Zielona Góra triumfuje. Lider odskakuje
Niestety, lider z Zielonej Góry nie pozostawił w Pile złudzeń. Trener Maciej Górecki wraz z całym zarządem oraz zawodnikami powolutku już liczą punkty, które dzielą ich zespół od awansu do I ligi. Pilan od zdobyczy punktowej w tym dniu dzieliło naprawdę niewiele, jednak to rywale zagarniają trzy oczka i czynią to w pełni zasłużenie… jeśli wygrywa się na gorącym pilskim terenie, to z całą pewnością, nie jest to kwestia przypadku.
Komplet kibiców, liczne media oraz dwie jak na razie najlepsze drużyny w całej II lidze gr. wielkopolsko-lubuskiej. Świetna otoczka oraz porywające akcje zarówno z jednej, jak i drugiej strony. Każdy kibic, który pojawił się w tym dniu na trybunach na pewno nie żałuje swojej decyzji. Na boisku swoje siły skonfrontowały dwa zespoły, które już teraz utworzyły widowisko na poziomie I ligi.
Pierwsza część meczu to absolutna dominacja KS Credo Futsal Piła. Rywale lekko cofnięci, nastawieni na kontratak nie potrafili sforsować dobrze wyglądającej defensywy pilan. Warto zaznaczyć, że pierwsza, jakakolwiek akcja gości na połowie, której bramki strzeże Adam Kujawski miała miejsce dopiero w 13 minucie meczu. Do tego czasu nasz zespół mógł i powinien prowadzić przynajmniej kilkoma trafieniami, a prowadził jednym za sprawą Mateusza Kosteckiego. Niestety jak to ostatnio mamy w zwyczaju, nie potrafimy wykorzystać swojej dominacji na boisku, a losy meczu potrafią być zmienne, zwłaszcza, w futsalu. Pierwsza udanie wyprowadzona kontra od razu ląduje w naszej siatce, na tablicy 15 minuta meczu. Kiedy część kibiców już powoli udawała się na przerwę Kostecki zdecydował się na uderzenie z blisko połowy boiska. Piłka ocierając się jeszcze o zawodnika przyjezdnych, ku zaskoczeniu wszystkich kibiców wpadła do bramki. Na przerwę schodzimy w dobrych nastrojach, żałując jedynie niewykorzystanych sytuacji.
Druga odsłona to już koncertowe zawody w wykonaniu „biało-zielonych”. Rywale, absolutnie przejęli kontrolę nad tym, co działo się na boisku i tylko szczęściu możemy zawdzięczać, że wyrównanie padło dopiero w 32 minucie. Wcześniej pomimo licznych okazji świetnie w bramce spisywał się Adam Kujawski. Zupełnie odmienieni goście niczym nie przypominali zespołu z pierwszej części meczu, niestety to samo możemy powiedzieć o naszym zespole. Dominacja przyjezdnych nie oznacza jednak, że pilanie ograniczali się tylko do obrony. KS Credo mogło pokusić się kilkukrotnie o zdobycz bramkową, jednak uczynił to tylko jak profesor Marcin Waszak. Świetna wymiana piłki z Mateuszem Kosteckim, zaowocowała trzecią „kastą” Macieja Dudka. Zresztą, Marcina Waszaka trzeba zdecydowanie wyróżnić w tym meczu, piłki, jakie posyłał zarówno w pierwszej jak i drugiej części meczu były wręcz ekstraklasowe. Pilscy kibice znów dali o sobie znać i żywiołowo wspierali nasz zespół. Niestety, nam piłka do bramki rywala w tym dniu już nie wpadła…
Goście najpierw odrobili straty za sprawą Łukasza Hanca, by po chwili wyjść na prowadzenie. Autorem czwartej bramki był Karol Pudzianowski. Pilanie starali się za wszelką cenę odrobić straty, jednak Zielona Góra skrzętnie wykorzystywała nasze błędy, a jednym z nich był szósty i siódmy faul, czego efektem były przedłużone rzuty karne. Udało się wykorzystać jeden, a jej autorem był niezastąpiony Jakub Turowski.
Pilska drużyna już dawno nie zaznała goryczy porażki. Świetna, koncertowa gra w pierwszej połowie i odwrócone role w drugiej, nie pozwoliły naszym zdobyć w tym dniu trzech punktów. Zadecydowały szczegóły, detale, nad którymi trzeba długo pracować. Wreszcie zadecydowała również skuteczność, która nie jest ostatnio naszym mocnym punktem. Wprawdzie, rywale po przerwie również mogą narzekać na jej bramki – to jednak posłali piłkę do naszej pięć razy, co przy naszych trzech trafieniach dało im zwycięstwo.
Mimo wszystko, był to mecz, w którym można było zobaczyć kawałek dobrego futsalu. Pilanie stanęli na wysokości zadania i byli o krok od sprawienia ogromnej radości swoim sympatykom. Zielonej Górze należy pogratulować. Wygrali zasłużenie, na wyjeździe wygrywa się tylko jak się jest lepszym. W Pile nadal liczymy na cud, będziemy konsekwentnie zbierać punkty, jednak przewaga i poziom, jaki preferują liderzy z Zielonej Górze daje im 90% szans na zwycięstwo w rozgrywkach.
KS Credo Futsal Piła – AZS Zielona Góra 3:5
Kostecki x2, Waszak – Skrzyński, Turowski x2, Hanc, Pudzianowski
Źródło: futsal.pila.pl
Foto: Sebastian Daukszewicz