Żużel. Marcin Jędrzejewski: Ofert było praktycznie zero. Polonia? Ryzyka nie ma prawie wcale

zuzel_marcin_jedrzejewski

Marcin Jędrzejewski podpisał kontrakt z Polonią Piła. W rozmowie z serwisem polskizuzel.pl zawodnik opowiada, dlaczego dokonał takiego wyboru i zdradza swoje plany na sezon 2022.

Jak to się stało, że trafił pan do Polonii Piła na sezon 2022?

Marcin Jędrzejewski, zawodnik Polonii Piła: Szukałem klubu, a ofert było praktycznie zero. Powstała Polonia, którą prowadzą ludzie z Bydgoszczy, więc łatwo było nam nawiązać ze sobą kontakt. Od słowa do słowa i poszło bardzo szybko.

Polonia wraca na żużlową mapę Polski. Nie miał pan wątpliwości, czy warto zaufać działaczom?

– Ryzyko jest zawsze, ale w tym przypadku naprawdę minimalne. Nie ma go prawie wcale. Owszem, mówimy o nowym klubie. Prezes Robert Sikorski nie jest jednak człowiekiem z łapanki. Prowadzi swoje biznesy i od wielu lat działa z powodzeniem w bydgoskim sporcie. Ma zatem niezbędne doświadczenie. Nie mówimy o człowieku z ulicy, który nagle zapragnął prowadzić klub. W związku z tym myślę, że obawy są zerowe.

Znaliście się wcześniej czy pierwszy kontakt był, kiedy prezes zadzwonił z propozycją?

– Nie znaliśmy się wcześniej. Zaczęło się od negocjacji kontraktu. Wystarczyło nam jedno spotkanie i było po temacie.

Jak ważny będzie dla pana sezon 2022?

– To będzie sezon ostateczny. Po poprzednim w Wittstocku nie było kolorowo. Teraz trzeba zrobić wszystko, żeby wjechać na odpowiedni poziom i pozostać w żużlu.

Jak ocenia pan skład? O co może powalczyć Polonia?

– Jeśli weźmiemy pod uwagę, że budowa drużyny trwała kilka dni, to naprawdę trudno się do czegoś przyczepić. Nie będziemy chłopcami do bicia. Zrobimy wszystko, żeby wygrywać u siebie, a na wyjazdach nawiązywać walkę. Taki jest plan, bo to pierwszy rok Polonii. Nie można od razu oczekiwać od nas awansu.

Poprowadzi was Ryszard Dołomisiewicz.

– Uważam, że dobrze się stało. Znam pana Rysia. Nie tylko z gazet czy telewizji, bo nie raz mieliśmy okazję ze sobą rozmawiać. Był świetnym zawodnikiem. Cały czas jest na bieżąco z żużlem. To odpowiedni człowiek na odpowiednim miejscu. Myślę, że zarząd dokonał dobrego wyboru.

Podobno rozpoczął pan kurs instruktorski. Chce pan zostać trenerem?

– Na razie się zapisałem. Czekam na rozpoczęcie. Miałem już taki pomysł, kiedy jeździłem w Polonii Bydgoszcz. To było jeszcze za czasów pana Władysława Golloba. Wtedy tego nie zrobiłem, a teraz z taką inicjatywą wyszli działacze z Piły. Długo się nie zastanawiałem i postanowiłem skorzystać. Na razie nie gdybam, co będzie dalej, ale myślę, że jeśli zdam ten kurs, to na pewno mi to nie zaszkodzi, a czasami może pomóc.

Źródło:  www.polskizuzel.pl
Foto: Sebastian Daukszewicz