miał własnego programu. Przystępował do wyborów w grupie „Stabilna Gmina”, skupionej wokół wójta, więc mieli wspólne założenia, które zespołowo starają się realizować, i trzeba przyznać, że czynią to nader skutecznie.
Najskuteczniej działa się „wespół w zespół”, właśnie tak współpracuje radny Ligenza zarówno z panią sołtys, jak i z wójtem oraz radą/radami. – Pani Mariola jest najlepszym sołtysem, jakiego tu znałem, współpraca układa nam się wspaniale i zawsze możemy na siebie liczyć. Z wójtem jest podobnie, często rozmawiamy, mogę się zwrócić do niego z każdym problemem, zawsze służy dobrą radą i stara się pomóc w miarę możliwości – mówi pan Józef.
Czy w jesiennych wyborach Józef Ligenza podda się weryfikacji wyborców? – Myślę, że jeszcze raz spróbuję. Chcę się przekonać czy nie zawiodłem mieszkańców, którzy mi zaufali, czy nadal mam ich poparcie i czy przybyło mi zwolenników. Wierzę, że dobrze wywiązałem się ze swojego zadania i wyborcy to docenią – informuje radny z Rzadkowa.
Józef Ligenza od 1989 roku mieszka w Rzadkowie. Ożenił się z rodowitą mieszkanką tej wioski. Ma czterech synów, i jednego wnuka. Przez 4 lata pracował w Spółdzielni Usług Rolniczych. Następnie przejął gospodarstwo rolne po teściu, które do dziś prowadzi.