Komplet punktów pilanek w Warszawie!

komplet_punktow

W meczu otwierającym kolejną kolejkę zmagań Ligi Siatkówki Kobiet Wisła Warszawa podejmowała Eneę PTPS Piła. Pierwszy set bez większych problemów padł łupem przyjezdnych. Drugi, po emocjonującej końcówce, także wygrały siatkarki z Wielkopolski. Warszawianki zdołały jednak przedłużyć losy spotkania, zwyciężając kolejną partię. Zawodniczki gości nie dały sobie wydrzeć triumfu w tym spotkaniu i zapisały na swoim koncie cenne trzy punkty.

Świetnie otwarcie tego spotkania zanotowały pilanki, które zdobyły pierwsze trzy punkty. Dodatkowo kiedy Aleksandra Kazała zapunktowała dwukrotnie z rzędu było już 1:5. Zawodniczka ta była wyróżniającą się postacią w swoim zespole i po jej dobrym ataku oraz bloku Karoliny Bednarek, Agnieszka Rabka musiała prosić o przerwę. Na niewiele się ona zdała, gdyż jej podopieczne miały ogromne problemy w ofensywie. To właśnie brak kończącego ataku oraz błędy własne sprawiły, że zrobiło się 3:10. Warszawianki wzięły się jednak za odrabianie strat i zmniejszyły nieco dzielącą oba zespoły różnicę, ale w dalszym ciągu była ona spora, gdyż wynosiła cztery ,,oczka”. W drugiej części seta przyjezdne po raz kolejny przyspieszyły, dobrze prezentując się zwłaszcza w bloku. Brylowała w tym elemencie Bednarek, dodatkowo dokładając do tego asa serwisowego (13:19). W końcówce pierwszej partii nic się nie zmieniło. Siatkarki Enei PTPS-u kontrolowały całkowicie jej przebieg od początku do jej zakończenia i po trafieniu Gabrieli Ponikowskiej pewnie zwyciężyły do 17.

As serwisowy Oliwii Urban oraz wykorzystana kontra przez pilanki dawała dwupunktowe prowadzenie podopiecznym Mirosława Zawieracza. Wzorem poprzedniego seta jego siatkarki szybko wypracowały sobie wysoką przewagę, dzięki czemu mogły grać dużo spokojniej. Wprawdzie także im przydarzały się proste błędy, niemniej po stronie ich rywalek poza obroną, nie funkcjonował żaden inny element (4:9). Pilanki same podały rękę swoim przeciwniczkom, gdyż nie potrafiły kilka akcji z rzędu zmieścić piłki w pomarańczowym. Gospodynie umiały to wykorzystać i po bloku Aleksandry Szymańskiej oraz uderzeniu Joyce da Silvy nawiązały kontakt punktowy (14:15). Do remisu doprowadziły chwilę później, kiedy sędzina odgwizdała siatkarkom Enei PTPS-u błąd ustawienia (17:17). Po dobrym początku w ich wykonaniu nie było już śladu i to one teraz musiały gonić swoje rywalki. Kiedy Szymańska trafiła ze środka było już 21:19, ale atak w siatkę Katarzyny Olczyk dał wyrównanie przyjezdnym. Końcówka należała do nich, gdyż zapunktowały czterokrotnie pod rząd, rozstrzygając drugą partię na swoją korzyść.

Siatkarki ze stolicy nie zniechęciły się przegraną końcówką i od początku trzeciej części spotkania przystąpiły do ataku. Kiedy Oliwia Urban nie przedarła się przez siatkę prowadziły już 7:4 i wyraźnie poprawiły się w ofensywie. Sytuacja na boisku całkowicie się odwróciła. To zawodniczki Wisły trafiały w kontrze, jak choćby Joyce da Silva, a przyjezdne nie potrafiły skończyć swojej akcji. Autowe zagranie Pauli Słoneckiej sprawiło, że zrobiło się 12:7 i przez długi fragment pilanki nie potrafiły zbliżyć się do swoich rywalek. Udało im się to, kiedy da Silva pomyliła się w ataku (17:16). Choć wydawało się, że pójdą za ciosem i doprowadzą do wyrównania to sztuka ta im się nie udała. Wprawdzie miejscowe po ataku Nikolle Del Rio powiększyły przewagę do trzech punktów, ale siatkarki z Piły nie poddawały się i chciały zakończyć ten pojedynek w trzech setach. Kiedy Słonecka zmniejszyła straty (21:20) o wszystkim miała zadecydować zacięta końcówka. W niej błędy własne teamu Zawieracza uniemożliwiły im wyrównanie stanu rywalizacji, w efekcie czego musiały uznać wyższość swoich rywalek i przygotowywać się do kolejnej partii.

Po bardzo wyrównanym początku granym punkt za punkt, trafienie w kontrze Oliwii Urban sprawiło, że zrobiło się 7:9. Po czasie wziętym przez Rabkę trzykrotnie pod rząd zapunktowały jej zawodniczki i nie tylko doprowadziły do remisu, ale uzyskały nawet jednopunktowe prowadzenie. Szybko się ono zmieniło, gdyż Urban ustawiła skuteczny blok. Pilanki wyraźnie przyspieszyły w tym fragmencie seta, a przy zagrywce Sylwii Bolimowskiej zdobyły aż sześć punktów z rzędu. Dobrze grały zwłaszcza w kontrataku, a dodatkowo pomagały im ich rywalki, które zaczęły się mylić (11:17). Obie drużyny zdobywały punkty seriami, gdyż po zrobieniu przejścia ekipa beniaminka zapunktowała trzykrotnie. Jak się później okazało na nic więcej w tym meczu nie było już ich stać. Po raz kolejny bowiem przytrafił im się przestój, który szybko został wykorzystany przez ich przeciwniczki. Dobre bloki Gabrieli Ponikowskiej oraz Pauli Słoneckiej sprawiły, że na tablicy wyników było 14:22. Kiedy Katarzyna Połeć wpadła w siatkę przyjezdne miały aż osiem piłek meczowych, a pojedynek ten zakończył autowy atak Eweliny Mikołajewskiej, przez co na pierwsze zwycięstwo w tym sezonie warszawianki muszą jeszcze poczekać.

MVP: Aleksandra Kazała

Wisła Warszawa – Enea PTPS Piła 1:3
(17:25, 23:25, 25:22, 18:25)

Składy zespołów:

Wisła:  Nikolle Del Rio (8), Mikołajewska (3), Szymańska (5), Połeć (8), da Silva (19), Nowgorodczenko, (1) Adamek (libero) oraz  Marcyniuk (1), Olczyk (3), Lipska (10)

Enea PTPS: Słonecka (17), Bednarek (7), Ponikowska (6), Kazała (21), Urban (14), Bolimowska (5), Saad (libero) oraz Pawłowska (libero)

Izabela Dadak – Strefa siatkówki – www.siatka.org
Fot. (SE) archiwum