Żużlowe maszyny zawarczały na Bydgoskiej
Słońce coraz wyżej, sezon coraz bliżej. Przez trzy dni żużlowcy pilskiej Polonii mieli okazję po raz pierwszy w tym roku trenować na owalu przy ul. Bydgoskiej w Pile. W zgrupowaniu kadry trenera Janusza Michaelisa i menagera Tomasza Żentkowskiego uczestniczyli prawie wszyscy zawodnicy. Zabrakło Brytyjczyków. Zawodnicy chętnie testowali sprzęt i kręcili kolejne okrążenia. Jak było widać u niektórych widoczny był głód jazdy.
– Pierwsze zgrupowanie po zimie rodzi dużo pytań i nie zawsze otrzymuje się na nie odpowiedzi. Myślę, że Duńczycy byli dobrze dopasowani, sprzęt nowy bardzo dobry i będą dobrą siłą uderzeniową. Piotr Świst dobrze się zaprezentował, natomiast trochę gorzej z młodzieżą. Z nimi trzeba jeszcze popracować. Jest tak w każdym klubie, że młodzież później wchodzi w ten odpowiedni rytm jazdy niż seniorzy. Natomiast, jeśli chodzi o duet Dolny-Fajfer to im też tej jazdy potrzeba. Pamiętać należy, że niedawno przestali być juniorami i w sparingach muszą się przetrzeć, a wtedy będziemy wszystko wiedzieli o ich formie. W zgrupowaniu uczestniczył Austriak Fritz Wallner, który chęci ma bardzo duże, natomiast robi dużo błędów technicznych, ma problemy z ustawieniami, ale z każdym kolejnym wyjazdem na tor coraz lepiej sobie radzi – mówi Janusz Michaelis, trener Polonii Piła. – To zgrupowanie, mimo że są pytania bez odpowiedzi, bardzo dużo dało zawodnikom i mnie. Teraz czekamy na sparingi i wtedy będzie już typowa walka o skład. Szukamy drużyn do sparingów. Była mowa o Łodzi, Rzeszowie, może ktoś z naszych okolic przyjedzie na nasz tor. Obecnie nic nie ma potwierdzonego, ale cały czas szukamy. Czekamy też na decyzję GKSŻ odnośnie, w której lidze jedziemy, z kim i kiedy – dodaje trener pilskiej drużyny.
Na pilski tor żużlowcy wrócą w przyszłym tygodniu.
Sebastian Daukszewicz