Piła chce być miastem na prawach powiatu
Być może Miasto Piła odłączy się od powiatu pilskiego. 14 Senatorów z klubu Platforma Obywatelska, m.in. Mieczysław Augustyn, wnioskują o podjęcie postępowania w sprawie inicjatywy ustawodawczej dotyczącej projektu ustawy o zmianie ustawy o samorządzie powiatowym oraz ustawy – Kodeks wyborczy. Projekt ustawy – w celu realizacji postulatów samorządów – umożliwia nadanie statusu miasta na prawach powiatu miastu, które z dniem 31 grudnia 1998 r. przestało być siedzibą wojewody i wobec którego, na wniosek rady miejskiej, odstąpiono wówczas od nadania praw powiatu. O tym, że powiatami grodzkimi chcą zostać Piła, Ciechanów i Sieradz poinformował na konferencji prasowej Grzegorz Piechowiak (Polska Razem Zjednoczona Prawica) na podstawie artykułu z jednej z ogólnopolskich gazet.
Jednocześnie projekt złożony przez senatorów PO doprecyzowuje Kodeks wyborczy, wskazując jednoznacznie, że jeżeli z powiatu ziemskiego zostaje wyłączony obszar stanowiący część okręgu wyborczego, okręg lub więcej okręgów wyborczych dla wyborów danej rady w celu przywrócenia albo nadania statusu miasta na prawach powiatu, to mandat radnego stale zamieszkałego lub wybranego na tym obszarze wygasa z mocy prawa. Zmiany w podziale terytorialnym skutkujące przywróceniem statusu miasta na prawach powiatu albo nadaniem statusu miasta na prawach powiatu, nie spowodują natomiast rozwiązania rady tego miasta.
Projekt dotyczy 3 miast: Ciechanowa, Piły i Sieradza, które w trakcie wprowadzania 1 stycznia 1999 r. trójstopniowego podziału terytorialnego państwa zrezygnowały ze statusu miast na prawach powiatu.
– Czytając uzasadnienie do tego projektu ustawy nie widzimy tam ani odniesienia do tego, że jakieś miasto wyraziło zgodę na ten temat. Nie mamy żadnych wyliczeń finansowych czy to się opłaca czy nie. W tym uzasadnieniu jest jeszcze jedna rzecz, która jest bardzo niepokojąca. W uzasadnieniu czytamy „Projekt pozostawia niezmienioną zasadę, w myśl, której jeżeli w wyniku takich zmian skład rady powiatu zmniejszy się poniżej 3/5 ustawowej liczby radnych, rada ulega rozwiązaniu z mocy prawa”. Na dzień dzisiejszy mamy 25 radnych powiatowych z tego 13 wybranych zostało z okręgu Piła, którzy by przestali być radnymi. Z tego wynika, że rada musiała by zostać rozwiązana i odbędą się prawdopodobnie nowe wybory. Nasuwa się wiele pytań np., czemu nie przygotowano tego wcześniej i nie zrealizowano tego przy wyborach listopadowych. Śmiem twierdzić, że jest to zamach na samorządność pilską. Pan prezydent Piły przejmie szkolnictwo ponadgimnazjalne, służbę zdrowia, opiekę społeczną. Czy to nie jest tak, że PO nie może nadal pogodzić się z porażką w wyborach samorządowych do Powiatu, gdzie musieli oddać władzę? Albo, że nowa rada coś jeszcze odkryje po poprzednikach – mówi Grzegorz Piechowiak z Polski Razem Zjednoczona Prawica.
Starosta pilski – Franciszek Tamas jest również przeciwny takiemu pomysłowi.
– Ta sytuacja przypomina mi historię z czarnego kryminału, gdzie ubrany złoczyńca z wyciętymi w rajstopach oczkami napada na demokratycznie spacerującą ludność. To jest dla mnie taki napad nocny, wyrafinowany, który dotyczy samorządów, w których Platforma Obywatelska straciła swoje wpływy. To jest ewidentne. Gdyby do tego doszło byłoby ogólne zamieszenie i niepewne jutro. Poza tym, co by się stało z miejscowościami, które tworzą powiat pilski. Czy ktoś ich pytał o zdanie? Ja znam opinie kolegów, nikt z nimi tego nie konsultował. Dajmy demokracji żyć i nie napadajmy na nią w ciemnej uliczce. Powiat Pilski bardzo dobrze funkcjonuje i jest dobrym przykładem powiatu ziemskiego. Obecnie populacja Piły stanowi 50%populacji powiatu. Nie zdziwiłbym się gdyby niektóre gminy z naszego powiatu przeszły do innego powiatu – wałeckiego, złotowskiego czy chodzieskiego. Nikt wcześniej tego tematu nie konsultował z Radą Powiatu – mówi Franciszek Tamas.
Innego zdania są politycy Platformy Obywatelskiej. Zmiany w podziale administracyjnym kraju ułatwiłyby wiele spraw – uważa prezydent Piotr Głowski.
– 15 lat temu popełniono błąd pozbawiając Piłę możliwości samostanowienia. Najważniejsza rzecz, która dziś jest widoczna to dwuwładza na terenie miasta. Propozycja, o której ja wiem jest dobrowolna. Można zmienić ten status, ale nie trzeba. To zależy od poziomu współpracy determinacji Starosty i Prezydenta, aby ona się dobrze układała. Jednak trzeba brać pod uwagę interes mieszkańców. Dla mieszkańców powiatu nie będzie ani lepiej ani gorzej, natomiast dla mieszkańców miasta ułatwi, przyspieszy wydawanie wielu decyzji, pozwoleń. Dziś rozmawiamy o tym, aby ta nasza współpraca układała się dobrze, a niestety źle się dzieje – mówi Piotr Głowski, prezydent Piły.
Pod projektem ustawy podpisało się 14 senatorów, w tym Mieczysław Augustyn, który uspokaja, że nikt nie zmieni podziału administracyjnego, jeśli wszystko będzie się układało w jak najlepszym porządku.
– My patrzymy pod kątem dobra mieszkańców. Jeżeli jest tak, że prawie wszystkie instytucje powiatu ziemskiego są w mieście, jeżeli wszystkie rankingi, wszystkie projekty adresowane są do miast na prawach powiatu, to tam Piły nie znajdziemy. To warto rozważyć. To nie jest żaden zamach. Bo możliwość skorzystania z dobrodziejstwa z jakieś ustawy jest tylko możliwością. Warto w Pile się zastanawiać, co dla mieszkańców jest korzystniejsze. Nikt nie zmieni podziału administracyjnego. Ja też się pod tym podpisałem, bo uważam, że im więcej możliwości samorząd ma, to tym lepiej, jeśli wybierze najlepszą dla siebie opcje. Przypomnę, w Wielkopolsce jesteśmy jedynym a w Polsce jednym z czterech miast na obecnych prawach. Dlaczego teraz o to wnioskujemy? Ponieważ kilka miesięcy temu samorządy o to nie wnioskowały. Teraz Rada Miasta złożyła prośbę, zapytanie, aby to rozważyć. Nie było oficjalnych wniosków. My nie stawiamy sprawy, że to ma być, tylko że może być – mówi Senator Mieczysław Augustyn z PO.
Jedynym miastem w Polsce, któremu udało się odzyskać status miasta na prawach powiatu, jest obecnie Wałbrzych.
(SE)